Po pierwszym sezonie mam dość dobre odczucia. Pierwsze odcinki mnie zaintrygowały, ta cała komediowa forma odnośnie trudnego tematu jakim jest rozwód, lekkość dialogów i idealna długość odcinków. Moim zdaniem pierwsze skrzypce gra tutaj Thomas Haden Church. Jestem pod wrażeniem jego gry... gorzej z S. J. Parker, którą znam głownie z Sex and the City i jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przemyca do nowej postaci właśnie zachowania Carrie. Bardzo chciałam zobaczyć ją w innej odsłonie, ale idzie dość ciężko, może jest po prostu aktorką jednej roli.
Generalnie, na pewno obejrzę i drugi sezon. Dla mnie to serial na wieczór, żeby trochę się wyluzować, zobaczyć cały dramatyczny temat w krzywym zwierciadle.