pod koniec coś się poprawiło w klimacie, ale to może 4-3 odcinki ostatnie, tak to generalnie wybieg i pastwisko.... fajny opening, niezła ścieżka dźwiękowa... animacje nawet, grafika niczego sobie... niestety fabuła gdzieś zginęła gdy była na wycieczce w górach... niby coś tam iskrzyło z jakimś pomysłem.. ale dla serii o tej ilości wypukłości ekranu, to za mało aby przykuć uwagę, oglądało się to z przekąsem... zastosowane gagi raczej mogły wywołać uśmiech niż, śmiech... seria raczej przeciętna.
A mi się to fajnie oglądało i nie dla tego, że tam to cyce wylewały się z ekranu. A raczej dla tego, że autorzy bardzo luźno sobie podeszli do tematyki nija. Oszczędzono nam w tym anime czego to mieczem nie można odrąbać i ile juchy tryśnie na ekran. Dla mnie to bardzo pozytywne anime, takie enrgiczne. Fabuła to nie szczyt fabuł, ale ujdzie w tłoku. Co do samych bohaterek, to każda z nich ma ciekawą przeszłość mówię o tych pozytywnych i negatywnych bohaterek, szkoda, że nie bardzo to tak rozbudowali.
Mam bardzo podobne odczucia. Zacząłem od gry Senran Kagura: Shinovi Versus i bardzo mi się spodobała, więc fabularnie tutaj nic mnie zaskoczyło. Cóż, można powiedzieć, że w grze niektóre wątki zostały lepiej pokazane niż w anime, bo faktycznie kilka pierwszych odcinków nie zapowiadało tak dobrej końcówki. Fizyka piersi jak zwykle bez zarzutu, trochę humoru, dobre sceny walk i muzyka. Bohaterek chyba nie da się nie polubić. Każda bardzo wyrazista i mająca ciekawą historię. Mój osobisty minus anime, to za mało Hibari, ale co tam, nadrobię to sobie w grze ;)
Przyjemniej (dużo) ogląda się, jeśli wcześniej grało się w grę, na której podstawie jest ta seria :) Jakbym nie grał wcześniej to w ogóle chyba bym nie zaczynał oglądać tego anime. Reszta tak jam piszesz :)
http://rascal.pl/anime-manga-japonia/senran-kagura-2013/
jakby ktoś chciał czegoś więcej się dowiedzieć.