http://www.afterellen.com/blog/dorothysnarker/the-l-word-season-6-stills-give-us -fasion-crime-and-punishment
Jenny plus Shane nie nie nie to jest ZŁO ZŁO ZŁO
kurde niepokoi mnie to cale "shenny". akurat tak szczerze wolałabym zobaczyć helenke w akcj z lover cindy:)
O! nowa fotka :)
Helena będzie z Dylan figlować, ale z Cindy chyba też.. a Shenny - nie wyobrażam sobie, żeby mogli nam to zrobić
NO NO NO!!!
ok, to bede o 18.45:) nie mogę się już doczekać, zwłaszcza, że ostatnio non stop katuje l word, to takie rozładowanie napięcia przed 18 stycznia:)
moim zdaniem to zawalista profanacja przyjaźni, wychodzi na to, że między lesbijkami nie może być przyjaźni, bo zaraz do łóżka pójdą.... bez sensu.
Z lover Cindy mogłyby być gorące sceny...:) no, ale cieszę się, że dylan wróci, miały fajną chemię z helenką.
nowa, kirshner jest moją miłością, dla niej zmieniłabym orientacje;P haha to mi się udało:)
Lover Cindy jest beznadziejna, taka plastikowa lala. Dylan to dopiero kobieta :)
no ja bynajmniej nie muszę nic zmieniać;) nie jestem straight as a road.
ale ładna jest w sumie, też mi się nie podobała, dopiero potem po setnym obejrzeniu 5 sezonu zaczęła mi się podobać.
Cindy jest ładna. Ciekawie zapowiada się ten trójkącik
Cindy-Helena-Dylan
... oj będzie się działo :D
Dobrze, że nie przewidują konfiguracji DYlan-Cindy bo tego by mój żółądek i zmysł estetyczny nie zniósł.
ja też wolę brunetki, zwłaszcza w typie kirshner, z jasnymi oczami, nigdy blondynki specjalnie mi się nie podobały, ale lover cindy jest całkiem całkiem. ale za pusta dla heleny, taka na kilka spotkań, przelotny romans itd:)
Dokładnie, ona się nadaje na kilka spotkań, ale zupełnie nie jest kandydatką na poważny związek bo za płytka dla Heleny. I wydaje mi się, że za mało także passionate :)
Mi też się wydawało, że mój ideał to krótkowłosa brunetka z piwnymi oczami, a potem spotkałam błekitnooką kobietę z włosami średniej długości i ideał odszedł w niepamięć :)
Ja myślałam że moim ideałem jest długowłosa szatynka z ciemnymi oczyma...a tu BACH! Pojawiła się Ona... Oczka zielone, włosy rude... i zatraciłam się zupełnie.... :P dlatego "nigdy nie mów nigdy" :P
To wy macie jakiś ideał? Ja.. mogłabym pewnie przeanalizować dziewczyny, które mi się podobały i na tej podstawie.. Ale zdecydowanie chodzi o dziewczynę, a nie o jej kolor włosów.
Dylan po prostu też jest bardziej przekonywująca ponieważ jest les i potrafi wydobyć tą głębię związku. Cindy, jakkolwiek sympatyczna, nie jest zbyt wysublimowaną aktorką..
ja nie mam ideału tylko typ, zwracam uwagę na dziewczyny w typie kirshner i heleny, ciemne włosy, jasne oczy, po prostu bardzo mi się podoba taki typ urody:)
http://www.afterellen.com/blog/dorothysnarker/we-spoil-who-the-l-dies
już jestem w żałobie, zabiję scenarzystów własnymi łapami.
"She was egomaniacal, megalomaniacal, pathological and any other -cal you can think of."
OJ TAK ;)
ale prawda, że to już rzeczywiście lesbijski dramat, że serial kończy się śmiercią..
ja planowałam tylko wysłać Jenny w daleką podróż ;)
zrobią z tego jakiś serial kryminalny połączony z lostem (flashbacki) bez przesady.....jestem taka wściekła, nie mam nawet jak wyładować frustracji!
Max wyglada na załamanego smiercia Jenny (ostatnie sekundy,wczesniej Bette i Tina)
http://pl.youtube.com/watch?v=s_tw56HNvco
TiBett będą miały dzidzi! to dopiero się pokicha. Podobno Max też..
to ile tej dzieciarni? TiBett, Dylan, Max..
Jenny raczej już nie będzie miała :)
aczkolwiek zgadzam się z tym postem na blogu- to brzydko, że się tak kończy nas serial..
kurde ale akcja z tym maxem, biedne dziecko tata pedał i mama transseksualista....kurde jak mi się nie podoba ten motyw ze śmiercią jenny....
każdy musi mieć swój punkt odniesienia. Hetero mają w nas, my mamy np hermafrodytach lub transach, a oni? pojęcia nie mam.
można powiedzieć: biedne dziecko, ma dwie mamusie lub można powiedzieć, biedne dziecko ma tatusia pedała i tatusia trans.
