W 'Skazanym...' mamy okazję przyjrzeć się ciekawej galerii osobowości, takich jak T - Bag, może Bellick, może Kellerman lub inni. Co sądzicie o nich, o ich grze? Który z nich, według was, okazał się najlepszą postacią w całym serialu i dlaczego?
Osobiście sądzę, że kontrast T - Bag i Abruzzi był wspaniały. Zezwierzęcenie i okrucieństwo Bagwella w porównaniu z chłodnym Abruzzim, który kalkulował, opłaci mu się czy nie. Nie ukrywam, że to właśnie wyraziste postaci tych dwóch najbardziej zapadły mi w pamięć. A wy kogo właśnie najbardziej kojarzycie ze 'Skazanym'? Bo nie wątpię, że nie tylko dzięki Michaelowi lub Lincowi. Poproszę o wasze opinie :)
Dokladnie tak jak mówisz. Te postacie były genialne i budowały cały klimat filmu, genialne tło. Przedstawiciele 3 grup w więzieniu. Pierwsza to T-bag, psychopata z niesamowitą pewnością siebie, moim zdaniem jedną z najbardziej wyróżniających się postaci. Abruzzi - szef mafii i C-note przywódca czarnych. Każdy z nich nie uznawał "juryzdykcji" kolejnego chociaż musieli współpracować ciągle rywalizowali. Dość prostą i przewidywalną postacią był Lincoln, niesamowicie energetyczny, prostolinijny i pozytywny Sucre. Oczywiście Dibi Cooper. Każda z tych postaci była inna i ta różnorodność nadawała niezapomniany klimat, przynajmniej ja tego serialu niezapomne. Ten serial nie byłby taki sam bez T-baga, bezwzględnego Abruzziego czy chamskiego Bellicka. Mi podobnie, T-Bag i Abruzzi chyba najbardziej zapadli w pamięć. I oczywiście Kellerman.