Ja rozumiem, że oni muszą zachęcić widzów do oglądania kolejnego sezonu, ale tutaj grubo przesadzili! Miałam nadzieję, ze ostatnia scena pozostawi pewien niedosyt i w Nowym sezonie zacznie się od rozkwijającej miłości E i T. A tu taki klops. I ona z tym Konradem-to się w ogóle kupy nie trzyma!