Nie chcę oceniać serialu, bo go nie obejrzałem, ale po dwóch odcinkach postanowiłem zrezygnować z obejrzenia nowej wersji Saint Seyia.
Fanom oryginalnej wersji po prostu nowa nie będzie się podobać. Netflix chciał poprawić coś co było dla wielu fanów znakomite i poprawek nie wymagało, kreska mi osobiście się nie podoba, wszystko mocno przyspieszone, główny bohater bez charyzmy. Szczerze cieszyłem się na odświeżoną wersję, ale nie spodziewałem się takiego badziewia!
Lepiej by było gdyby Netflix dołożył wszelkich starań i dodał do swojej, szerokiej już nomen omen oferty, oryginalną wersję Saint Seyia.
Nie polecam i pozdrawiam!
Zgadzam się, pełne nieporozumienie. Beznadziejna fabuła i dialogi. Brzydka animacja, dublowanie scen ataków w pojedynkach. Szkoda :(
Wymenczyłem wszystkie 6 odcinków i także jestem zdania, że to jakieś nieporozumienie - mogli by dodać 2 sezon Lost Canvas i zainwestować w kolejny co by dokończyć serię a poza tym dodać inne serie bardzo chętnie zobaczę ponownie - pod warunkiem, że będzie Japoński Dubbing i Polski Lektor.
zgadzam sie, Lost Canvas bylo zdecydowanie bardziej udane czy tez Omega. Ta wersja zdecydowanie nie przypadla mi do gustu i zmiany ktore dokonali. Shun - zawsze sie zastanawialem czy to kobieta czy mezczyzna, ale jednak mial w pozniejszym czasie role wcielenia pewnego mrocznego pana. Nero zamiast Ikkiego, Sienna zamiast Saori... Chlodna animacja, bez emocji z kreski.
Totalne nieporozumienie jeśli chodzi o remake. Ja wiem, że nie chcieli powielać, ale zmienili imiona, część fabuły(serio skopali to), siłą wsadzili kobietę rycerza zmieniając płeć oryginału. Ta wersja po zmianach kompletnie nie trzyma się kupy...ona po prostu jest kupą. Dałem 1 gwiazdkę. Na więcej nie zasłużył.