Jak zazwyczaj przy ekranizacjach, choć i tak najlepsza ze wszystkich z serii...
Zdecydowanie wolę książkę z rysunkami Kobylińskiego :) Począwszy od wehikułu, a
skończywszy na Panu Tomaszu - Mikulski to przecież amant, a oryginalny Pan Tomasz to
średnio przystojny wymoczek :). Moja młodzieńcza wyobraźnia...
choć uważam, ze udział Mikulskiego zaszkodził nieco aurze tajemniczosci, czyli klimatowi filmu. Mikulski jak zwykle w manierze belfersko-milicyjnej.
Można powiedzieć, że wychowałem się na tym serialu. I nigdy bym nie zauważył, że tytuł jest taki bezsensowny? Przecież bohater miał ksywkę "Pan Samochodzik", a nie żaden "Samochodzik". W każdej książce i każdej innej ekranizacji jest "Pan Samochodzik". Czy czasem nie dokonano zabiegu zmiany nazwy tego serialu z 71 roku...
więcej