Jak dla mnie ten serial do totalne dno! Film nie był idealny, ale w porównaniu z serialem - zasługuje na Oskara! Gra aktorska mnie załamała - dosłownie, bo aż mi łzy się w oczach pojawiły! Nie wiem, jak ktoś mógł zniszczyć tak wspaniałą opowieść! Aktorzy też nie pasują - Izzy, Jace, Clary, Hodge i na listość boską Valentine?! Co to w ogóle ma być?! Jonathan Rhys Meyers idealnie pasował do tej roli tak samo jak Godfrey Gao do roli Magnusa! Mam olbrzymią nadziję, że się opamiętają i wyprodukują Miasto Popiołów... Jestem załamana tym serialem!
Pozdro dla wszystkich fanów książki i wersji filmowej! ;)
Aleca nie wymieniłaś :P To znaczy, że się podobał :D
A tak serio - na początku miałam bardzo podobną opinię. Tyle czekałam na ten serial, włączyłam pierwszy odcinek i... wyłączyłam po niecałej połowie z myślą "Ktoś tu robi sobie chore żarty".
Moja rada? Uznaj, że oglądasz zupełnie inną historię z bohaterami, których znasz i kochasz. I wytrwaj do 12 odcinka! Kilka pięknych (i niekiedy zabawnych) scen jest wartych przemęczenia się z SH. Może zostaniesz jego fanką tak jak ja :) Bo choć początkowo dostał 1/10, a obecnie ma 4 gwiazdki, to podejrzewam, że jak niedługo urządzę sobie mały maraton, to przybędzie ich jeszcze kilka ;) A jak ładnie mi rozwiną 2 sezon to może nawet dojdzie do 7/10 :)