Może to i idiotyczne pytanie ALE... XD Sherlock i Watson- są razem czy nie? W końcu jak sam Watson przyznał: "Ludzie gadają...." XD Słucham opinii ;p
To już zależy od twojej interpretacji.
Oczywiście, że nie, ale nikt nie powinien zabraniać ci sądzić inaczej.
Odwieczny dylemat sherlockistów. Związek Holmesa i Watsona nie raz był brany za coś więcej niż tylko przyjaźń. Należy pamiętać że w czasach w jakich powstały opowiadania o detektywie homoseksualizm był w Anglii zakazany, więc i tak nie miałby racji bytu. W serialu natomiast mimo że dzieje się on współcześnie, prawdopodobnie nigdy nie zobaczymy żadnych scen "miłosnych" miedzy Johnem a Sherlockiem. Wprawdzie twórcy nieraz sugerują widzom, że między ta parkom coś iskrzy, ale może być to najwyżej miłość platoniczna. Bo w końcu przyjaźń jest podstawową formą miłości, nie prawdasz?
Jednak mimo wszystko jako fanka slashu trochę żałuje, że nam fankom tego paringu pozostaje jedynie fanfiction.
Po za tym serial jest jednak oparty na książce, a tam Watson miał przecież żonę. Zgadzam się że to są najlepsi przyjaciele, nic więcej.
Miłość braterska. Słyszałeś o czymś takim?
Gdyby nawet Sherlock powiedział "Watson, kocham cię"
To to nie miało by nic związanego z gejozą.
Dokładnie ;) Niepotrzebnie ich wszyscy udziwniają... Nawet jak niektóre sceny są... hm, słodkie, pod tym względem, to jednak sądzę, że ich relacja jest najzupełniej normalne.
Haha, a gdyby byli parą, to ich relacje byłyby anormalne? :D Nie mówię, że są, lub nie są parą, tyle tylko, że to nie byłoby nic bardzo dziwnego, czy kontrowersyjnego, a twórcy serialu nie wzorują się książkami, lecz tylko inspirują nimi i bawią się treścią. Tym bardziej, że nie zauważyłam by serial od początku był jakoś specjalnie konserwatywny i grzeczny.
Tak poza tym, to nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Nie ma nic złego, ani głupiego w rozmowie "co by było gdyby".
Nie no, kumam o co chodzi, bo sama rozkminiałam związek Watsona i Sherlocka pod każdym względem ;) Ale mimo wszystko sądzę, że są tylko przyjaciółmi. Nie mam wcale na myśli czegoś w rodzaju: "nie chcę, żeby byli gejami, bo tak", tylko raczej to, że dorabianie im takich uczuć jest trochę na siłę. Oni się lubią, nawet bardzo, ale jeśli czasem coś między nimi "iskrzy", to sądzę że chodzi bardziej o to, że cierpliwość i pokora Watsona w jakiś sposób temperują Sherlocka ;) i, kiedy niejednolity diament jest szlifowany, przeskakuje iskra... Czy jakoś tak ;p
(Jako typ małoromantyczny chciałbym zauważyć, że diamenty nie przewodzą prądu, ew. grafit, taka głupia dygresja)
No wiem, wiem, już jak to pisałam, to żałowałam ;p Chciałam tylko to obrazowo przedstawić i nawet celowo walnęłam coś niespecjalnie sensownego. Mimo wszystko proszę, nie marudź, bo stracę do ciebie całą sympatię po tej "miłości braterskiej" ;)
Nie marudzę, twój post mi się podobał, był taki "poetycki"...
Ale nie mogłem się powstrzymać przed docinkami. Jestem niestety przepełniony sarkazmem i cynizmem, więc nie potrafię właściwie zareagować na Twój post. W sumie fizyka nie ma tu nic do gadania, bo istnieje tzw. "licencja poetycka". Zresztą taka metafora jest z pewnością lepsza od patetycznego:
"Gdy spotykają się żelazo i krzemień, to nie od razu wzniecają płomienie, lecz najpierw nawzajem toczą z siebie iskry"
Pozdrawiam i życzę miłych wakacji.