Tylko, że chyba zwalczamy to, prwada?
racja, nie miałam nic złego na mysli, nie mam nic przeciwko takim ludziom(jak moglabym miec?) tylko, ze chora sytuacja bardzo....
chora? bo co? bo gej i trans? Czy bo się tylko kochają i są ze sobą za krótko? Czy bo Max ma dziecko, bo jeszcze ma w sobie coś z kobiety, ale czuje się i zachowuje jak facet?
chyba zostałam zaatakowana za użycie słowa "pedał", wybaczcie, jestem przyzwyczajona do tego określenia, bo często używam go w odniesieniu do mojego kumpla (geja, który sam tak na siebie mówi). Od razu mówię, że ja nic nie mam przeciwko gejom i wręcz uważam, że powinniśmy sami używać takich określeń, wtedy stanął się one mniej rażące i obraźliwe (coś na zasadzie śmiejmy się sami z siebie).
co do sytuacji maxa, uważam, że jest on w takim momencie swojego życia,w którym nie da rady udźwignąć ciężaru wychowania. Poza tym powiedzmy sobie szczerze: 2 mamuśki ok, 2 tatuśkowie ok, ale tata, który kocha mamusie, bo ona uważa się za chłopca? dziecko będzie miało trudne dzieciństwo, społeczeństwo nie jest przygotowane na coś takiego.
pedał nie jest dla mnie problemem - też czasem się śmieję z moimi branżowymi znajomymi- ciotki, pedały, lesby itd..
Nie jestem takim specem od życia Maxa - nie wiem czy da radę wychować. Nie mniej sama stwierdziłaś, że problemem są inni, a nie fakt dziecka geja i trans. I o to chodzi - oni powinni sobie dać radę - wierzę w nich. w końcu Max, mimo testosteronu nadal zachować część swojej kobiecości. Tym lepiej dla dziecka.
A to, ze inni będą gadali, że się ludziom nie podoba itd.. czy to jest problem Maxa? to raczej problem tych ludzi, którzy mają nierówno pod sufitem. Ważni są kochający rodzice, a nie płeć. Każdy przy pierwszym dziecku się uczy i jednym idzie to lepiej innym gorzej - charakter, a nie płeć. A to czy się kocha swoje dziecko i daje mu tego, czego trzeba też nie zależy od płci. Więc?
więc zgadzam się, ale powiedzmy sobie szczerze, max pragnie odciąć się od wszystkiego co jest związane z kobiecością, ciąża jest jednym z chyba najbardziej kobiecych aspektów życia, to pozwala mi postawić pytanie, czy max rzeczywiście sobie poradzi?
a co do społeczeństwa, każda z nas dobrze wie, jak ludzie potrafią utrudnić życie. czy tego chcemy czy nie, potrafią sprawić, że spada nam samoocena.
można mówić, że się to wali, ale ja często czuję się mniej wartościowa od innych z powodu mojej orientacji i to właśnie przez społeczeństwo.
człowiek jest istotą społeczną, nie samotną wyspą i społeczeństwo w dużej mierze go kształtuje. dlatego moim zdaniem ciąża maxa to niewypał. to nie powinno mieć miejsca ze względu na wiele czynników.
Cóż...
Shane + Jenny ? O nieeee, nie, nie, nie, nieeee. Tylko nie to.
A przez te wszystkie filmiki... Nie wiem jak ja dotrwam do stycznia :P
jak dla mnie jenny mogłaby wrócić nawet do tima, byleby nie umierałą...nie no przesadziłam oczywiście:) w każdym razie mnie bardziej martwi ta śmierć niż profanacja przyjaźni.
Co do tych scen na których Jenny leży na czymś przypominającym nosze, jakby nieżywa (dobrze pamiętam? :P), to wg mnie i tak nie jest nic przesądzone, producenci często lubią pokazywać tego typu rzeczy, żeby wywołać reakcje u fanów... I jak widać, udaje im się to :)
Ale tu jest to dość prawdopodobne - serial zaczął się od Jenny i w sumie na Jenny się skończy.
Poza tym założenie było, że będą się starać sprostać wymaganiom fanów - a fani byli dość jednomyślni (polecam ogromne forum L worda na Facebooku).
Załóżmy nawet, że Jenny leży bo straciła przytomność - nadal mamy trupa. Jak nie Jenny to, kto? Max?
wydaje mi się, że to i tak jenny, nie ma w zasadzie innej możliwości, no chyba, ze max popełni samobójstwo po tym jak się dowie, że jest w ciąży, ale wydaję mi się, że śmierć maxa nie wywołałaby takich emocji jak jenny, większości jest on obojętny.
Zobaczymy... Czy spełnią się oczekiwania, czy scenarzyści wymyślą coś czego się nikt nie spodziewa :) Byle do stycznia.
hell yes, sensual masz rację. wreszcie ktoś kto ma takie samo zdanie o tej postaci jak ja.
haha ja też. piękne oczy. mam ją na tapecie w kompie, w telefonie, na avatarze, to jakaś obsesja:)
Shane to dajedupa i pieprzydło od 4 sezonu jej nie lubię...ja mam na tapecie Ellen Degeneres w telefonie mam my lovvve...a na avatarze mam rybki, ale je zmienie, bo się mi już znudziły ;p
Takie jest twoje zdanie, ja mam inne. I o Shane i o Jenny, za którą nie przepadam. Ale o gustach się nie dyskutuje.
? Dlaczego przepraszasz? Nie masz za co. Mówię tylko, że takie jest Twoje zdanie, ja mam inne. :)
Po prostu nie lubię jej i nie zamierzam się z tym kryć...traktuje kobiety jak prześcieradła, zabrudzi i wymieni...
No i bardzo dobrze, że się nie kryjesz. Shane jest jaka jest, fakt. Nie mówię, że podoba mi się wszystko co robi - bo tak nie jest, ale mimo to ją lubię - za jej dobre cechy.