Skoro był temat gdzie omawialiśmy ulubione postacie, to może teraz kogo najbardziej nie lubimy?
Nie lubię Jenny - nie wie czego chce robi z siebie taką ofiarę i w ogóle zabiłabym ją najchętniej
Lara - o matko ta to mnie już tak denerwuje, że masakra
Tina - rozumiem, ze Bette nie była lepsza, ale bez przesady, zapewniać, że jest się les, a później wskakiwac do łóżka jakiemuś gogusiowi?
No i Tonya - w sumie jakby nie patrzeć to była z Dana tylko dlatego, bo była sławna
Pe.es Shane <3
FUCK YOU SHANE...! U PIECE OF SHIT!
Wiadomo kogo nie lubię ;)
Jak możesz pisać że Jenny nie wie czego chce, właśnie Shane tak postępuje.
Ciągle tylko pieprzy i rucha na około każdego i nic z tego nie ma...tak miedzy nami realnie mówiąc przy takiej ilości partnerek dawno powinna załapać jakiegoś syFilica.
Jenny charakteryzuję się stoickim spokojem, ma u mnie wielkiego plusa i na chwilę obecną jest moją ulubionym charakterem.
Wnioskuje po wypowiedzi,ze kolezanka @Maziak nie ogladala jeszcze 5 sezonu,bo wlasnie tam pokazana jest dosyc spora przemiana Jenny.
Mam podobne zdanie co do Shane,ta dziewczyna tylko zlaicza...mam nadzieje,ze po powrot Carmen cos zmieni(choc ciezko w to uwierzyc)
mi z głównych bohaterek najmniej do gustu od początku przypadła Jenny, zwłaszcza w 5 sezonie...
Z tym lubieniem, to jest tak, że nie da się jednoznacznie powiedzieć kogo się lubi i jak długo ta sympatia będzie trwać. Bohaterki się zmieniają, ewoluują i czasami zachowują się słodko, a czasami okropnie- jak My.
Nie lubianą przeze mną postacią przez wszystkie serie jest Jenny. Ta bohaterka mnie po prostu irytuje. Ale to moja osobista opinia, a to co wyprawia w 5 sezonie, to już lekka przesada :) Choć przyznaje, że czasami przez ten swój snobizm i wydufanie jest śmieszna ( np. scena z jej psem ). Nie lubię też ( za bardzo) Kit, Tina jest taka 'mamusiowata', no i przyznaje, że jak lubiłam Danę, to po tym jak rzuciła Alice się troszkę do niej zdystansowałam. Kiedyś bardzo nienawidziłam Helen, teraz ją uwielbiam :)No i zbytnio nie trawię Alice, mimo, że jest taka 'śmieszna'. Denerwuje mnie jej postawa w niektórych sytuacjach.
Tina i Jenny są irytujące...
Ale tak jak przedmówczyni wspomniała postacie się zmieniają raz kogoś uwielbiam raz nie. Tak było z Heleną za którą na początku nie przepadałam A TERAZ ?! - kocham Ją :))
Ja tez nie trawie Jenny najpierw jest zagubiona dziewczynka ,robi z siebie ofiare losu,a potem przeistacza sie w wielka wyrafinowana,snobistyczna pisarke .