W serialu odnajdziesz bardzo dużo ( luźnych bądź nie) nawiązań do książek - ale chyba najpierw polecałabym obejrzeć serial, a potem zacząć czytać - ja tak zrobiłam i bardziej się wciągnęłam w czytanie. Z resztą - czytanie dobrze zapełnia lukę w czasie oczekiwania na 3 sezon. (jesień 2013)

też zacząłem w tej kolejności, najpierw serial/filmy teraz książka i faktycznie zauważam ogrom nawiązań, aluzji i 'smaczków'. BTW czytając o Sherlocku wciąż mam przed oczami bohatera z serialu, a nie Downey Juniora, argument za wyższością nad filmem ;)

U mnie zupełnie inna sytuacja. Z książkami już jestem zaznajomiony i przymierzam się do serialu :) Co do filmu to Jude Law fajnie pasuję jako dr. Watson, przynajmniej jak dla mnie, no i podczas czytania wyobrażałem sobie jego. :) A co do Holmesa to stworzyłem własny wizerunek, gdzieś pomiędzy Sherlockiem ze starych filmów, a właśnie Downey'em Juniorem. Nie ujmując tutaj aktorowi bo naprawdę fajnie zagrał, choć zachowaniem, mową ciała i sposobem bycia przypominał mi Jacka Sparrowa ;)

też zwróciłam uwagę na podobieństwo miedzy Sherlockiem a Sparrowem ;D
Do mnie jednak bardziej przemawia Benedict niż Downey Junior.

Ja pożyczyłam książkę (Przygody SH) i kończyłam ją czytać (raczej chłonąć, tak mnie zaciekawiła) gdy w hbo bodajże puszczano Sherlock Holmes. Potem w oczekiwaniu na Grę Cieni na feriach po skończeniu czytaniu Psa, z ciekawości włączyłam serial... Najlepsza decyzja.

W serialu jest dużo kannonu jednak zmienionych, by pasowały bardziej na dzisiejsze czasy. Irene w twórczości ACD jest śpiewaczką, co w tamtych czasach nie było zbyt częste... W serialu Irene zajmuję również nietypową pracą. Są jeszcze smaczki takie jak trzy plastry nikotynowe zastąpione i wyciągnięte z opowiadania u rudzielcach (nie pamiętam tytyułów) i wieeele więcej :D

Myślę, ze dobrze jest zacząć od serialu, ja tak zrobiłam. Najpierw serial, potem filmy (Downey Jr. nie bardzo mi się w tej roli podobał, ale to nie dyskusja na teraz) potem książki a na końcu serial z Jeremy Brettem z 1984 r., który też jest bardzo dobry, inny niż Sherlock współczesny, ale warto obejrzeć. Tym sposobem wyczerpałam już wszystko, co związane z Sherlockiem Holmesem, a tu jeszcze ponad rok trzeba czekać na 3 serię...

Oj, nie nazwałabym tego wszystkim. Wystarczy spojrzeć na "powiązane tytuły". Możesz spokojnie oglądać coś Holmesowego co drugi wieczór w oczekiwaniu na 3. sezon (a to jeszcze nie biorąc pod uwagę tego, że niektóre z tych tytułów to przecież seriale). ;)

Faktycznie, o tym nie pomyślałam:) Sherlock Holmes produkcji ZSRR?? Nawet nie wiedziałam. Czy jest coś z tej listy co szczególnie możesz polecić?

Zdecydowanie rosyjskiego Holmesa warto obejrzeć. Tak tak tak. Idź i obejrzyj. Poza tym... hm... Nie wiem, sama niewiele z tego oglądałam. Ale jest też Holmes kręcony w Warszawie. http://www.filmweb.pl/serial/Sherlock+Holmes+i+Doktor+Watson-1979-97596 I jeszcze Howardowy Holmes, który też miło się ogląda. http://www.filmweb.pl/serial/Sherlock+Holmes-1954-211741 Szczerze mówiąc podałam po prostu te, które albo właśnie oglądam, albo oglądałam niedawno, bo mam pamięć jak ser szwajcarski. ;) Na pewno można jeszcze coś znaleźć i może jeszcze ktoś coś poleci.

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź:) Na pewno coś z tego obejrzę. Pozdrawiam:))

Przypomniało mi się coś jeszcze. Co prawda nie stricte Holmesowego, więc w "powiązanych" tego nie ma, ale serial genialny i czuć go Holmesem: http://www.filmweb.pl/serial/%C5%9Awiry-2006-319681 Serio. Daj szansę pilotowi. Psych zawładnie Twoją duszą. A jeśli lubisz się torturować to może Endeavour? Co prawda to już nie związane z Holmesem, tylko prequel do Inspektora Morse'a, ale też dobre. Jedyna wada to fakt, że na razie jest to sam pilot, a na czteroodcinkowy serial trzeba zaczekać do 2013.
Okej, to może ja już się zamknę. Zanim się zapędzę. Miłego oczekiwania na sezon trzeci. :)

Jeszcze raz dziękuję:) Psych obejrzę na pewno, zapowiada się ciekawie. Też życzę miłego oczekiwania:)