Jak Wam się podobało? Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem :)
Ok, o to wlasnie mi chodzilo, dzieki za odpowiedź ;).
I rozumiem, niech filmweb zrobi coś z tym pisaniem postów...
A mam takie pytanie , czy ten odcinek specjany to jest to co będzię w 4 sezonie? Czy to jest odcinek który pokazuje wydarzenia z przed 1 sezonu ?
Jestem własnie po obejrzeniu odcinka i muszę stwierdzić, że to na prawdę było genialne. Na początku oglądałam to trochę nie do końca rozumiejąc, ale jak za pierwszym razem Sherlock się przebudził, to potem miałam banan na twarzy aż do końca, to się w głowie nie mieści jak oni to wymyślili, ach...
A obok mnie oglądała mama i brat, z czego mama pytała się mnie o co w tym chodziło, chyba nie każdy może pojąć sens tego odcinka :D
I nawet nie wiem od czego zacząć wymienianie najlepszych scen, bo cały odcinek był po prostu świetny.
Bardzo mi się podobało.Myślałam, że to będzie faktycznie w czasach wiktoriańskich, a tu taka niespodzianka:) Scenarzyści to prawdziwi geniusze
Mózgotrzep powalający. Odcinek przypomina planszę w stylu "gdzie jest Wally"- aluzje, cienie, niedopowiedzenia, drobne detale które widziałeś już wcześniej, tylko gdzie...
No i gigantyczny Mycroft, który ni z tego ni z owego w 1895 roku zaczyna gadać o komputerach...
Lepiej być nie mogło
Ja pierdo*e.....Tylko tyle udało mi się wydusić po obejrzeniu tego wspaniałego odcinka. Jest w nim wiele rzeczy, których nie zrozumiałam i wręcz nosi mnie, bo chcę już wiedzieć czy Mycroft naprawdę umrze? O co chodzi z tym powrotem Jima i czy Rudobrody nie był tak naprawdę psem Sherlocka. Gatiss i Moffat tym serialem zmienili moje życie. <3
Przysłuchajcie się rozmowy Mycroft z Sherlockiem jak gadali o Moriarty'm... Padł tam tekst że jest "Jak wirus w komputerze" Lecz odcinek jest w XIX wieku. Czyżby wina naszego lektora czy scenarzystów ? Albo specjalnie? :D
To raczej było specjalne, w końcu akcja tak naprawdę działa się współcześnie, wydaje mi się, że to taka wskazówka właśnie do tego:)
Z góry przepraszam,jeśli ktoś już to napisał,ale nie mogę się oprzeć by podzielić się tym spostrzeżeniem.Pamiętacie Johna,gdy w Klubie Diogenesa wymieniał grupy społeczne,prawdopodobnego wroga o którym mówił Mycroft?Ta sytuacja skojarzyła mi się z s03e01,w którym Watson wymieniałnróżne grupy terrorystyczne które mogły by być odpowiedzialne za zaplanowany zamach na parlament,do którego nie doszło.Nie wiem jak to może się mieć do następnego sezonu,ale możliwe że to po prostu smaczek dla fanów,co o tym sądzicie?
Oczywiście nie wspominam o kolejnym spostrzeżeniu.tak banalnym.Chodzi o kwestie wypowiadane przez Sherlocka w rozmowie z Moriartym nawiązujące do s01e03...
Zbierałam mózg z podłogi.
MOFFTISS jest jak hydra: jeden pomysł się skończy? Nic to, za nim już leci następny! I nie ważne jak bardzo fandom się stara, i tak wymyśli odpowiedzi na pytanie: JAK, DO CHOLERY?!
generalnie ok ... choć widziałem lepsze seriale. nie ma do czego się przyczepić, choć do gry o tron daleko mu. jak dla mnie dobry film na piątkowy wieczór.
