Szkoda, że scenarzyści nie mieli kogoś bardziej ogarniętego w zespole. Albo producenci jakiś większych ambicji. Społeczeństwo wymagań…
Ta rozrastająca się sieć seksualna po prostu mnie znudziła i co najgorsze znieczuliła. Serial miał ogromny potencjał i budżetowy i humorystyczny i dramatyczny i moralny! I te lesbijki! A tak: tamta spojrzy, ta się otrze, kolejna krzywo uśmiechnie. Zero romantyzmu. Zero napięcia lub mało. Niedorobiony scenariusz. Albo idealny, bo się sprzedaje. Poszli na łatwiznę, opierając akcję w znacznej części na "przejmujących"rozstaniach i zejściach.
Jeśli L worda obejrzy zbyt dużo poszukujących czegoś kobiet - z naciskiem na nastolatki - wyciągając zbyt wiele wniosków, to niestety dla niektórych jedyną w miarę przyzwoitą opcją będą zakonnice. Bohaterki mogłyby chociaż nieujarzmione libido zaspokajać z mniej cierpiętniczym dramatyzmem na twarzy. Głupia ta ich serialowa miłość. Jak ten płomień. Łatwo zgasić, rozprzestrzenić. Niech zainwestują w elektryczność.
Według mnie brakuje, oj! brakuje, iskry bożej w tym serialu, ale spróbuję zaliczyć do końca, skoro już zaczęłam.