Czy macie podobne wrażenie jak ja, że 4 sezon zniszczył doszczętnie reputacje o tym serialu? Serial z początku z rekordową oglądalnością w stacji FOX w ostatnim sezonie został przeniesiony z najlepszej poniedziałkowej ramówki na piątek gdzie Amerykanie statystycznie oglądają tv najmniej. Ja jak i większość moich znajomych kompletnie wyrzuciliśmy 4 sezon z pamięci. Pierwsze 3 sezony znam na pamięć, choć zdaje sobie sprawę że i ten 3 sezon był już naciągany a serial był przeznaczony na 2 sezony bo nic więcej nie dało się z niego już wyciągnąć. Wszystko mogło być pięknie gdyby serial został zakończony w 22 odcinku 2 sezonu na odpływającej łodzi w strone słońca braci z Sarą.
Dlatego nie rozumiem pretensji dlaczego Prison Break ma tak niską notę. 4 sezon był tak kompromitująco słaby fabularnie że 7,4 nota jest wystarczającą notą za całokształt.
Powrót Sary (z słabiutką aktorką ją grającą), wypuszczenie od tak na wolność Bellicka i Sucre było jakby anulowaniem bez słowa 3 sezonu, słabo grający Went Miller z widoczną już nadwagą, anulowanie wątku narkomanii Mahone, idiotyczne przywrocenie matki braci (która była przeciez przedstawiona w dobym świetle w poprzednich sezonach), wątek, że ''bracia nie są bracmi'', słabe nowe postacie, kiepski wątek T-Baga choć w wciąż z genialną grą Knnepera, fatalna gra aktora grającego Generała, który gdy tylko otworzył na dłużej buzie zniszczył cały czar, który zostawił w 2 i 3 sezonie, powrót pod publiczkę w ostatnim odicnku postaci, które przecież wątki już całkiem łado zamknięto. Mógłbym tak wymieniać jeszcze długo. Wszystkie te argumenty są odpowiedzią na wasze pytanie dlaczego PB nie ma w rankingu TOP 100 seriali. BO nie liczą się dwa genialne sezony, które zasługują na dziesiątke. Nie liczy się 3 sezon, który choć naciągany pozostał klimatyczny. Proszę państwa liczy sie całkokształt. 4 sezon był kompromitacją twórców i przestroga dla wszystkich twórców, że trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Prison Break zamiast skonczyć na szczycie skończył wyrzucony niemal ze stacji FOX z 2-3 mln oglądalnościa w piątkowym paśmie(1-2 sezon to 10-12). Czy Ojciec chrzestny byłyby świętną trylogią gdzie wszystkie 3 czesci plasują się w czołowce rankingów światowych gdyby np. ostatnią cześć była tak słabo naciąganą historią jak 4 sezon PB? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami..
Według mnie pierwszy sezon to mistrzostwo, drugi też fajny, trzeci też ale już troszeczkę robiony na siłę. 4 już po prostu był nudny.
Hmmm... Zacznijmy od tego, że używasz słów "liczą się wszystkie sezony, nie tylko 1 i 2, które zasługują na 10"... Tak więc skoro oceniasz całość, a twierdzisz, iż tylko 1 i 2 sezon "Prison Break" zasługuje na 10, to dlaczego, pytam dlaczego dałeś mu jednak 10?! Przecież 4 sezon według ciebie był totalnie beznadziejny...
Najpierw sprawdź jaką ocenę wystawiasz, a potem pisz opinię, gdyż widać pewną niespójność w tym co piszesz, a jaką ocenę dajesz.
Mniejsza o to. Dla mnie wszystkie 4 sezony były rewelacyjne. Fakt - liczyłam na inne zakończenie, ale to było przynajmniej niespodziewane i za to sobie cenię owy serial. Po za tym charakteryzacja jest po prostu rewelacyjna! Muzyka cudowna. A już o scenariuszu nie wspomnę... Nieziemski!
Wystawiłem 10 ze względów emocjonalnych, ponieważ jestem z tym serialem najbardziej związany. Najpierw byłem redaktorem na największym polskim serwisie o tym serialu w Polsce, a następnie współprowadziłem drugi co do wielkości serwis o tym serialu. Poświęciłem mnóstwo swojego czasu o tym serialu. Znam go o podszewki. Pisząc regularnie newsy o tym serialu znam historie wszystkich spraw zza kulis jakie się toczyły przez czas kiedy trwał Prison Break. Stąd ta symboliczna 10, którą wystawiłem na filmwebie. Natomiast zdanie jak widać było w pierwszym poście mam inne..
4 był dobry na początku jak mieli zamiar wykraść scylle po za tym pomysł by uśmiercić główną postać było błędem nie ma co sie oszukiwac społeczeństwo lubi historię z heppy endem :)
A ja nie zgadzam się z tym, że 4 sezon zniszczył reputację serialu. Dlaczego? Ponieważ naprawdę dużo się działo i było sporo zamieszania. Nie wiem, jak można go nazwać nudnym, naprawdę.
