Jak wrażenia? Zadowoleni z obrotu sprawy? Ja jestem strasznie zawiedziona, ze łzami w oczach z podniecenia czekałam na to kim okaże się być "A", a tu Cece... Skąd ta nagła zmiana płci... Słodka blondynka okazała się być kimś, przed kim kłamczuchy drżały przez tyle lat.
I Sara. Nią akurat nie jestem zawiedziona, zaś jestem strasznie na nią wściekła. Tylko pojawia się kolejne pytanie - skąd dziewczyny się znały?
Bethany okazała się być niezłą suką, bez żadnych skrupułów zepchnęła matkę Toby'ego i bezczelnie zrzuciła winę na Charlesa.
I ciekawe o co chodzi w ostatniej scenie po przeskoku czasowym? Nowe "A"?
Ja jestem mega zawiedziona! Już chyba wolałabym, żeby teoria z Wrenem okazała się prawdziwa. Kiedy niby Cece miała zmienić płeć? Podczas pobytu w Radley? Nie ogarniam tego. Wiedziałam, że Sara jest umoczona, ale stawiałam na to, że jest Bethany, a prawdziwa Sara nie żyje, a tu proszę: Red Coat i czarna wdowa. Jednak Cece jako A do mnie nie przemawia :/ gdy się okazało i potwierdziło w trakcie odcinka, że serio to ona za wszystkim stoi, stwierdziłam: a w du.pie mam, nie oglądam więcej tego serialu, jednak promo 6b mnie zachęciło ;) może się dziać!
Jedyny plus odcinka? Emily bijąca Sarę :D
I po finale letnim znów wiele pytań, w tym najważniejsze: czy ktoś wypuścił mamuśki z piwnicy dilaurentisow? :D
Jak Bethany (starsza od Alison) jako dziecko mogła zepchnąć Marion z dachu, skoro matka Toby'ego była żywa gdy Ali była nastolatką?
No właśnie. Teraz jestem pewna, że Marlenka zebrała resztę ekipy i na szybko szukała postaci, którą zrobią A, bo nie wierzę, żeby od początku serialu mieli taką właśnie koncepcję.