Prison Break odznaczył się tym ze wie kiedy zakończyc swe nadawanie,w analogicznej sytuacji Lost jest kręcony na siłe by był nic wiecej.
Już nieujżymy tam nic nowego/ciekawego interesującego.
Wiem ze ostatnie FINALOWOWE(3ODC-JAK ZWYKLE W PB będą MEGA).
Czekam na nie i potym koniec,może zrobią sprin off"a.Wiem jednak że seria ten przejdzie to historii a dla mnie pozostanie wspomnieniem do którego będe co jkiś czas powracał.
Tak konczy sie dla mnie legenda tego serialu-oni wiedzą niedy przestać ich onkurenci,mam tu na mysli lost-wrecz przeciwnie.
PRISON BREAK NA ZAWSZE NR1 4ME
Ja bym rzekł że PB miał 3 sezony, które są genialne oraz 4 sezon, który jest średni
Co LOST to co z tego ze serial mial miec od poczatku te 6 sezonow i mial jzu fabule do konca skoro i tak tylko sezony 1-2 są bardzo fajne, 3-4 sa tylko dobre a 5 to gniot
PS
Uwazam ze seriale te faktycznie nie sa odpowiednie do porównywania.
To twoje zdanie, dla mnie 5 jest dobry. A miejscami nudne były właśnie
twoje bardzo fajne 1-2 sezony, choć też dobre.
W odróżnieniu od PB Lost od początku był planowany na 6 sezonów, jest
10x lepszy, wciągający i nie zawiera tyle błędów. I nie, PB nie wie
kiedy skończyć, powinien był się zakończyć, przynajmniej wg mnie, na 2
sezonie. 3 i 4 są na siłę, zawierają masę błędów i śmieszą swoimi
naciąganymi akcjami.
Panowie reżyserzy chcą nam wcisnąć kit, że Lincoln nie dowidział, że to
nie głowa Sary. Było za ciemno - jakby było za ciemno to by oświetlił,
by się upewnić. Choroba Michaela - cały czas ma iść do szpitala, ale
jeszcze poczeka, jeszcze coś zrobi, nie straszna mu choroba.
Wyspecjalizowany Morderca (ten czarny) wynajęty przez firmę nie może
śledzić Sarę w taki sposób, by nie dać się wykryć, a ona mu jeszcze
ucieka, żenada. Dziwi też fakt, że taka potężna firma z politycznymi
powiązaniami nie może sobie poradzić z grupką debili + 1 inteligentny. I
jeszcze te wszystkie gadżety wzięte nie wiadomo skąd jak np. urządzenie
Azjaty (najlepsza była bazooka z granatami dymnymi). Cały wątek z
więzieniem z 3 sezonu właściwie wyjaśnił się w jednym odcinku, syf.
Mogli to poprowadzić równolegle, trochę akcji w więzieniu, trochę
Michaela i jego bandy. A osoba, koło której w 3 sezonie się wszystko
kręciło, Whistler, zostaje zabita już w pierwszym odcinku 4-tego,
reżyserzy wiedzą jak zniechęcić widza do oglądania. Myślałby kto, że
będzie jakiś ciekawy z nim wątek, a gdzie tam, pójdziemy na łatwiznę,
zaserwujemy wam strzelanie i pozbędziemy się jednej z ciekawszych
postaci. Całkowicie przekombinowali z tą Scyllą. Scylla ma być czymś w
rodzaju pudła. Pudło jest strzeżone w budynku, którego położenia nie
znają. Potem okazuje się, że do otwarcia Scylli jest potrzebne 6 kart.
Same karty są strzeżone przez 6 różnych typów, do których trzeba się
dostać na tyle blisko i na odpowiednią ilość czasu, by urządzenie Azjaty
pobrało z niego dane.... ech, nawet Bond nie miał takich akcji... Poza
tym błędy typu Self, który dostaje dwie kule, jedną w nogę, drugą gdzieś
powyżej pasa, a już w następnym odcinku lata jak ta lala, czy T-Bag
pomyślnie prowadzący konferencję w firmie. W 3 sezonie mamy śmiechawę,
kiedy jeden z przydupasów "głównodowodzącego" w więzieniu bije się z
Bradem, ma już go wykończyć, ale ktoś go woła i ot tak sobie zostawia
zamiast dokończyć robotę i skręcić mu kark. Nie mówiąc już o Gretchen,
która cały czas przedłuża szanse braciom, choć mieli się wywiązać ze
swoich obietnic parę dni temu.