A jeśli chodzi o wątek matki Scofielda, to powiem tak - rzecz względna, każdy może to oceniać inaczej. Według mnie zrobiło się ciekawie, gdy wyszło na jaw, że bracia chcąc odebrać Scyllę będą musieli zmierzyć się z własną matką i się jej przeciwstawić. Co do jej "dobrego imienia" (jak to nazwałeś) - to też rzecz względna. Właściwie o niej było baardzo mało wcześniej wspominane, więc trudno cokolwiek tutaj mówić.. Według mnie powstał ciekawy kontrast: dwie osoby tej samej krwi, obie bystre o ponad przeciętnej inteligencji, a jednak tak różne - Michael ten dobry, który swą wiedzę i inteligencję wykorzystywał do próby ratowania brata, a później i świata; z drugiej strony matka - zła, skorumpowana, dążąca do zdobycia władzy i pieniędzy po trupach, nawet kosztem swej rodziny. Idealnie zostało ukazane, że człowiek jest kowalem własnego losu i SAM podejmuje decyzje i dokonuje wszelkich wyborów, a geny nie mają nic do rzeczy.
A wątek, że 'bracia nie są braćmi' narobił szumu i też odebrałabym to jako ciekawy pomysł reżyserów :D Oboje w końcu dowiadują się, że nie łączą ich więzy krwi, a i tak to niczego nie zmienia w ich życiu. Fenomenalny jest moment, gdy Michael musi zdecydować kogo odbić - swoją ukochaną, czy Lincolna (który nie jest jego bratem) i mimo tego nie ma żadnego dylematu, nie rezygnuje z ratowania Lincolna, choć jest to bardzo ryzykowne i w końcowym efekcie (gdyby plan nie wypalił) może stracić ich obu - i Sarę i Linka.
"kiepski wątek T-Baga" -> dlaczego kiepski? Według mnie facet był niesamowity - mimo wszystkich wcześniejszych przejść nie bał się węszyć i wkroczył na nieznany mu teren (i nieznaną branżę) podając się za kogoś innego. Ryzyko było ogromne, a on przystąpił do akcji mając tylko książkę o ptakach i próbując wywnioskować coś z zaszyfrowanych notatek. No i później ta próba pracy dla generała, a na końcu ponowne trafienie do paki i chęć podkablowania Scofielda, co w efekcie skończyło się tym, że pomógł mu w ucieczce :D
"fatalna gra aktora grającego Generała, który gdy tylko otworzył na dłużej buzie zniszczył cały czar, który zostawił w 2 i 3 sezonie" -> tutaj po części się zgodzę, milczący generał o tym surowym wyrazie twarzy przyprawiał mnie o strach i dreszcze. Później troszkę czar prysnął.
"anulowanie wątku narkomanii Mahone" -> dlaczego anulowanie? Już w Panamie był na ostrym głodzie i wtedy postanowił się wziąć za siebie i robić wszystko, by nie wrócić do tego wyniszczającego nałogu. Był taki moment, że ta jego koleżanka agentka (ciemnoskóra o włosach ściętych na jeżyka) dała mu jakiś mały przedmiot (nie pamiętam co to było, jakiś brelok czy coś w tym stylu), który kiedyś jej pomógł przetrwać trudne chwile i który dodawał jej otuchy. On to zabrał i później było pokazane w więzieniu w Panamie jak odmawia T-Bag'owi i nie bierze od niego darmowej działki, bo wie, że to go zrujnuje i później było ujęcie jak ściska ten "breloczek", chcąc wytrwać w tej trudnej chwili i nie ulec pokusie:) Także nie nazwałabym tego "nagłym anulowaniem".
Mnie natomiast jedno zastanawiało - dlaczego zniknął syn Lincolna? Pewnie aktor zrezygnował z grania, ale przecież mogli jakoś wspomnieć o LJ'u, bez konieczności pokazywania go. No nie wiem, np. pokazać, że Lincoln do niego dzwoni, albo pisze smsy, czy maile, bo to trochę dziwne, że nagle stracił całkowite zainteresowanie synem i to w wielu sytuacjach zagrożenia. Powinien od czasu do czasu pytać co u niego i czy Firma go nie dopadła.
Fajny był wątek, gdy szukali 6 kart tworzących Scyllę, gdy już ją zdobyli, to troszkę się posypało i chyba reżyser nie do końca miał pomysł jak to zakończyć.
II rzecz, która mnie bardzo zdziwiła - cała grupa oddaje Scyllę temu agentowi Paulowi Kellermanowi w zamian za immunitet - mieli zostać oczyszczeni ZE WSZYSTKIEGO co się działo i mieć święty spokój, mieli zacząć nowe życie, bez oglądania się za plecy... To też tyczyło się Sary, a jednak ona na swoim ślubie nagle zostaje zgarnięta za zabójstwo matki Scofielda i wtrącona do więzienia.
I TU KOLEJNA DZIWNA RZECZ -> dlaczego Scofield nie kontaktuje się z Kellermanem w tej sprawie? W końcu pomogli w ogromnie ważnej rzeczy dla kraju - w zniszczeniu Firmy, a on nawet nie próbuje go prosić o przysługę, aby załatwił sprawę Sary? To trochę dziwne i niepodobne do Scofielda.
Tak czy siak, nie żałuję, że oglądałam 4 sezon :) Zakończenie epickie, choć strasznie smutne... Ale nie ma co - reżyser chyba nie mógł wymyślić lepszej śmierci dla Michaela - umarł ratując swą kobietę i dziecko, bez wahania poświęcił dla tej akcji własne życie.
Jednym słowem - serial MEGA. Cieszę się, że było mi dane go obejrzeć.