Ten serial wymieniany był tyle razy przez miłośników kdram, że polowałam na niego od jakiegoś czasu. Ale niestety zawiodłam się z kretesem: fatalna rola LMH, zrobił moim zdaniem kopię swojej postaci z Personal Taste zagranej rok wcześniej. Pojawiły się nawet niemal te same sceny i teksty. Ale o ile w PT gogusiowaty architekt był na miejscu, to taki wizerunek do Janosika/Zorro zupełnie mi nie pasował, i moim zdaniem psuł odbiór całego serialu.
Sama historia nawet ciekawa, ale scenariusz wręcz okropny. Bezsensowne sytuacje i sceny (podobno oryginalna manga City Hunter dużo lepsza? ), zirytowana idiotyzmami na przyśpieszeniu obejrzałam całość, żeby tylko dokończyć . I z nadzieją, że coś wreszcie się stanie, i zrozumiem zachwyty nad tą produkcją. Ale nic z tego.
Z seriali o podobnej tematyce późniejszy Healer jest moim zdaniem o niebo lepszy (ta sama aktorka i mega chemia z tytułowym Healerem), ogląda się wspaniale.
W tym serialu natomiast w miarę dobrze oglądało mi się postacie z tła, np. para prokurator i pani weterynarz - o wiele ciekawsza niż para wiodąca.
Jednak podsumowując całość - dla mnie była to strata czasu i to nie mała: 20 pełnowymiarowych odcinków...