Trochę obawiałam się tego, że odcinek mnie nie zaskoczy - w ciągu tych pięciu lat zdążyłam już podejrzewać całą obsadę, więc siłą rzeczy musiał być to ktoś z nich.
Są nieścisłości niestety - np. to, że mama Toby'ego żyła jeszcze, kiedy Alison była nastolatką, a wg odcinka finałowego została zabita, kiedy Charles i Bethany byli dziećmi...
Ale odcinek nie był wcale najgorszy, a patrząc na to, co nam już wciskała Marlene to nie jest tak źle, bo dostaliśmy odpowiedzi na większość pytań, historia faktycznie ma sens, nawet mnie wzruszyła i współczułam Cece z całego serca - niezły apel społeczny (i to zdecydowanie na plus!). Ale nie miałam takiego "WOW NO TAK RACJA", na które potwornie liczyłam. Okropnie zawiodła mnie Sara jako RC, miałam duuużą nadzieję, że to będzie któraś z dziewczyn albo chociaż ktoś kto nie dołączył do obsady w tym sezonie. Generalnie to wszystko jest takie strasznie oczywiste, spotkałam się już nieraz z takimi teoriami, że to Charles D to Cece D.
Miejmy teraz nadzieje, że po przerwie czeka nas inna historia (na wzór Gotowych na Wszystko), a nie kolejny sms do dziewczyn "jestem jeszcze ja - xo uber A".
Więc reasumując - myślę, że nie jest źle, ale to dlatego, że mogło być gorzej.

I na rozweselenie - https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-9/11888009_101529287400 91394_1357562351487557697_n.jpg?oh=e5457710ddeb134d431178263cba45cd&oe=56483 B42 :D

Obrazek na pocieszenie zadziałał :D

Ogólnie to nieścisłości jest multum a to pewnie dlatego, ze Marlene chyba co chwile zmieniała pomysły na A. Tak to przynajmniej wyglada bo mało co tu trzyma sie kupy. Kręcili kolejne odcinki nie patrząc na poprzednie sezony w szczegółowy sposób przez co wyszło jedne wielkie what the f***, how they did this?! A właśnie te drobne detale o których pamietają fani a najwyraźniej zapomnieli scenarzyści potrafią sprawić ze wszystko sie posypie...

Mnie się podoba, że to akurat CeCe jest A. Przynajmniej wiemy kim jest i ją pamiętamy.
Ale za to Sara jako Red Coat i Black Widow..... really? Myślałam, że to będzie Melissa, Maya, Paige... albo ktoś taki..
Ja mam przez to więcej pytań! Dlaczego, przede wszystkim... dlaczego .
Odcinek był na pewno ciekawy... trochę wzruszający... ale na pewno nie współczuję A tak jak pisała Marlene, że będziemy współczuć A.... oh well... nie koniecznie.

Jedyny plus tego odcinka to to, że mnie zaskoczył, ale nie jestem zadowolona z takiego rozwiązania. Już wolałabym Wrena, na niego przynajmniej było dużo logicznych wskazówek, a Cece? no proszę Was. Ogólnie cały odcinek mnie rozczarował. Oglądając go na żywo nawet nie skupiałam się na tym co mówią tylko gapiłam się na ten ekran i zastanawiałam jak mogli tak zepsuć finał.
Oglądać będę oglądać dalej, ale strasznie brakuje mi tamtych postaci: gdzie Wren, Lucas, Mellisa? Podobno ktoś miał powrócić z martwych i co? Wciąż dużo pytań, a jeszcze więcej nieścisłości...
Oczekiwałam czegoś znacznie lepszego, chociaż wiedziałam, że Marlence nie można ufać.