"Wyciskacz łez"... czemu takie określenie? Według mnie brzmi ono, jakoby to anime posługiwało się tanimi chwytami, oklepanymi schematami etc., aby tylko wzruszyć widza w skuteczny, acz mało skomplikowany sposób. A co Ty miałeś na myśli używając takiego określenia.

Ja tak tego określenia nie traktuję. Tyczy się po prostu scen, które uznaję za bardzo wzruszające.

Shin Sekai Yori to bardzo smutne anime zarówno odnośnie ogółu dystopicznego świata (zabijanie dzieci, które nie spełniają określonych wymagań, czyli na przykład nie panują w pełni nad swoją mocą lub jej nie obudziły i to bez względu na ich charakter) jak i pojedynczych tragedii (oczywiście mam tu na myśli wątek Marii).

Ogólnie klimat tego anime (podkreślony specyficzną grafiką, kreską i przepiękną muzyką) jest wyjątkowy i nigdy nie powstało nic podobnego (to znaczy uśmiercanie dzieci traktowane jako coś "dobrego" i koniecznego).

A największą wadą anime jest dla mnie brak szczegółowych wyjaśnień odnośnie tego co się działo z Marią i Mamoru po ich zaginięciu. Nie do wiary, że nawet w ostatnim odcinku nie było tych wyjaśnień.

Może po prostu twórcy woleli to zostawić domysłom widzów?

Autor powieści może dał trochę więcej wskazówek, ale ogólnie nie lubię czegoś takiego.
Nie oczekuję wyjaśnień w trakcie anime, ale do końca ostatniego odcinka powinny się pojawić.

Gdzie można przeczytać tę powieść?

http://shinsekai.cadet-nine.org/
Jeszcze w trakcie tłumaczenia, ale to już ostatnia część (około 20 odcinka anime).

Najbardziej mnie zaskoczyły te dokładne opisy zachowań seksualnych (jak mieli 12 i 14 lat), które oczywiście z anime zostały wycięte.

A jak się ma Shisei Kaburagi z anime do tego z pierwowzoru? Co ogółem o nim sądzisz?

Jeśli chodzi o powieść to tylko chciałem zobaczyć czy są jakieś wyjaśnienia odnośnie Marii i Mamoru, a przy okazji poczytałem te dokładne opisy seksu (homoseksualny i heteroseksualny) bo mnie zaskoczyły.

Shisei Kaburagi uważam za sympatyczną postać. Najgłupszymi ludźmi w tym anime była ta rada edukacji. Z powodu panicznego strachu zabijali niewinne i dobre dzieci.

W jakim (dokładnie) sensie sympatyczną?

Niczym mnie nie zdenerwował.

Ach, czyli to w ten sposób rozumiesz sympatię do jakiegoś bohatera?

Ale o co ci chodzi? Ignorujesz wszystko co napisałem (co samo w sobie jest denerwujące) i interesuje ciebie wyłącznie Shisei.

Przepraszam, skoro tak to odebrałeś.
Nie za bardzo wiedziałam, jak się do tamtego odwołać, a w dosyć dużym stopniu lubię tę postać, więc o niego zapytałam.
Podpowiedziałbyś mi na temat czego dokładnie mam się wypowiedzieć?

W tym anime to tak naprawdę wszyscy zostali uśmierceni. Liczyli się tylko Saki i Satoru.

Czytałaś nowelkę z tego linku co ci podałem?

Muszę znaleźć czas, a poza tym to nie jest tak hop-siup, bo nie znam angielskiego na tyle dobrze, aby czytać kompletnie bez słownika czy innego tłumacza. Na razie pobrałam sobie całość na telefon...
A co do tych dwóch, to często tak bywa, iż jacyś bohaterowie są faworyzowani. A w nowelce było w tej kwestii inaczej, niż w anime?

Nie było inaczej. Tylko, że było więcej domysłów w czasie jak szukali Marii i Mamoru i ogólnie powieść była dokładniejsza niż anime.

Cóż... Zazwyczaj tak bywa, iż wersja papierowa jest dokładniejsza. Trudno przedstawić wszystko tak całkowicie wiernie i precyzyjnie. Coś trzeba uciąć. Myślę, że to z jednej strony z powodu określonej ilości czasu, a z drugiej z powodu ograniczonego budżetu.

Tylko co ma wspólnego trochę więcej dialogów z budżetem i czasem?

Ale i tak anime było prawie doskonałe, więc nie ma się co czepiać. To wina autora nowelki, że tak zostawił tą kwestię.

Jeśli jest mało budżetu oraz czasu, twórcy mogą sobie pozwolić na mniej.
Bywa, że jest wymóg, iż trzeba się zmieścić w np. 13-stu odcinkach i nic nie zrobisz...
A jak nie ma pieniędzy, to i oprawa audio-wizualna jest skromniejsza.

Producenci tworząc takie anime zapewne nie oczekiwali jego dużej popularności.
Mimo, że jest perełką wśród japońskich animacji to niestety takie serie nie przyciągają wielu fanów.

Jeśli chodzi o oprawę wizualną to jest całkiem ładna. Nie ma zbytnio na co narzekać. W wersji BD kreska/grafika jest poprawiona.

Zgadza się. Od razu widać, że "Shinsekai yori" nie jest takim 'anime dla wszystkich'. Słyszałam, że podobnie jest z "Mushishi"- również taka perełka, ale mało znana i doceniana (przynajmniej w Polsce).
Co to jest 'wersja BD' i w jaki sposób można ją znaleźć?

Mushishi (I sezon) oglądałem i faktycznie uważam je za arcydzieło. To również bardzo smutna seria, ale każdy odcinek jest o czymś innym, a nie łączone jak w Shin Sekai Yori.

Wersja Blu-Ray to takie anime, które zostało wydane na płytach Blu-Ray.
Najpierw anime są emitowane w telewizji (wersje TV), czyli w gorszej jakości i zazwyczaj z cenzurą.
Po około pół roku od premiery serii TV można już obejrzeć BD i zazwyczaj są pewne zmiany i poprawki.

Mam bardzo podobne odczucia. Brakuje mi jednak więcej opowieści z historii powstania ich rasy, można by zrobić kolejną część o tworzeniu szczurów lub o pojawieniu się pierwszych posiadających moc ludzi. Anime bardzo mi się spodobało i chciałbym więcej..

Z tego co pamiętam to wszystko zostało wyjaśnione przez tego fałszywego ślimaka, a potem w ostatnim odcinku. Naukowcy modyfikowali geny i coś takiego wyszło.

Do najmocniejszego wyciskacza to mu daleko ale dalej jest niezła produkcja. Ogólnie historia dobrze zamknięta choć fajnie byłoby zobaczyć rozwiązanie międzygatunkowego "konfliktu".

Daleko? Ty tak serio? Chyba masz nieźle powalone w tym łbie.
Shin Sekai Yori to największy wyciskacz łez wśród anime, albo ścisła czołówka wśród najbardziej wzruszających wyciskaczy łez.
Anime jest wprost skrajnie wzruszające.

A co, widziałeś wszystkie że jesteś taki pewien? Niejedna produkcja zrobiła na mnie większe wrażenie (np. Rectify czy Steins;Gate), dlatego uważam że tytuł "Najsmutniejszego wyciskacza łez wszechczasów" jest przesadzony.

Steins;Gate oglądałem, ale tam przecież wszystko ostatecznie skończyło się szczęśliwie.
Więc co to za porównanie.

Natomiast w Shin Sekai Yori umarło wiele dobrych osób (głównie dzieci), a sam świat był niesamowicie okrutny.

Nawet nie ma co porównywać do 99 procent innych anime.