Chciałabym bardzo, aby w kolejnym sezonie pojawiła się kobieta, z którą Sherlocka połączy coś więcej niż z panią Hudson :P
Jak myślicie, czy Holmes ostatecznie skieruje swoją uwagę na Molly, czy raczej powinni wprowadzić nową postać?
Skoro już "serialowa sierotka", czyli Watson, doczekała się swojej królewny, to mogliby wprowadzić jakąś silną postać kobiecą, która trochę "usadzi" Sherlocka.
Molly kocha się w Sherlocku, ale jak dla mnie więcej chemii jest naprawdę między Holmes'em i Watson'em niż między tą pierwszą dwójką:P
Chętnie zobaczyłabym tutaj kogoś o mocnej osobowości oraz wybuchowym charakterze i ponadprzeciętnej inteligencji, postać, dzięki której serial zyskałby nową jakość i trochę dodatkowych wątków.
Molly jest miła. Za miła.
Do twojego opisu pasuje taka jedna kobieta, która się już zresztą w serialu pojawiła.
Irene Adler...
Wolałabym kogoś o bardziej jasnej osobowości niż pani Adler.
Wiem, że była w serialu taka postać, ale nie wywarła na mnie pozytywnego wrażenia.
Chodzi mi o poważny związek, a nie przelotna fascynację :-) O kogoś, kto otworzy Sherlocka chociaż odrobinę i np. sprawi, że poznamy jego mniej złośliwa stronę :-)