PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526799}

Sisi

2009
7,3 6,6 tys. ocen
7,3 10 1 6640
Sisi
powrót do forum serialu Sisi

brednie jakich mało,ma sie nijak do prawdy o tym jaka byla elzbieta i w ogole historycznie
dno.zreszta dno z kazdej strony

dzikaxxx

Nie jest to dokument więc nie można winić go za brak odwzorowania faktów. Piękny wzruszający film ukazujący problemy z konserwatywnymi postawami, uprzedzenia, skostniałe poglądy, które poprzez karne wychowanie oddalają władzę od ludu.

ocenił(a) serial na 5
zjonizowany

ja też faktów historycznych nie oczekiwałam, ale jestem zawiedziona główną postacią, która wg mnie została przedstawiona w sposób naiwny i banalny. Miałam wrażenie, że oglądam bajkę dla dzieci. ale ogólnie serial mi się podobał.

monisi_sisi

Wbrew pozorom (znaczy przeciwnie do poprawności politycznej, postawy bycia cool itp) oglądanie bajek dla dzieci jest bardziej pożyteczne, rozwojowe (a przede wszystkim mniej szkodliwe /w przeciwieństwie do wyzutego z uczuć, naturalności populistycznego kina emanującego zwykle przemocą albo sensacją. Tworząc masę wzorców negatywnych zachować czy obrazu świata, które odciskają się w podświadomości. Więc jak dla mnie współczesne kino to rodzaj bagna).

Rozumiem, że często to co "dla dzieci" potocznie kojarzy się źle (jednak pozory mylą o czym na końcu).

Być może dlatego bo niektórzy szybko chcą być /lub stać się całkiem/ dorośli (palić, pić i przeklinać robiąc wszystko inne co "dla dorosłych").

Jednak nie polega to na odrzuceniu subtelnego piękna, pozytywnych cech /czyli np. staniem się wyrachowanym i negatywnie podchodzącym dl świata cynikiem/.

Rozejrzyj się zauważając pewną tendencję, iż dzieci chroni się bardziej przed złem np. w:
+szampon dla dzieci (nie zawiera toksycznych dodatków)
+jedzenie dla dzieci (j.w., czyli jest lepsze)
+filmy dla dzieci (o tym było, że pozytywne)

Dzieci wyraźnie chroni się przed SYFEM, więc np.:
- alkohol (który "lasuje mózg" -o czym chyba mało kto wie)
- papierosy (zatruwające cały organizm i niszczące płuca)
- przemoc oraz pornografia (itp. -do listy powinno dodać się "wiadomości polityczne";) ...
są dla dzieci zabronione /będąc wyraźnie toksyczne, wypaczające organizm lub psychikę
co dorosłym, którzy są już bardziej odporni można dawkować samo najgorsze gówno i jako tako, przetrwają.

Na paru przykładach wyraźnie widać tendencje, że produkty/produkcje "dla dzieci" są lepsze, zdrowsze (a typowo dla dorosłych odwrotnie). Dlaczego więc wstydzić się mądrości wyboru tego co, jak przeczytałem skojarzyło się z "bajką dla dzieci". Przecież pozostałe filmy fabularne to też rodzaj bajek, tyle że zwykle idiotycznych (dla dorosłych, których mózgi zostały już tak wyprane przez religijne zabobony, system edukacji /oraz media na poziomie dna/ że im wszystko jedno, aby coś się działo -efekty, rzezie, horrory, strzelaniny i pościgi. Im więcej adrenaliny tym lepiej.
Dzieci tym czasem mają jeszcze naturalny kontakt z rzeczywistością (z czasem programuje się umysły, czyniąc z ludzi żywe zombie, czego konsekwencją jest świat z kronik wypadków, katastrof min ekologicznych i przepychanek politycznych).

