Chyba w żadnym innym serialu nie irytowały mnie tak wszystkie postaci po kolei.
Może kilka osób dało się polubić, ale naiwność i kopciuszkowatosc Taggy, zdzirowatosc Maud, manipulacje Ruperta, bezwzględność Tonyego i… mogłabym tak wymieniać.
Serial świetny, świetnie zagrany, ale byłam wkurzona na wszystkich cały czas. :D