Jakieś teorie? Bo nie wierzę, że wzięli nasienie przypadkowego faceta, a A.D. tak po prostu dało im dziecko, żeby zrobić z nich postępową rodzinkę.
Tak swoją drogą, ludzie wiele razy podchodzą do in vitro, a tu szast prast i ciąża po jednym zabiegu. Ehh, żeby życie było takie proste ;)
Jakkolwiek zgadzam się z tym, że wątek w serialu jest absurdalny, to muszę zwrócić uwagę na to, że ludzie korzystający z in vitro przeważnie mają problemy z płodnością, dlatego podchodzą do zabiegu kilka razy. Z tego co wiemy to Ali jest młoda i płodna, także nie dziwota, że się udało od razu :P
To nie do końca tak. Gdy problem z płodnością nie leży po stronie kobiety lub gdy chociaż macica jest w pełni sprawna to też nie jest tak hop siup. No i wątpię, że faszerowanie surogatki lekami sprzyja procesowi zagnieżdżania się zarodków.
Co do teorii: być może Noel?
Mam nadzieję, że nie wymyślą jakiegoś absurdu i nie okaże się, że np. Ian albo Wilden przechowywał swoje nasienie w jakiejś zamrażarce. Tak na wszelki wypadek.
gdyby dziecko Ali i Emison okazało się rodzeństwem Spencer, to byłoby to bardzo w stylu PLL :D
Dziecko Ali byłoby wtedy zarazem bratem/siostrą przyrodniej siostry Ali (Charlotte) oraz przyrodniego brata Ali (Jasona), oraz przyrodniej siostry przyrodniej siostry Alison (Spencer) :P
Więc Jason miałby zarazem brata/siostrę jak i siostrzeńca/siostrzenicę!
Też się nad tym zastanawiam.
Wydaje mi się, że serial będzie mieć happy end - wszystkie pary razem, wszystko cacy.
Gdyby scenarzyści chcieli, by ojcem dziecka była jakaś negatywna postać - słowem, by kwestia ojcostwa rzucała przez całe życie cień na rodzinne szczęście Emily i Ali - to chyba zostaliby przy byłym mężu Alison.
Skoro to jednak nie on, to gdyby ojcem okazała się jakaś inna negatywna postać - sama nie wiem, byłoby to trochę bez sensu.
Więc bardziej spodziewam się postaci, która nie będzie jednoznacznie negatywna, i nie skomplikuje im życia aż tak bardzo.
Taki happy end nie byłby do końca sprawiedliwy. Mimo okoliczności kłamczuchy nie są święte i powinny ponieść karę za to co zrobiły.
Wydaje mi się, że z tym dzieckiem będzie jeszcze jakaś afera. Wiadomo było, że dziecko tylko zbliży do siebie Alison i Emily. Wybieranie przypadkowego dawcy i tworzenie rodzinki nie jest w stylu "drużyny A".
A może ojcem będzie Charles albo Jason? Wtedy dziecko byłoby genetycznie powiązane z Ali.
Charles ojcem to byłby najbardziej pokręcony wariant. No i najmniej prawdopodobny. Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby ktoś przed zmianą płci oddał nasienie i przechowywał je przez kilkanaście lat. W ogóle czy można przechowywać nasienie tak długo?
A jeżeli CeCe nie była Charlesem? tylko wszystko zmyśliła i współpracowała z prawdziwym Charlesem - Ezrą?
Czytasz mi w myślach! Ezra to Charles jego siostry to CC i Spencer. Ogólnie mam teorię mega, która raczej się nie sprawdzi ale wszystko by wyjaśniała.
Charles jako ojciec dziecka Emily i Alison to najbardziej pokręcony wariant - to fakt ale nie najmniej prawdopodobny. Znając ten serial, to właśnie najbardziej prawdopodobny wariant (bo najbardziej absurdalny) i pewnie okaże się prawdziwy.
Ja rozumiem, że ten serial ma szokować, ale Charles ojcem tego dziecka to już byłaby ostra przesada i bardziej śmiech na sali niż szok. "Dobra zaraz mam operację zmiany płci, muszę zachować próbkę spermy, żeby któregoś dnia kogoś zapłodnić" - NO BŁAGAM!
Nie byłoby to dziwniejsze niż cala historia Charles'a, to, że jego ojcem jest pastor, że matka Alison ma siostrę bliźniaczkę, która jest matką Spencer oraz to, że Alison jest w ciąży ale nosi dziecko Emily... także ten... Nic mnie już nie zdziwi i stawiam, że ojcem będzie Charles.
Nie wiem czy wiesz jak działają seriale i fora. Emitowane są pojedyncze odcinki serialu w odstępie czasu. Fora natomiast działają tak, że można dodawać posty w dowolnym momencie. Dodając zasadę działania seriali do zasady działania forów można dojść do wniosku, że posty na forum mogły być dodane przed emisją odcinków, w których omawiana kwestia zostanie wyjaśniona. Wystarczająco wyjaśniłam powód dyskusji w tym wątku czy omówić to prościej?