Może ten banał i naiwność, kryje właśnie piękno prawdziwego normalnego, naturalnego życia w ZGODZIE z ludźmi i przyrodą (w atmosferze szczęścia i miłości) a nie jak indoktrynuje się zewsząd, w chaosie, strachu i złu -gdzie człowiek człowiekowi wilkiem. Może pożądanie negatywnych emocji jest już kwestią przyzwyczajenia (nawykiem, jakby uzależnieniem) współczesnego kinomana. Np. pod mym ulubionym filmem S-F "Jestem Bogiem" narzekano, że ma pozytywne zakończenie (bo dobrym smakiem stało się, fundowanie widzowi na koniec jakiejś tragedii).

To niby nic, taka tam subtelna różnica (pozytywne i negatywne historie w kinie).
Jadnak tego typu multimedialne widowisko ma olbrzymią siłę oddziaływania
(niektórzy przestają odróżniać telewizyjną fikcję od rzeczywistości -w stanach są dziwne historie,
nie mówiąc już o dzieciach, które dla zabawy "wydłubują sobie oczy" itp. bo widziały to na filmie).

Współczesna wiedza o ludzkiej psychice jest zacofana w stosunku do wiedzy technologicznej.
Mało kot zdaje sobie sprawę, z tego, że powtarzające się obrazy, tendencje utrwalają się w podświadomości.
Na tej zasadzie (powtarzania) działają modlitwy i rożne sekciarskie rytuały (dzięki czemu istnieją religie).
Podświadomość nie jest krytyczna, automatycznie przyjmuje informacje, które się często powtarzają, biorąc je za prawdę (nie można sobie odfiltrować danych, dlatego poprzez sam kontakt z informacją ludzie stają się ofiarami danych poglądów, mam na myśli negatywnych, np. sekt czy religii, będących w rzeczywistości zakamuflowanymi sektami. Np. nasza rodzima nim stała się powszechna podbijając te tereny i wiele innych, mordowała, paliła biblioteki, niszczyła zwyczaje potem prześladując wszystkich, którzy jej zagrażali (nie tylko podczas inkwizycji).
Gdy wilk osiągnie totalitarną władzę (cenzura -indeks ksiąg zakazanych, stosy dla heretyków) to zmieni system obiegu informacji wychowując po swojemu nowe pokolenia, tak że z czasem, mając wszystko pod łapą, może przybrać wizerunek dobrotliwej, pokornej owieczki. Utrzymuje się siłą rozpędu, hipnotycznej masy (wierzącej w taki obraz świata, jaki jemu wmówią). Sorry, za te dygresje o kościele -mało kto wie, jak ta była sekta jest niebezpieczna (wypaczając filozofie zatruwa umysły).

Podsumowując -pozory mylą.
To co dobre jest przedstawiane za nie modne.
To co złe (dla zdrowia, psychiki) jest serwowane masowo /z tym, że nie licząc indoktrynacji od kołyski, dzieciom wielu rzeczy się szczędzi, wiedząc że pokręciło by ich za wcześnie i nie byli by dobrymi niewolnikami, a reszta widząc to mogła by się zbuntować żądając zmiany polityki nastawionej na zatruwanie człowieka ze wszech stron.

Może zapytasz po co? To opłacalne w ukrytym pod płaszczykiem demokracji totalitaryzmie.
Zasada jest prosta "dziel i rządź". Im głupszy, słabszy poddany i im większy chaos, tym łatwiej.
Przeciętny wychowanek systemu ma za zadanie być trybikiem w maszynie, myśleć nie wiele, bać się dużo
(po to w kinie ta cała psychoza strachu, który wnika w podświadomość). Oraz żyć kredko (po to totalne zanieczyszczenie...). W obliczu robotyzacji, nie jest już potrzebna taka masa niewolników..