Mnie się zdecydowanie nie podobał. Te pomieszania czasowe- jesteśmy w XIX wieku a mowa o komputerach- mogliby się zdecydować, albo robią wersję współczesną, albo klasyczną. W ogóle wielką fanką uwspółcześnienia Sherlocka nie jestem, serial był dla mnie na 6, i to głównie za dobrą grę aktorów ( bo scenariusz i współczesność mi nie przypadły do gustu). A po ostatnim odcinku, o pannie mlodej, to już w ogóle jest dla mnie słabym średniakiem, udziwnionym na siłę-stąd zmiana oceny.
Tyle już widziałam filmów, gdzie akcja dzieje się w umyśle bohatera, że dla mnie to już jest oklepane i nieciekawe. nawet Moriarty nie uratował dla mnie odcinka- to jak liże kurz i mówi o smaku ludzkiej skóry było dla mnie obrzydliwe i niepotrzebne, jak i to pomieszanie porządków-ni to spadł z wodospadu, ni to się zastrzelił. Albo to groteskowo-obleśne tuczenie się Mycrofta. Po tym odcinku już rezygnuję z dalszych :)
Mycroft miał obrączkę na palcu. Zwrócił ktoś uwagę? :)
Ciekawe czy ma to - lub będzie miało - jakieś znaczenie :)
Mogę się mylić, ale czy Mycroft nie nosi obrączki na prawej ręce? Wtedy wiemy, że jest wdowcem.
Nic nie wiecie,bo w Anglii i na świecie nosi się obrączki inaczej niż u nas. Na prawej ręce noszą Polacy,geje w W.Brytanii.
serial świetny ale ten niby odcinek,niby kinówka...nie wiem czym się podniecać, dla mnie (w porównaniu z serialem) słabiutki i na siłę.
Pewnie będę tu jedyna, ale akurat na tym odcinku się zawiodłam... W połowie zupełnie stracił klimat. Rozumiem, że był zrobiony po to, żeby wytłumaczyć nam, odbiorcom, że Moriarty nie wróci i ktoś się po prostu pod niego podszył (tak samo, jak różne kobiety podszywały się pod tytułową Pannę Młodą), ale nie podobało mi się takie pomieszanie z poplątaniem. Po co było kolejne starcie Sherlocka z Moriartym "w obrazie" Mycrofta? Tytułowa sprawa została rozwiązana w pół godziny, a reszta odcinka po prostu nie trzymała w napięciu :/ Wszyscy dobrze wiemy, że Moriarty już nie wróci.
Czekam za to z niecierpliwością na następny sezon ;)
Co do błędów... Watson na początku sceny jazdy dorożką nie ma wąsów by za chwilę je mieć :)
Odcinek świetny, zaskoczył mnie całkowicie. ten mroczny klimat, upiorne wrażenia (mgła londyńska, rezydencja Carmichaelów). poza tym zabawny, jak poprzednie, nawet lepszy.
Mi również podobało się bardziej niż 3 sezon. Pokazuje, że cała ekipa nadal w formie. Czekam na ciąg dalszy!
Mnie się podobał. To swoisty ukłon dla oryginalnego Sherlocka, według mnie. Sprytnie umieszczono akcję w czasach, kiedy rozgrywały się dzieje z dzieł Doyle'a, tak by jednocześnie nie stracić aktualnego wątku, czyli powrotu Moriarty'ego. Dorzucono kilka odniesień z opowiadań Doyle'a. A ostatnia scena, kiedy Sherlock mówi, że zawsze sądził, że wyprzedza swoje czasy według mnie świetnie to podsumowuje. To w pewien sposób komplement dla autora Sherlocka i kolejny smaczek dla nas. Myślę, że fajnie to stworzyła cała ekipa. Niby powrót do XIX wieku, jak w oryginale, ale nie do końca. Rozmowy o wirusach komputerowych w wizjach Sherlocka dawały nam znać, że to nadal "nasz" Sherlock, a nie jakiś alternatywny wszechświat.