O czym Ty mówisz?
Budżet ten serial miał przeogromny, właśnie strzeliłeś sobie w stopę...
Jeśli chodzi o sympatię do bohaterów to każdy ma swoją opinię, ja osobiście na placach jednej ręki mogę policzyć seriale w których lubię niemal każdą postać, również te skrajnie negatywne, a Rome się do nich zalicza,

To jest to o czym mówię. Próbowałem usprawiedliwić ubogość lokacji, które są w filmie, ale teraz nie mam wymówki dla twórców. Jak ma się ogromny budżet trzeba mieć lokalizację, którą można pokazać w szerokich ujęciach. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale jedyne szerokie ujęcie miasta jest czymś w rodzaju .gifa nakręconego na greenscreenie (ujęcie miasta z okna Lucjusza). Chodzi mi o to, że nie ma żadnych ujęć pokazujących potęgę Rzymu, różnorodność w jednym ujęciu. Następna rzecz to "sceny" decydującej bitwy (Cezara z Pompejuszem). To był jeden wielki żart. Kilka zwolnionych ujęć i Cezar maszeruje zwycięsko. Tu mnie zabolało, bo czekałem na tą bitwę. Ogólnie nie jest to zła seria, ale dla mnie nie jest jedną z tych, gdzie po 2 odcinku musiałbym zobaczyć całą serię do końca.

No widzisz, mnie nie dało się wytrzymać i w 4 wolne dni całość się łyknęło ;)

Po obejrzeniu całej serii muszę stwierdzić, że jest ona jednym wielkim GÓWNEM! Daję jej 9, gdyż ostatnią serię obejrzałem z zapartym tchem w ciągu 2 dni. Wszystkie niedociągłości zostały nadrobione :) Serię jednak trzeba oceniać w całości, nie po kilku odcinkach.

Gównie dajesz 9? Zapytam z ciekawości - jakie oceny wystawiasz takim sobie serialom? A dobrym i bardzo dobrym?

Spoko Maciek, przecież żartuję! Jak daję 9 to oczywiście, że mi się podobało :)

Uffffff :) Już się bałem, że znów trafiłem na FW w gimstrefę :)

"Postaci nie wzbudzają stuprocentowej sympatii"
I bardzo dobrze. Na tym polega ich urok, że jak każdy człowiek noszą w sobie zarówno negatywne i pozytywne cechy. Filmów i seriali, gdzie bohaterowie są albo "biali" albo "czarni" jest z kolką godną i doprawdy, oglądając niektóre z nich można nie tylko się porzygać,ale i jeszcze przewidzieć ich dalsze zachowania, łącznie z zakończeniem filmu.

W tamtym poście miałem na myśli to, że nie darzyłem sympatią żadnej z postaci, przez co nie miałem punktu odniesienia; nie wiedziałem na kim się skupiać, dlaczego, co czyni go wyjątkowym itp. Zwróć uwagę, że w pierwszych odcinkach jest wszystko o wszystkich, przez co nie wiesz nic o nikim.

Ale mi akurat to się podoba. Nie ma koncentrowania się na jednej kryształowej postaci, która ocala świat i przysłowiowym "doktorze Zło", który tenże świat chce unicestwić. A w kolejnych odcinkach mimo wszystko coraz więcej można się dowiedzieć o poszczególnych postaciach i samemu wyrobić sobie o nich zdanie. Bez "amerykanizmu" polegającego na podaniu widzowi wszystkiego na tacy i to w formie papki.

filpar, gówno to są twoje posty i błagam, nie porównuj "Rzymu" do dewocyjnego, prostackiego, purytańskiego i robionego na zamówienie Watykanu, jeb....nego "The Borgias". To zupełnie inna parafia seriali.

borgias jest ok ale rzym wymiata!!!!!!!!!!! dlaczego nie nakrecono kontunuacji ? nie rozumiem tego . przecie tak do konca niewiemy co sie stalo z vorenusem . pullo powiedzzial okrtawainowi ze umarl ale co innego mogl powiedziec? 10/10 i tyle w temacie ludziska!!!!!!!!!!

To serial o papieżu, który miał kochanki, żonę, dzieci, organizował orgie, mordował politycznych przeciwników, angażował się w wojny, kupował, sprzedawał urzędy, et cetera jest robiony na zamówienie Watykanu? No ładna mi promocja papiestwa, nie ma co ;D.

Panie__Cogito, ja wszystko rozumiem, ale nie potrafię pojąć, jakim trzeba być dupkiem, żeby Lukrecję Borgia, ową renesansową lolitkę, pokazać poczas nocy z kochankiem jako..., nie wiem? Siostrę zakonną? Lukrecja opuszcza nieznacznie ramiączko koszuli, odsłaniając przy tym kawałek ramienia. Pytam się, co to jest? Nie oczekuję żadnego porno, tylko jakieś minumum realizmu tamtejszej obyczajowości a tej ten serial nie posiada. Dlatego napisałem, że został zamówiony przez Watykan na zasadzie: "No dobra, pokazujcie knowania, spiski, czyli coś co nam też jest bardzo dobrze znane, ale żadnej erotyki!". No i powstał durny serialik o rodzinie Borgia, spiskującej, pier...ącej wszystko co nie uciekało na palmę w fomie takiej, że Lukrecja Borgia pokazuje kawałek pięty.

No szkoda , że nie nakręcili dalszych sezonów Rzymu, bo w planach mieli jeszcze 3 i 4 sezon. Zamiast tego powstał gorszy Spartakus. Cóż ten sam los co serial "Rzym" spotkał seriale "Robin of Sherwood" oraz "Miasteczko Twin peaks".
Też były plany by nakrecić jeszcze dodatkowy sezon, ale nie doszło niestety do skutku :(

Jeśli Spartakus jest gorszy od Rzymu, to koniecznie musze zobaczyć Rzym...do tej pory sie wahałam , ale po Twoim wpisie obejrzę ten serial...

Moim zdaniem zarówno "Rzym" oraz "Gra o tron" to zdecydowanie wyższa liga w
porównaniu do "Spartakusa", którego w ogóle nie miałem zamiaru oglądać.
Cóż , dałem mu w końcu szansę, nie wiem w sumie jak to sie stało,
ale ogólnie podobał się mi 1 sezon i prequel Spartakusa i nie wieszam na nim psów mimo,
że gorszy od Rzymu czy Gry o tron, natomiast 2 i 3 sezon to już była równia pochyła w dół.