Cóż więc wychodzi na to, że dzieci są uprzywilejowane, do pewnego wieku chronione (a więc kino dla nich także).
Osobiście zauważyłem, że więcej można wynieść z bajek (np. oglądałem ostatnio http://www.filmweb.pl/Ruchomy.Zamek.Hauru
i się nie wstydzę oceniając wysoko,
bo jest tam kilka cennych rad:)

Ogólnie wygląda to tak, że filmy (dla wszystkich) w większości zatruwają umysł,
a te tylko dla dzieci przeważnie oczyszczają (prostując negatywne programy).
Więc we współczesnych czasach (medialnej inwazji zła i głupoty) mądrością jest oglądać bajki.







ocenił(a) serial na 5
zjonizowany

ojoj trochę popłynąłeś :) ale nie w negatywnym sensie. Zgadzam się z Tobą, sama oglądam filmy animowane skierowane do dzieci. Możesz zobaczyć w ocenionych przeze mnie filmach :)
ale co innego bajka, albo nawet baśń i to dla dorosłych a co innego serial biograficzny który pozbawia postać autentyczności. chodziło mi o to, że postać sisi była strasznie spłycona.

monisi_sisi

Przyznam, że tam nie dość, że nie umiem być obiektywny -to nie jestem najprawdopodobniej zupełnie -bo tamta dziewczyna (aktorka grająca tytułową Sisi i jej styl) bardzo mi się podoba (-ła) i imponuje taką właśnie ala dziecinnością, którą to kojarzę z cechą cenioną przez siebie.

Wydaje mi się, że gdybyśmy byli jako ludzie dorośli mniej poważni, to bardziej uczuciowi, wrażliwi (Mniej spięci bardziej poważni, mniej wyrachowani bardziej spontaniczni, mniej lękliwi bardziej odważni) to może byli byśmy bardziej szczęśliwi (bardziej wpisując się w piękno świata, życia jak beztroskie dzieci). Dlatego tak rozpisałem się, bo jest to dla mnie osobiście cenne (odwrotnie niż mody u młodzieży, do której już się wprawdzie nie zaliczam, ale od dawna) chciałbym być bardziej jak Sisi, mieć bardziej taką dziecięcą duszę. Nawet Jezus (dla mnie mistrz duchowy /jak wielu innych/) na kartach Biblii, radzi aby być jak dzieci. Ta naturalność dla mnie jest godna zazdrości.

Cóż dziękuję za za lekturę tak długiej (i nie na temat) odpowiedzi. Rozumiem Twój punkt widzenia:)

zjonizowany

Tylko sęk w tym, że do postaci Sissi pasuje to troszkę jak wół do karety. Bo jej życie nie było bajką, piękną historią ani sentymentalną sielanką, niestety. Ani ona, ani jej małżonek nie pochodzili z baśni, a przedstawianie ich w ten sposób bardzo spłyca ich biografię. I wpaja ludziom, że Sissi była takim realnym Kopciuszkiem, co, delikatnie rzecz ujmując, odrobinę mija się z prawdą.

littlelotte52996

Tak się świetnie składa, że mogę się w tym temacie wypowiedzieć (jako więcej niż pasjonat -pracuję nad tym latami i chyba ostatnio przeszedłem samego siebie, odkrywając kolejne tajemnice /które jak to wszystko co rewolucyjne, spotykają się z nie dowierzaniem -lecz cóż zaryzykuje ujawniając je pokrótce/:)

Cała rzecz w tym, że wyuczono nas, że okoliczności zewnętrzne są źródłem dla wewnętrznych, dla stanów ducha. Wmówiono nam wiele podobnych kłamstw, które stały się prawdą (bo tak działa podświadomość, że urzeczywistnia to w co wierzysz -tak tworzą się np. kompleksy, choroby, oraz sukcesy -na zasadzie auto lub nie ale zawsze sugestii). We współczesnym świecie "grasuje" wiele różnych ograniczających przeświadczeń /które promuje się celowo by mieć szarą niewolniczą ciemną masę, łatwą do manipulacji, słabą wewnętrzne, podatną na tresurę -ogólnie zależną od tego co im się da i zwykle wygłodniałą szczęścia/).

