PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=746309}

Shadowhunters

6,5 24 979
ocen
6,5 10 1 24979
Shadowhunters
powrót do forum serialu Shadowhunters

Tragedia

ocenił(a) serial na 3

Fatalne efekty specjalne, dziecinny dialog, rozkapryszona Clary, brak sarkazmu i ironii u Jace'a. ... masakra. Jeśli chodzi o wygląd to w wersji filmowej vs serialowej to z Hodge'a w serialu zrobili 30-oletniego Boga (nie ukrywajmy,ze jest na maksa przystojny) a z Valentine'a lysego typa, no to chyba nie tak powinno być. ... I skąd tam Czarnobyl??
Izzy za to zachowuje się jak ladacznica ( tak wiem, że była trochę taka w książce ale czy aż tak ?). Jedyny dobry dobór aktorów to u Aleca i Magnusa i to chyba tyle. Oglądam żeby oglądać, bo jestem ciekawa po tym jak przeczytałam wszystkie książki ale gra aktorska to katastrofa i czasem trzeba zrobić pauze żeby to jakoś przeżyć.

ocenił(a) serial na 6
wiki_turaj

Hodge i jego wygląd - każdy ma inny gust.
Valentine'a gra aktor, który jest znany z tego, że czarne charaktery bardzo dobrze mu wychodzą. Włosy to chyba kwestia drugorzędna. Przynajmniej tutaj nie wygląda na brata Clary, tak jak w filmie, tylko na ojca.
Clary zawsze była rozkapryszona i nie przejmowała się konsekwencjami swoich działań, byle zrobić, to co sobie umyśliła.
Izzy była i jest bardzo wyzwolona. Tylko nie było to tak opisane, bo książka skupiała się 50% na romansie Clary i Jace'a , 47% akcja związana z Jace'm i Clary i 3% inni bohaterowie. Ale już w 4 części, gdy upija się z Jordanem i twierdzi, że w innym przypadku nie miałaby nic przeciwko temu, by go "wykorzystać", ale teraz czuje coś do Simona i to ją powstrzymuje (i irytuje), można to stwierdzić. Poza tym Alec wspominał, że umawiała się z wieloma typami i to raczej spod ciemnej gwiazdy. Bawiła się też Simonem w 2 części, co przyznała, gdy powiedziała, że się z nim całowała. A wtedy przecież nic do niego nie czuła, dopiero pod koniec 3 części spojrzała na niego inaczej. Nie rozpaczała też wcale, kiedy Meliorn ją rzucił, więc można się domyślać na czym ich relacja polegała.
Czarnobyl - czy takie wielkie znaczenie ma miejsce, gdzie spiskuje Valentine? W książce nawet nie pamiętam, gdzie dokładnie był.
Gra aktorska - zależy u kogo, w każdym serialu są lepsi i gorsi aktorzy, to normalne.
Dziecinny dialog - W książce też.
P.S Nie ma co zaśmiecać forum, jak są inne tematy, w których można ponarzekać :)

ocenił(a) serial na 3
wrongreason

W książce z dziecinnego dialogu zazwyczaj wyłaniało sie coś zabawnego, a w serialu - nie. Nabijac się można jedynie z ich niedołężności.

ocenił(a) serial na 6
ALittleLess

Moim zdaniem w serialu też były zabawne momenty, ale większość osób tutaj wynosi książki na piedestał (książki, które mimo, że przyjemnie i lekko się czyta, zawierają tyle dziur fabularnych, że głowa mała) i jest zbyt uprzedzona, żeby to dostrzec :) A jak ktoś jest uprzedzony to nie ma rady, zawsze znajdzie się powód do narzekania. Jasne, serial nie jest idealny (zresztą który jest), ale nie ma powodów do takiej fali hejtu, jaką to forum jest przepełnione (w niektórych wątkach obserwuje się tutaj nawet nostalgię za Miastem Kości, co jest dla mnie szokujące, bo tamta ekranizacja to była dopiero porażka, zresztą dostała nawet łatkę najgorszego filmu roku 2013, wychodzi na to, że fanom można zaserwować byle co, ale opakowane w znajome pudełko, żeby łyknęli przynętę i tak bardzo się nie frustrowali, to smutne).

ocenił(a) serial na 3
wrongreason

Książki wcale nie są wybitną literaturą, ale nie oszukujmy się – przy serialu wypadają naprawdę nieźle. Przynajmniej gra aktorska nie boli. A efekty specjalne w serialu... cóż wcale nie są takie specjalne. I zgadzam się, że film był fatalny, ale wolałabym obejrzeć go niż serial, bo po prostu w całej swej niedołężności jest lepszy i to wcale nie jest komplement dla filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones