Ciężko brnie się przez ten serial. Ociężałe 1.5 godzinne odcinki są chyba nie dla mnie. Oglądam pierwszy odcinek drugiej serii i co chwile przerywam seans ze zdenerwowania nielogicznym zachowaniem bohaterów serialu.
Sam w sobie nie jest zły, TOP 50 seriali na pewno mu się należy. Ale nie 3 miejsce !
Łojezu bo to faktycznie tak trudny serial w odbiorze, że nie ogarniam go swoim prostym rozumkiem...
Oglądałem w ostatniej dekadzie kilkadziesiąt seriali, więc mam pewne porównanie.
Nie napisałem, że Sherlock jest złym obrazem ale nie jest też wybitny. Na pewno nie zasługuje na 3 miejsce w tym rankingu. Z drugiej strony podejrzewam, że i tak za jakiś czas ostro poleci w dół.
Mnie się wydaje, że serial bywa w pewnych momentach bardzo chaotyczny i trudno nadążyć za tokiem myślenia Sherlocka. Ale może jest to zamierzony efekt twórców serialu, żeby widzowie czuli się zdezorientowani/poirytowani zachowaniem głównego bohatera ;) Ale masz rację z długością odcinka, 45 min. byłoby o wiele lepszą dawką tego typu historii.
Moja mama też tak uważa, dla niej to jest zbyt zagmatwane, tak to określiła. Ale ja jakoś nie miałam wrażenia, że trudno nadążyć za jego tokiem myślenia. Ale chaotyczny trochę jest.
Jestem dopiero po 1 serii, ale nie zauważyłam, żeby trudno było nadążyć za tokiem myślenia Sherlocka. Czasem jego dedukcja jest nam nawet wykładana podwójnie, tu widzimy jak sobie myśli, a tu wyjaśnia Watsonowi i reszcie.
Tak w ogóle to brakuje mi trochę przebłysku geniuszu w tym serialu. Wnioskowanie, które ma nam zapierać dech jest podawane jak sztuczki cyrkowe przy jakichś drobiazgach, a główną intrygę odcinka Holmes rozwiązuje tak jak detektywi w każdym innym serialu proceduralnym. Serial jest niezły, ale stanowczo przeceniany, a wiele osób zdaje sie poprawiać sobie samoocenę tekstami "Coś ci sie nie podoba, więc na pewno nie rozumiesz".
Jeśli za najważniejsze w tym serialu uważa sie zagadki kryminalne, to cóż... może się faktycznie nie rozumie? ;)
Nie znam ani Ciebie, ani Twojego poczucia humoru, a z Twojego postu nie da się wywnioskować czy piszesz na serio, czy żartujesz.
Spadnie wraz z zakończeniem ostatniego sezonu Breaking Bad (a może i wcześniej) :)
geniusz tego serialu polega m.in. na tym, że czym więcej razy się dany odcinek ogląda, tym bardziej się podoba:) już nie musisz się aż tak bardzo skupiać na śledzeniu fabuły, bawisz się po prostu, 'widzisz' bardziej dialogi bohaterów, w ogóle jak świetnie napisane są role, czy nawiązania do kanonu, wyłapujesz niuanse, itd.
ja już oglądałam ten serial z 3 razy <3 dla mnie jest niesamowity :D Czekam na następny odcinek.
Ten serial nie jest dla osób ograniczonych intelektualnie. Jeśli go nie rozumiesz - po prostu nie jest dla Ciebie. Trudno jesteś zbyt głupi najprościej mówiąc (bez obrazy).
"Bez obrazy"... Łatwiej jest powiedzieć "bez obrazy" niż rzeczywiście nikogo nie obrazić, czyż nie? To, że komuś się nie podoba to co TY lubisz nie znaczy, że ta osoba jest głupia.
Żartujesz sobie koleżko, czy wroga szukasz? Lub po prostu masz naturę internetowego trolla i napinacza?
I mi było ciężko przez ten serial przebrnąć; również fenomen serialu stanowi dla mnie zagadkę. Dla mnie jest zwyczajnie denerwujący, zarówno bohater (tak, wiem, tak miało być, to dziś modne, ale gdyby od czasu do czasu dla równowagi powiedział lub zrobił coś zabawnego to może byłby łatwiejszy do zniesienia), jak i to "efekciarstwo napisikowe" (a jak ktoś kiedyś słusznie zauważył, efekciarstwo w filmie starzeje się najszybciej).