Teraz najważniejsza kwestia tzw. "prawdy", na której do dogmacie został zbudowany cały system myślenia (poruszania się po rzeczywistości).
Otóż nie ma żadnej obiektywnej prawdy (w co trudno uwierzyć, ale zwróć uwagę, że elity /mają swoją edukację -praktykując relatywizm/. Cóż to teoria (mądre powiedzenie mówi -po owocach poznacie). Spójrzmy zatem jak to działa w praktyce.

Masowe religie (mają w dogmacie jedną prawdę, do której trzeba dążyć -aby niby wpisać się w tą jedyną słuszną ścieżkę "wolę boga". Którą kto interpretuje i wyznacza manipulując tłumem. Silnie scentralizowany system, zorganizowany w oparciu o wojskową strukturę dowodzenia, obiegu rozkazów). "Rząd dusz" (do profesjonalnego prania mózgów, stosowany od tysięcy lat pod rożnymi postaciami -religie rodzą się i umierają wraz z cywilizacjami, ale zawsze są narzędziem kontroli ciemnego tłumu w rękach wtajemniczonej elity /która manipulując pojęciem o rzeczywistości, wypacza ją tak dalece, programując dany schemat poruszania się poń, że przypomina to nici marionetek, jak w nie jednej sekcie -gdzie wyznawcy postrzegają świat, tak jak to przedstawi guru. Gdy powie, że trzeba zabić innych lub siebie, to zrobią to wierząc, że tak trzeba, choć może z oporem. Ale monopol informacyjny działa jak program w maszynie -przez myśl im nie przejdzie, że można postąpić INACZEJ). My jako współcześni, niby nowocześni, wiedzący wiele ludzie, nadal temu podlegamy, bo ciągnie się to tysiącami lat (nasz sposób pojęcia świata /i wnioskowania/ bazuje na tym co nam podano u źródła). Dalej działa to jak efekt placebo (w co wierzysz to podświadomość urzeczywistnia). Prawda więc jest dowolna /jak ujawnia fizyka kwantowa, odkrywając zupełnie inny obraz świata i jego powiązanie z umysłem -to już nauka, a nie spekulacja -jest o tym wiele wykładów w sieci/).

Na tych religijnych założeniach opiera się też (znów masowe) nauczanie.
Ta współczesna nauka (nie poruszająca istoty rzeczy) podobnie jak religie wciska nas w jakąś ramę (tym razem nie szukania woli boga) ale poszukiwania obiektywnej prawdy (z założeniem, że coś może być prawdziwe, a wiec możliwe, a coś innego nie prawdziwe, a wiec nie możliwe). Na tym /błędnym założeniu/ opiera się cały system /masowego przypomnę/ rozumowania. Bo elity mają swój, odmienny system edukacji (uczący ich zarządzania rzeczywistością, a niej jej podlegania). Tak wiec już nie z ambony, a w szkole i w TV, ogłasza się tzw. "prawdę" wyznaczając schematy (dzięki czemu kreuje się zachowania).

Patrz na owoce. Niby chrześcijańska cywilizacja (a w koło, kradną zabijają się i rabują -jak religie, w barbarzyńskich czasach /zresztą teraz budząc i nienawiść -jedni o drugich). Religie nie odkrywają prawdy, że człowiek jest zły z natury (one tą prawdę tworzą poprzez głoszenie tego założenia, wmawiają to).
Szkoła oceniając i zmuszając do nauki (jako obowiązku) zniechęca do samodzielnej kontynuacji rozwoju. Cóż może znów rozpisałem się nie na temat.
Wybacz!

