ładna kreska, ciekawa fabuła, zgrabne odcinki, interesujące układy personalne i zróżnicowane charaktery postaci. całkiem sympatyczne jako całość.
A ja nie polecam. W sumie niezbyt ciekawi bohaterowie, z których znaczna część to wypełniacze, tylko po to by kimś zapełnić oddział Welkina. W dodatku także antagoniści nie są zbyt wyraziści, choć postać Jeagera i Gregora są całkiem spoko. Selvaria i Maksymilian są zaś dość kiepsko zrobione - widz do nich prawie nic nie czuje. Grafika ładna, a nawet bardzo ładna. Muzyka w sumie też, ale nie ma tutaj wpadających w ucho kawałków, może poza openingami i endingami. Niektóre odcinki się dłużą, wojna zaś stanowi tło dla romansów (niezbyt ciekawych) a porządne bitwy są tylko z udziałem Valkirii (czyli w sumie dwa starcia). Ogólnie rzecz biorąc produkcja nie wyróżniająca się niczym szczególnym. Można obejrzeć, jeśli nie ma nic innego pod ręką.
Serce mnie zabolało po przeczytaniu poprzedniej wypowiedzi, ale świadczy to tylko o tym , że tyle opinii, ile ludzi :)
Moje miękkie ja, doceniło starania autorów, ponieważ przez bite 3 odcinki zalewałam się łzami, a całą historię pochłonęłam w jeden wieczór ( + noc). Ładna kreska, pare naprawdę fajnych postaci, ładna muzyka no i fabuła, która jak dla mnie mogłaby być rozciągnięta na kilka odcinków więcej.
Anime dla tych, którzy lubują się w wojennych klimatach, ale również tych, którzy w życiu by siebie nie podejrzewali o to, że może im się coś takiego spodobać.
Historia o honorze, poświeceniu, przyjaźni i w reszcie miłości, tej odwzajemnionej, jak i nie.
Innymi słowy, ze swojej strony, gorąco polecam :)