Moim zdaniem serial o tej jednostce powinien mieć inną formułę. Podobało mi się podejście w "Punkcie krytycznym", gdzie cały odcinek mogła zajmować skomplikowana akcja z zakładnikami i terrorystami. A tutaj większość odcinka to prowadzenie śledztwa (to w końcu oni są elitarną jednostką AT czy zwykłymi policjantami ?), przyprowadzanie dzieciaków żeby odrabiali lekcje w siedzibie SWAT-u, kręcenie filmu o zmarłym dziadku czy inne niezbyt porywające wydarzenia. Same akcje to ułamek serialu (przynajmniej w tych odcinkach, które widziałem). Są bardzo krótkie i niezbyt wyrafinowane. Ot wchodzą, jednego zastrzelą, drugiego potraktują z buta albo inaczej powalą i już. I trochę za grzeczni są - strzelają dopiero jak ktoś do nich otworzy ogień. Coś mi się nie wydaje żeby AT (i to jeszcze w USA) zachowywali taką wstrzemięźliwość od częstowania ołowiem.
Mam też wrażenie, że aktorzy (oprócz Shemara) słabo odgrywają swoje role. Albo to postaci są kiepsko napisane. Tu nie jestem pewien - nie znam się na tym. Ale w każdym razie zachowują się jakoś nienaturalnie. O przestępcach nie wspomnę. Gość od firmy Murder Co. czy jak to się nazywało (wstawiał nawet logo "firmy" na filmikach z zabójstw na zlecenie) i jego zleceniodawcy ze wschodu szczególnie zwrócili moją uwagę jako kiepsko odegrane postaci.