A w pierwszym sezonie wszystko było takie inne... Człowiek nie wiedział o nadchodzącej zmianie świata i zniknięciu Claudii. Czekał jedynie na kolejne, fantastyczne odcinki, z których każdy opowiadał o czymś innym. Oczekiwał na rozwiązanie zagadek Helen i anomalii. No i oczywiście na rozwinięcie wątków Claudia/Nick i Abby/Stephen. Nie było żadnego ARC, Jenny Lewis, związku Abby z Connorem, Matt'a, Danny'ego Jess... Nie było kolejnych rozczarowań jak śmierć Nicka, Stephena, Sarah i odejście Jenny :(. Primeval już nigdy nie będzie taki sam i chyba nawet powrót Claudii nie zmieni mojego zdania...
Ja też się zgadzam. Ciągle zmieniają się bohaterzy, w ich miejsce wchodzą nowi, którzy mnie strasznie denerwują tak jak np ten cały Matt i Phillip. Nie wiem w końcu co się stało z Sarah.. To już nie te same Siły Pierwotne co z Nickiem i Claudią choć ona też mnie czasem wnerwiała. Cieszę się ze związku Abby i Connora ale to już nie ten sam serial niestety:(
Sarah zginęła w przyszłości, gdy poszła tam razem z Beckerem i żołnierzami ratować Abby, Connora i Danny'ego. Pożarły ją drapieżniki z przyszłości.
Claudia wkurzała? Mnie nigdy, od początku była moją ulubioną postacią :-).
Niektórzy nowi bohaterowie są fajni - na przykład uwielbiam Danny'ego, Sarah, Beckera, Jess i Emily. No i oczywiście Jenny, choć nie zastąpi mi Claudii. Ale żeby nie musieli przy tym znikać poprzednie postacie...
Związek Abby i Connora jest fajny, jasne. Prawda jest jednak taka, że wcześniej stanowił jedynie pewien wątek humorystyczny, a twórcy na dobre go rozwinęli dopiero w serii trzeciej - i to, bądźmy szczerzy, na siłę. Przedtem wszystko wskazywało na to, że Abby będzie ze Stephenem - w końcu była w nim zakochana. I to nie tylko w sezonie pierwszym. Pamiętacie jej reakcje, gdy Stephen knuł z Helen? Abby bardzo na nim zależało, a po jego śmierci scenarzyści na siłę zrobili, że niby zakochała się w Connorze. Ja tam bym wolała ją ze Stephenem.
Co do powrotów postaci, mam nadzieję, że Emily wróci - jak wiemy, pojawi się jej mąż/brat/kuzyn/syn/ktoś z rodziny - ale czy ona sama? No i oczywiście najbardziej pragnę powrotu Claudii. Szkoda, że to chyba oznacza zniknięcie Jenny :(. Ale twórcy poinformowali niedawno, że ODCINEK 4x6 JEST OSTATNIM ODCINKIEM Z JENNY W SERIALU. Więcej jej nie zobaczymy. A szkoda, bo miałam nadzieję, że gdy Claudia powróci, Jenny ją ujrzy lub coś... Co do Nicka, jego śmierć strasznie naciągana... Już lepiej uwięziliby go w czasie, jak Claudię. Mógłby np. starać się ją odszukać i przejść przez anomalię, która by się zamknęła.
A Sarah? To już nie mieli co zrobić z postacią? Mam wrażenie, że uśmiercili ją tylko po to, by dodać w sezonie 4 Beckerowi ciekawy wątek, w którym wreszcie mógłby okazać głębsze uczucia...
Twórcy planowali związek Abby i Connora od początku serialu :) Dlatego też Andrew i Hannah mieli problemy, bo twórcy byli przeciwni ich relacjom w życiu prywatnym - gdyby coś im nie wyszło, to cały ogień mógłby zniknąc. Potwierdzone przez oboje aktorów w jednym wywiadzie. To tak apropo ;p
Co do Sarah to chyba wiązało się to z aktorką,nie wiem chciała odejść czy coś podobnego z powodów osobistych chyba.Gdzieś mi się to obiło o uszy.
A i ja wolałabym Abby i Stephena....No ale niestety,tak wyszło.
Tak, aktorka Sarah zrezygnowała, ponieważ nie mogła przenieść się z Londynu do Dublina (tam kręcili sezon 4 i 5). Wiem o tym, ale mogli po prostu wymyślić, że Sarah... nie wiem, odeszła, wyjechała, cokolwiek. Po prostu jej śmierć jest bezsensowna.
Związek Abby i Connora może i planowany, ale chodzi o to, że źle go napisano. W pierwszym i drugim sezonie za dużo wątków stworzono z Abby i Stephenem, przez to późniejsze relacje Abby z Connorem wydają się... no, takie inne. No bo wychodzi na to że przerzuciła się na niego od tak bo Stephen umarł...
Tak, też wolałabym Abby ze Stephenem :).
No właśnie dobrze to napisałaś :'' No bo wychodzi na to że przerzuciła się na niego od tak bo Stephen umarł...''
Od początku jej się podobał,widac że się nim interesowała i wgl. No a on ją zaprosił wtedy na kolacje...szkoda że nie doszłą xd
Jak dla mnie to taka ciągła "wymiana" bohaterów jest niezbyt;/ Mam parę ulubionych postaci ale bez przesady.. Najbardziej to się cieszę ze słów Danny'ego co do raptora, który zabił[?] Helen. Jak mnie te jej świdrujące oczka do szału doprowadzały;/ Mam pytanie- oglądam i oglądam i zakminić nie mogę, wydaje mi się, że Matt jest przybyszem z przyszłości. Dobrze myślę czy to jednak nie to?
Dobrze myślisz. Pochodzi z przyszłości, ale wychował się w czasach teraźniejszych. Jego ojciec, Gideon, przybył z nim do naszych czasów, gdy Matt był dzieckiem.