Dziś obejrzałam ostatni odcinek 5 sezonu pll i wymyśliłam nową teorię. Marion Cavanaugh i Jessica Dilaurentis były siostrami. Marion poza Tobym miała jeszcze syna jednego syna, którym był właśnie A oraz Bethany, która była jej córką. Jednak narodzinach Bethany drugi syn Marion zaczął się dziwnie zachowywać i właśnie wtedy trafił do Radley. Bethany zaginęła i tak został sam Toby. Charlie( czy jak mu tam było) znienawidził Bethany, bo to właśnie po jej narodzinach trafił do szpitala i uroił sobie w swojej chorej głowie, że to przez nią. Minęło wiele lat i Marion zmarła, ale zanim się to stało poprosiła swoją siostrę, aby odwiedzała jej syna czasem w szpitalu. Jessica wykonała prośbę siostry, ale Charlie nie przyjął do wiadomości, że jego matka nie żyje i uważał że jest nią Jessica. Z czasem wymyślił idealny plan zemsty. Najpierw prześladował Alison, bo ta była podobna do jego siostry, a później postanowił ją zabić. Pod domem Alison uderzył ją czymś( nie pamiętam dokładnie tamtego momentu). Jessica myślała, że jej córka nie żyje, więc ją zakopała kryła Charliego. Później zabił Jessice, bo chciał się na niej zemścić za to, że go porzuciła( myślał, że to Marion). Jeśli chodzi o pozostałe dziewczyny to może chodziło o to podpalenie? Chciał się zemścić, za to że przez nie jego brat trafił do poprawczaka. Wiem, wiem teoria tochę pokręcona, ale na chwilę obecną nic innego nie przychodzi mi do głowy.