I jak wrażenia? Zdążyłam przeczytać już kilka komentarzy i wszyscy są niesamowicie nieszczęśliwi, że to CC jest A. Ja uważam, że pomysł całkiem dobry, na pewno lepszy od tego z Wrenem- nie dość, że efekt zaskoczenia byłby przy nim mniejszy, to sterta bzdur, w którą trzeba by zapakować tę historię, aż bawi. Jak na standardy PLL Marlene zaserwowała całkiem logiczne rozwiązanie i przymykając oko na drobne szczegóły (a przez tyle lat musieliśmy nieraz chować się do szafy z nausznikami, przyciskając twarz do kolan, by przełknąć pewne absurdy), z przyjemnością przyjmę takie zakończenie. Tylko no właśnie, zakończenie. O co chodzi z ostatnią minutą? Bo coś tu nie halo. Trochę jak z Mentalistą, gdy po 6 sezonach w końcu odkrywamy tożsamożć RJ, a oni wciąż bawią się w kolejne odcinki. Bez sensu i fabuły..