Niedawno obejrzałem jeden z odcinków ostatniego sezonu i muszę stwierdzić, że zajawka z muzyką tej beznadziejnej Keshy to już kurestwo. Niby to miał być żart, ale czemu akurat gwiazdeczka, po której nie będzie śladu za kilka lat? 21 sezonów i aż się odechciało oglądać po tym jednym numerze.