I ja tobie, biała mewo. Spoko, dla bliższych znajomych też często bywam cyniczna i przepełniona sarkazmem ;)
Pacz, to zupełnie jak nasz serialowy Sherly ;p
Jak dla mnie są dobrymi przyjaciółmi. Bardzo na sobie polegają i w ogóle, ale to po prostu przyjaciele.
Zastanawiam się czasem kiedy zobaczymy Mary, późniejszą Mary Watson. Pewnie nie szybko, bo Watson w książce zaraz się oświadczył, ożenił i wyprowadził, a to chyba by trochę podkopało urok serialu :) Swoją drogą reakcja Sherlocka na Mary byłaby na pewno ciekawa... :D:D:D
Co prowda, to prowda ;P Sama zastanawiałam się, czy niestały Watson trafi w końcu na tę jedyną. Teoretycznie M. Morston może się w ogóle nie pojawić, a nawet jeśli to póóóźniej, bo jak mówiłeś/łaś, to by podcięło Watsonowi skrzydła i już nie mógłby tak grzecznie dreptać za Sherlockiem to w te, to we w te (jak się ten zwrot dokładnie zapisuje?!)
SPOILER
No, nie zapominajmy o najważniejszej kwestii, czyli że Sherlock musi się jeszcze przed Johnem objawić ze swoim zmartwychwstaniem. ;)
Heeej, to by było dobre, kolejne trzy odcinki serialu osadzone jakieś kilka miesięcy do przodu, Watson wraca powoli do siebie, ustatkowuje się, żeni (chociarzby ze swoją panią psycholog, ale by były jaja) a tu nagle grom z jasnego nieba! Sherlock powraca, zaczynają się pogonie za bandytami, kłutnie itd. Holmes nie toleruje Marii, czy jakiejś tam innej, do momentu kiedy nie zostaje na obiad... (w książce było, że bardzo lubił kuchnię pani Watson).
Jednak to mało prawdopodobne, myślę że Sherlock pojawi się pość szybko, ale może zmieni nazwisko, albo wyjedzie z watsonem na wieś. (To by ukryło jego tożsamość i pozwoliło scenarzyście użycie epizodów z książek kiedy Holmes był na wsi.)
No, troszkę mnie poniosło.
W sumie to jakiś dziwny temat o gejozie, a nie fanfic. Po raz kolejny się nie mogłem powstrzymać.
Spoko, taka zmiana tematu to w sumie sama świeżość. Za przeproszeniem wszystkich fanek, które lubią sobie pomarzyć w "ten" sposób. Biała mewo, bardzo dobre rozumowanie. Mam wrażenie, że scenarzyści właśnie tak zrobią, a przynajmniej mniej więcej tak. Będą musieli trochę rozładować akcję po Jimmy'm, a więc wrzucą pewnie kilka spokojniejszych przygód. Ciekawe, czy następny będzie "Pusty Dom", jak w opowiadaniach Doyle'a? Tylko błagam, niech ta cała Ajrin Sralnij zbyt szybko nie wraca. Nie lubię jej!!! Nie lubię jej, bo tak.
Haha, mnie też wkurza Irene, niechże się zapisuje do programu ochrony świadków, zmienia dane osobowe, wyjeżdża do Afryki...
Whatever.
Niech zostawi Sherlocka!!
;d
Watson faktycznie jest taki słodki, wierny i skory do wyrzeczeń, zawsze się martwi o Sherlocka, nawet dziewczyna go za to rzuciła... :D
Ale oni nie są parą... przecież:
a) Sherlock coś c z u ł do Irene Adler
b) Watson miał różne dziewczyny, mimo wszystko.
To moje zdanie, wątpię czy oni... mają się ku sobie. :))