Dla mnie porażka, wiadomo, że plan i tak się rypnie, a potem A wykorzysta wyznanie Hanny (Tanner się ucieszy).
Mi właśnie podobała się ostatnia scena, jak dla mnie to były najlepsze minuty tego odcinka ;D

jak CSI: cyber :P
w końcu coś ciekawego z tym przyznaniem :P

-Plan głupi,takie wyznanie A może podrzucić na policję i Hannah będzie miała takie problemy,jak Alison w zeszłym sezonie.
Na miejscu Hannah nie ryzykowałabym tak,dla pseudo przyjaciółek i ,z którymi 5 lat nie miałam kontaktu.
-Spencer jest strasznie zazdrosna.Wiadomo,Hanka była pierwszą wielką miłością Caleba,a z Spencer romans na razie jest dość :świeży więc może czuje ,że tamten związek był istotniejszy dla Caleba,ale zabawnie jest oglądać kobietę,która podrywała siostrze facetów ,spotyka się z byłym najbliższej przyjaciółki a jednocześnie niczym zaborcza żona śledzi każdy gest nowego chłopaka i jest wielce oburzona z powodu drobnostek.
-Hannah niepotrzebnie zwodzi swojego faceta.Jasne,że go nie kocha a w ostatnich odcinkach jest mega smutna z powodu Spaleb.Wypadałoby zerwać.
-Strasznie zawiedziona jestem sceną z Ali i jej mamą.Po pierwsze pomysł wtórny,bo w podobnych okolicznościach pojawiała się rzekomo zmarła Alison w poprzednich sezonach ,a po drugie to sygnał,że ożywią kolejną postać/wymyślą bliźniaczkę dla matki Ali i Jasona

Dokładnie, Spencer jest okropna hipokrytką. Sama odbijała chłopaków Melissie, a teraz jak Hanna robi coś podobnego to ma tą swoją minę cierpiętnicy.

Odcinek znowu nudny, nawet nie było specjalnego absurdu, z którego można byłoby się pośmiać...Bawi mnie tylko, że znowu dopisują teorię ze wszystkiego - jak to, że Ali-łamaga wywróciła się na schodach (swoją drogą z takimi szpilami to się nie dziwię) może nie być przypadkiem? Chyba, że sprytny A opracował telekinezę i przesunął nogę Ali. Albo przyjechał tam wcześniej z zestawem małego budowniczego i specjalnie podwyższył schodek. Ostatnia scena była ciekawa, zupełnie nie w stylu PLL.
A przy okazji jak już muszą dawać tego bliźniaka (btw - to potwierdzone info?) to niech dadzą kogoś nieoczywistego. O, chociażby Caleba - wtedy laski mogłyby się ładnie podzielić.

Kolejny odcinek o niczym bo plan pokonania ABC...jest wg mnie bez sensu. I jaką niby rolę ma w nim odegrać Caleb bo chyba nie wyłapałam. Dziwię się też, że dziewczyny nie podejrzewają jakichś kamer u siebie w domach i spokojnie sobie o tym planie rozmawiają. Przecież nie raz były śledzone, podglądane, podsłuchiwane. Nie pomyślały, że tym razem nowy wróg też może je podsłuchiwać? Widok drewnianej Sary też nie sprawił, że odcinek przyjemniej się oglądało. No i jakim sposobem niby Big Bad miałoby spowodować wypadek Ali? Stało się nagle dywanem i zgrabnie się zawinęło gdy ona szła? Bez przesady. Na plus Ali bo chociaż dalej myślę, że jej doktorek może być w coś zamieszany to zdecydowanie miło patrzeć na jej szczęście a przy nim tak właśnie wygląda. Podobała mi się też scena kiedy Hanna mówi Spencer, że zabiła Charlotte. Świetnie dziewczyny zagrały: wyznanie Hanny, zdziwienie Spencer, nagła zmiana wyrazu twarzy Hanny i oburzenie Spencer, świetnie to wyszło!:) Mieszane uczucia mam co do trójkąta Hanna/Caleb/Spencer. Rozsądek podpowiada mi żebym współczuła Spencer i potępiała Hannę jednak moja "zła strona":P szepcze "Karma wraca Spenc" ;) A tak na poważnie to zastanawiam się jak to rozwiążą bo widać, że Caleb zupełnie olewa zaloty Hanny, czyżby nie było jednak powrotu Haleba?

Oj,chyba jednak są sygnały,że Caleb dalej coś czuje do Hanny.W jednym odcinku puszcza rękę Spencer gdy wchodzi Hanna,w ostatnim też dotyka ramienia Hanny,jest u jej boku i był taki pomocny,wspierający dla niej.Widać,że tam jeszcze uczucie nie wygasło,chociaż na razie żadne z nich nie okazuje tego ewidentnie.Spencer l sama chciała tego ciężkiego klimatu,jaki zapanował teraz w ich gronie.Trzeba było nie wiązać się z facetem przyjaciółki.
.

