Chodziło mi ogólnie o szpital psychiatryczny. Kto wie, może dla niej specjalnie otworzą :D
Czytałem wywiad z Marlene i Cece trafiła do "sanatorium", gdzie odwiedza ją Alison. Dodatkowo, w 10 odcinku miała byc scena jak Kenneth,Jason i Ali ją odwiedzają,ale już sie nie zmieściła. Ten finał serio powinien miec te 90 minut :/
Fajnie by było gdyby trwał 90 minut <3 Albo chociaż 60 minut, nie licząc reklam. Te dodatkowe 15 minut dużo by wjaśniło. :)
Właśnie nie wiem czy ona przypadkiem niestety nie umrze... aktorka grająca CeCe w każdym wywiadzie powtarza,że nie może zdradzic co dalej dzieje sie z jej bohaterką i czy bedzie w serialu po przeskoku czasowym, a jak wszyscy wiemy - po przeskoku odbędzie sie kogoś pogrzeb. Mam tylko nadzieje,że źle myśle bo uwielbiam CeCe, a po zdemaskowaniu jej jako A jeszcze bardziej :D
Nieeee! Ona nie może umrzeć. Lubię tą postać, chociaż nie chciałam jej jako 'A'.
Chcę ją zobaczyć w 6b! Niech udowodni, że to ona jest tym psychicznym 'A' i pokaże trochę pazurków ;D
Mam nadzieje, że będzie głównej obsadzie i zobaczymy ją poza senatorium. 5 lat to trochę dużo i myślę, że jej pomogli.
Oj wątpię. Jej całe życie była jedną wielką patologią i myślę, że te 5 lat nic nie zmieni. Szczerze? Zawiodłabym się jakby się zmieniła :P
No proszę Was. Najpierw z fajnej postaci Mony zrobili wielką przyjaciółkę dziewczyn, która wszystkiego żałowała, później z Alison zrobili babcię ubraną w sukienki w kwiaty a teraz mieliby zmienić Cece? Dlaczego wszystkie interesujące postacie muszą stawać się takie bezbarwne? :)
Niech zostanie tą złą :P
Do sanatorium? To ona dręczyła przez dwa lata 5 nastolatek, potem je porwała, torturowała i przetrzymywała przez miesiąc w jakimś bunkrze, a oni ją na krzywy kręgosłup chcą leczyć? :P
hahahaha, to nie ma do konca sensu, ale cóż XD to jest Marlene, tego nie ogarniesz !
Mayę zabił jej dawny chłopak, którego później zabiła Emily. :) To było wyjaśnione prędzej. :)
O kurcze, dzięki za odpowiedź, zupełnie tego nie pamiętałam! Chyba się trochę pogubiłam w tym serialu :D
Czyli jak było? Bo ja już dobrze nie pamiętam, ale z tego co tutaj czytałam to właśnie jej eks chłopak ją zabił i ja również tak to pamiętam.
Nie chce mi się tego oglądać jeszcze raz, zwłaszcza, że nawet nie wiem, który to był odcinek, ale nawet jeśli nie użył dokładnie słów "to ja zabiłem Mayę", to to wynikało z rozmowy. Pamiętam, że Emily mu powiedziała, żeby ją zostawił, a nikomu nic nie powie, a on powiedział, ze to nic nie da, bo Jenna i tak go widziała z Mayą. Gdyby jej nie zabił, to jakie to by miało znaczenie? Zresztą cały czas sugerował, że to on ją zabił. Nikt inny nie miałby powodu, zresztą błagam, niech nie wywlekają już tego wątku, już mam dosyć dziwnych spekulacji, że Maya żyje i jest siostrą Shany :P