oglądam sobie szósty sezon i jedyny motyw, który mnie nie irytuje to relacja Dylan i Heleny.
Poza tym jakaś masakra: Shane & Jenny - sorry, ale nie; dziwny trójkąt z Alice w roli głównej brak słów, motyw z dawną "miłością" Betty na siłę jakoś...
coś się nie mogę do tego sezonu przekonać