Z byłym facetem przyjaciółki, z którą nie widziała się od 5 lat i która niedługo wychodzi za mąż za innego, uściślając :P

- Cały czas mam wrażenie, że stoimy w miejscu, nie było żadnego przeskoku, dziewczyny są w liceum i dalej zastanawiamy się kim jest "A". Odczuwam to coraz bardziej z odcinka na odcinek. Mogli chociaż ciut dłużej pociągnąć taką sielankę, która zobaczyliśmy w 1 odcinku. Nie zrobili tego i wszystko się rozmyło albo i zalało w jedną całość.
- Plan Hanny pewnie legnie w gruzach, no musi tak być, bo inaczej byłoby zbyt pięknie chociaż ja i tak dalej nie rozumiem po co one się wystawiają jak nikt na nikogo nic nie ma. Mowa tutaj o nowym ABC, który grozi dziewczynom, ale czym ?
- Powiem szczerze, że zdziwiłam się jak Hanna dotknęła ręki Caleba. Go, go Hanna ! :D
- Spencer hmmm jak mam być szczera to powiem, że nie szkoda mi jej z tego powodu. Łatwo wejśc w paradę dwóm osobom, ale ciężko walczyć z taką miłością jaka jest między Calebem i Hanną. W dodatku z promo kolejnego odc wynika, że jest coś o czym Caleb nie wie i Hanna bd mu to mówić, bo będa jakieś retrospekcje. Pewnie gdy odszedł ona zaczęła go szukac i chciała aby wrócił, ale go nie znalazła. Czy ja dobrze widze po promo, że Hanna zniknie ? czy ktoś ja porwie?
- Aria i Ezra jakoś w tym odc nie powalili w porównaniu do poprzedniego, ale też im kibicuje. Mogliby się zejść :)
- Sara no cóz wszyscy wiemy, że lepiej jest jak jej nie ma.
- Przy spotkaniu Jessicy i Ali nawet nie postarali sie aby to wyglądało na sen w oczach widzów :D
- Caleb to porządny facet wiec tak od razu nie zostawi Spencer i będzie ją zapewniał, że miedzy nim, a Hanna przecież niczego nie ma, ale pewnie sam też do tego dojść musi, że to tylko ona się liczy - tak jak po mało robi to Hanna. Szkoda tylko, że kosztem swojego narzeczonego.

Nie wiem nawet jak skomentowac ten odcinek. Nudny,dluzyl sie i nic w sumie nie wniosl. Pomysl Hannah glupi, Ali spada ze schodow - to nie wypadek to na pewno A! Rozwalilo mnie to. Najlepszy byl tekst Spenc " co mam zrobic usiasc miedzy nimi na kanapie" haha widac ze ja zabolalo ja jak Hannah chwycila Caleba za reke. Troche mi jej szkoda,ale fajnie ze Caleb skumal o co chodzi i szybko sie wykrecil. Emily, Aria, Sara na minus! Ogolnie zawiodl ten odcinek. W nastepnym ma sie ponoc pojawic blizniak. Zobaczymy czy to prawda czy glupie gadanie Marlenki zeby widzow przyciagnac.

Ja pomyślałam, że prędzej to matka Ali ma bliźniaczkę i właśnie jedna z nich została pochowana w ogródku, tylko teraz nie wiadomo która ;) I pewnie się okaże, że ta halloweenowa historyjka o dwóch siostrach kłócących się o lalkę, którą Ali jakiemuś dzieciakowi kiedyś opowiadała, była rzeczywiście o jej matce i ciotce :P
A odcinek mógł być. Żal mi bardzo Spencer. Hannah sama nie wie, czego chce. Jordana zwodzi, Caleba podrywa, a teraz jeszcze pozwoli Lucasowi stać się jej sponsorem. Już i tak mieszka w jego mieszkaniu, a po jego tekstach, że w końcu może dać jej coś, czego nikt inny nie może jej dać, powinna się spakować i wyprowadzić natychmiast :/ Nie rozumiem w ogóle, czemu nie mieszka u matki w hotelu.
Monę znowu pokazują jako tę biedną pokrzywdzoną, która za wszelką cenę pragnie mieć przyjaciół, ale nikt jej nie lubi. Teraz jej niby szkoda, ale nie zapominajmy, że zaczęła dręczyć dziewczyny ZANIM Hanna się od niej odwróciła i właściwie ona zrobiła to tylko dlatego, że połączył ją z nimi wspólny sekret - A.
Rozbraja mnie ten wypadek Ali. Że niby jak B miało sfingować coś takiego? Przewidziałoby, że Ali założy takie szpilki i w którym dokładnie miejscu postawi stopę?

Słabizna. Znowu, niestety.
Z góry wiadomo, iż plan Hanki jest skazany na niepowodzenie.
Spencer zazdrosna, Hanka zakochana z byłym, dwie parki się rozpadną.
Możliwy come back Ezrii.
Coś będzie nie tak z fagaskiem Alison.

Czyżbym była jasnowidzem?