I wcale mnie nie razi, że akcja została przeniesiona we współczesne czasy jakby co, SH to nie święta krowa i podlega reinterpretacjom - mi to nie przeszkadza. Przeszkadza mi "ciężkość' tego serialu, który sprawia, że seans dla mnie pozbawiony jest przyjemności. Jedyny wielki plus to postać Moriarty'ego. Świetnie zagrany świr.
moim zdaniem Sherlock mówi i robi całkiem sporo zabawnych rzeczy, no ale każdy ma inne poczucie humoru :>
Mówienie o tym, jakimi to wszyscy naokoło są debilami (bo do tego się to głównie ogranicza) może i jest śmieszne (za pierwszym razem).
Hm, chyba oglądałyśmy inny serial... Nie bardzo rozumiem określenie "ciężki" w stosunku do serialu bawiącego się konwencją, porywającego zwrotami akcji i nieustająco (tak!) zabawnego... I nie chodzi mi o tylko o powiedzonka typu "zaniżasz IQ całej ulicy". Nalot narkotykowy w odc. 1, walka Johna z kasą w sklepie w odc. 2, scena z żoną maklera w odc. 3, scena w pałacu Buckingham w odc. 4, Sherlock wracający z metra, a potem zaciągający się dymem papierosa palonego przez klienta w odc. 5, poranna prasówka w odc. 6 - to tylko pierwsze z brzegu przykłady, a jest ich mnóstwo, w każdym odcinku (najmniej chyba w Reichenbach Fall, z oczywistych względów). Jasne, że nie jest to serial, przy którym można jednocześnie siedzieć na czacie czy grać w kierki. Wymaga nieustannego skupienia uwagi. Może dlatego wydaje Ci się ciężki?
Ty sobie chyba kpisz? Tam gdzie wszystko podane jest na tacy nie trzeba nieustannie skupiać uwagi. Mówiąc "ciężki" miałam raczej na myśli pozbawiony finezji, polotu, lekkości, humoru. Dla mnie w tym serialu nie ma nic zabawnego.
Aha.
Wobec tak radykalnego braku wspólnych kryteriów oceny pozostaje mi jedynie przeprosić, że moje wyjaśnienia odczułaś jako kpinę. Niech moc Księżyca będzie z Tobą.
Ależ ten serial jest zrobiony z polotem, w nowatorski sposób. I dużo w nim humoru, wg mnie. A jakie seriale są wg Ciebie finezyjne, pełne polotu i humoru? To nie złośliwe pytanie, tylko naprawdę jestem ciekawa.
Z ostatnich które widziałam to np. ten
http://www.filmweb.pl/serial/Znudzony+na+%C5%9Bmier%C4%87-2009-483173
Jak w przypadku każdego serialu/filmu/animacji opinie i odczucia są różne, ale czasem na prawdę zaskakuje mnie to, że opinia ludzi może być tak różna, że krytykują dokładnie to, co ja doceniam. ;)
Długość odcinka idealna na wieczór, daje możliwość odpowiedniego rozwinięcia akcji, czego brakuje często w serialach, których odcinki trwają ok 40 minut. Z przyjemnością delektuję się każdym odcinkiem zarówno przy pierwszym oglądaniu jak i kolejnym. Udaje mi się dostrzec niuanse, których wcześniej nie widziałem. Serial funduje miło spędzony czas, a zachowanie bohaterów choć czasem nielogiczne może służy właśnie pokazaniu ich ludzkiej strony? Każdy popełnia błędy. ;)
Przyznam się, że też zdarzyło mi się zatrzymać odcinek i wrócić do niego dopiero po godzinie, w moim przypadku była to jednak zwykle irytacja dedukcją Sherlocka. Rozumie że scenariusz ma przedstawiać osobę Sherlocka jak geniusza, jednak to nie sam Sherlock pisał scenariusz stąd pewne niedociągnięcia. Nie wszystkie odpowiedzi na jego zagadki są jednoznaczne, jednak Sherlock zawsze pewnie wybiera jedną, ukrywając mnogość innych rozwiązań. Oglądanie sprawia mi jednak radość więc chętnie zobaczę i trzeci sezon:)