Kiedyś sądziłem podobnie, jak tu wychwalający to "arcydzieło". Najlepszy serial, ale napięcie itd., potem przesiadłem się do tych lepszych i teraz śmieje się z samego siebie i z Was myślących podobnie. Wszedłem z ciekawości na profile tych osób i co widać w serialach? House, Heroes, Lost, 24, Prison Break, Supernatural. Myślę sobie, "chłopie Ty jeszcze nic nie widziałeś". To tak jak jesteś uczniem w szkole i myślisz, że sprawdzian z matematyki to najgorsza rzecz jaka może Cię spotkać, później idziesz na studia czy do pracy i zaczynasz się z siebie śmiać i z radością wróciłbyś do tej szkoły.
Nie wiem czy ktoś to przeczyta, pewnie większość oleje, ale jak chcecie się wziąć za coś porządnego to polecam: Six Feet Under, The Wire, The Shield, Oz (również serial więzienny, przy nim PB to dzieci w piaskownicy), The Sopranos, The Killing, Generalnie wszystko z półki seriali kablowych jak HBO czy AMC.
Zobaczcie, jak robi się seriale na serio, bo to co serwuje nam telewizja to naprawdę bajki na dobranoc.
PS. Bez urazy, ja też lubię ten serial ;)
Za "Lost", i "Supernatural" jakoś szczególnie nie przepadam, ale "House" to był moim zdaniem naprawdę dobry serial, nie gorszy od tych, które wymieniłeś pod koniec.
House ma przebłyski geniuszu, ale z 80% serialu opiera się na schemacie: pacjentowi się coś stało, postawili diagnozę, pacjent wydaje się zdrowy, nagle ni z d.. dostaje nową symptom, zespół myśli co mu jest, ale nic im nie przychodzi na myśl, w większości przypadków pacjent ma kilka dni/godzin do śmierci i nagle House w rozmowie z Wilsonem/Cuddy dostaje olśnienia po czym wbija na chama do pokoju pacjenta, wyjaśnia mu że jest idiotą, ale uda mu się przeżyć. W międzyczasie w odcinku przewija się druga fabuła, czyli romanse między pacjentami House-Cuddy, Chase-Cameron, 13-Foreman. Momentami to męczące się robi, ale to wciąż dobry serial, choć głównie za sprawą genialnego Lauriego i tekstów jakimi obdarowali go scenarzyści, ale obok seriali HBO nawet nie stoi.
Z ostatnim zdaniem się nie zgodzę, ale plus dla Ciebie za rzadko spotykaną na Filmwebie cechę - kulturę wypowiedzi :)