Tak czy inaczej, kondycja ludzkości daje do życzenia. To nie przypadek, to sposób wychowania. To też nie przypadek, że (podobno) 98% bogactw jest w posiadaniu 1% osób, a reszta.. narzeka, stara się przerwać, głoduje LUB wydaje na głupoty, typu najnowszy model telefonu, 3-ci samochód (bo tak ich ZAPROGRAMOWANO). Umysł ludzki w odcięciu od intuicji, od wrażliwości na uczucie (wewnętrzne prowadzenie) jest jak maszyna. Można go dowolnie zaprogramować, jest bezbronny i ślepy jak dziecko. Bo porusza się TYLKO w zakresie DANYCH (czyli informacji) jakie się mu poda /media, kościół, edukacja -to centralnie zarządzane instytucje, nastawione na "hodowle ludzkiej trzody".
Dezinformacja jest tak głęboka, że to szok (afery to nic w porównaniu do kłamstwa, mającego zwój początek w historii cywilizacji /gdy mądrzejszy wykorzystał swoją przewagę by z głupszego zrobić jeszcze głupszego, by mieć właściwie darmową siłę roboczą i mięso armatnie. Bo gdy ma się taką władzę "dusz" to pieniądze właściwie nie liczą się, gdyż wszystko można wmówić -zresztą zbierając je pod byle pretekstem -jak kościół na odpust zupełny, państwa na podatki, ubezpieczenia, loterie, akcyza i wiele innych -które gdzieś GINĄ po drodze, że do podwładnych wraca mały ułamek).

Podsumowując -weź pod uwagę, że to co powszechne -animowane odgórnie, to pozory -sprytnie przemyślane - jak folwarku zwierzęcym Orwella!
Nie ma to jak myśleć samodzielnie (ale niestety szkoła tego oducza, zdając na zapamiętywanie podanej z góry jako prawdę wiedzy -wkuwane na formułki, autorytety).

Wg. mnie chodzi o wychowanie idealnego niewolnika (który nawet nie wie, że nim jest -biorąc wszystko co jest za takie jakie jest -bo jest! Tym czasem jest, bo takie było założenie. Przyjrzyj się psychice. Jeśli wmówisz komuś, że powinien się źle czuć lub obrazić za takie, a takie zdarzenie, słowo -to będzie tak reagował bezwarunkowo. Tak samo jak odwrotnie. Emocjonalne uzależnianie się od okoliczności jest WYKSZTAŁCONE.

Tajemnicą jest, iż tak jak możesz mówić, chodzić, pisać (co na początku nie było łatwe) możesz także (nauczyć się na podobnej zasadzie, po woli od podstaw) STWARZAĆ swoje uczucia, niezależnie od tego co zewnętrznie.

Nie reagować (jak zaprogramowany automat) a świadomie WYBIERAĆ stany ducha, oraz co ciekawe interpretację (Czyli tworzyć swoją prawdę, wobec której TWOJA podświadomość, rozwinie Twoje doświadczenie -mówi się o tym współcześnie pozytywne myślenie).

Więcej na filmie dokumentalnym (z lektorem dostępnym na YouTube). "Sekret PL" z 2006 roku.





zjonizowany

Aha, dodam, że jeśli chodzi o filmy historyczne, to działają one na podświadomość podobnie jak wspomnienia. Umacniają dane przekonanie.

Np. jeśli przypominasz sobie negatywne rzeczy, pogarsza się Twoje samopoczucie. Ktoś powie "-ale to byłą prawda."

Prawdą jest jednak, że liczy się TERAZ (w chwili obecnej) Twój stan bycia, uczucia) a nie jaka tam prawda. Bo to co było to tylko jest opcja, która miała miejsce w danych okolicznościach /których umysł nie pojmuje, bo decydują o tym inne czynniki niż nam wmówiono/. Ludzie za to generalizują to, tworząc schemat. I tak powtarzają w koło negatywne scenariusze -np. drugi, lub trzeci rozwód (lub coś innego, dochodząc do wniosku, że świat jest zły lub mają pecha).


W meritum zależności jak działa ludzki umysł w związku z ogólnym doświadczaniem życia.. wprowadzi Cię ten film:

http://www.filmweb.pl/film/Sekret-2006-408150

ocenił(a) serial na 3
dzikaxxx

Dokładnie, co do samej postaci Sissi - mało kto wie że była egoistyczna i zapatrzona w siebie. Popadała w anoreksję przesadnie dbając o swój wygląd. Nie wiem dlaczego w dzisiejszych czasach jest tak "czczona"

dzikaxxx

A jaka naprawde byla Elzbieta?