Zgadzam się z przedmówcą w 100%. I do autora tematu: czy ty naprawdę myślisz, że PB to serial-legenda? Porównujesz go z Lost? Ile seriali w życiu widziałeś? Chyba tylko te dwa, bo od nich lepszych jest co najmniej kilka [większość z HBO, ale też Dexter]. Więc nie pisz bzdur typu: "serial ten przejdzie do historii". Chyba historii pod tytułem: jak z geniuszu zrypać się na samo dno, bo rzeczywiście, 1. seria była świetna.
Ale temu serialowi jak zadnemu innemu towarzyszy niesamowite napiecie i zwroty akcji. co z tego ze sa przegiete?( a co powiesz o LOST? czy jest tutaj jakikolwiek realizm?). to co uwielbiam w PB to to ze nigdy nie wiem co sie za chwile stanie. mnie oglada sie ten serial swietnie od 1 sezonu.
A teraz co do Dextera. tutaj z kolei scenarzysci i rezyserzy kiedy nie maja pomyslu jak pociagnac jakis odcinek do przodu serwuja nam romansidlo i problemy rodzinne ktore sa mimo wszystko zbedne. aha no i te sceny erotyczne, typowe zatkaj-dziury w scenariuszu zastosowane tylko po to zeby odcinek trwal te swoje 50 min. postac Rity mimo iz jest wazna dla Dextera jest za bardzo eksploatowana. wiecznie sie snuje po tym ekranie, gania za swoimi dziecmi, kloci sie z matka albo z dexterem(motyw matki Rity zupelnie niepotrzebny).
II sezon po pierwszym odcinku zapowiadal sie naprawde swietnie, no ale oczywiscie trzebabylo pokazywac co odcinek jak dexter rznie sie z ta narkomanka.
Ten serial rozni sie od PB tym ze tutaj zbyt czesto siada tempo.
Chodzi o to, że nie ma sensu porównywać tych dwóch [a właściwie trzech seriali]. Lost, Dexter, Prison Break. Gdzie tu widzisz jakiekolwiek połączenie? W swoim poprzednim poście po prostu chciałem przekonać autora tematu do bezsensowności tego typu porównań [których było już setki]. Choć jedno różni te seriale od siebie - Prison Break kończy się z powodu kiepskiego scenariusza, a co za tym idzie spadającej widowni [czyli jest kończony z przymusu]. Lost i Dexter - oba te seriale mają zaplanowane już swoje zakończenia [Lost kończy się po 6. sezonie, Dexter na 99% po 5.] i mają taką renomę, że przedwczesne zdjęcie ich z anteny byłoby nieporozumieniem. To taka drobna różnica.
Jak dla mnie Prison Break sezony 3 i 4 to niewarte oglądania gnioty.
Również Lost sezon 5 jest nieciekawy, nie polecam.
Aż dziw bierze gdy spojrzymy na 6 sezonowy serial Rodzina Soprano, gdzie każdy sezon był na równym poziomie.
Po 1) Wg. mnie PB sezony 1-3 był arcydziełamu 10/10, zaśczwarty jest tylko dobry 7/10
Po 2) Moim zdaniem Prison Break powinien przejść do historii
Po 3) Dexter jest bardzo dobry, ale uwazam ze nie moze rownac sie z PB
po 4) Co do LOST, to sezony 1-4 są dobre ale s05 to gniot
po 5) "Herosi" tez trzymaja poziom po 3 seriach
wg mnie nie można porównywać Prison Breaka do Lost. Te dwa seriale mają zupełnie inną tematykę. Pierwszy to bardziej serial sensacyjny, a drugi w zupełności przygodowy. Co prawda jest kilka elementów z działu fantastyki jak np. moce wyspy itp ale nie są tak uwidaczniane jak np. w hmm Harrym Potterze :D Reżyserzy i scenarzyści PB trochę co prawda przeginają, ale fabula jako całość ma sens, gdyż pozwala wytłumaczyć skąd to WSZYSTKO się wzięło, mianowicie Firma, przez która Linc trafił do pudła. W Lost jest podobnie, jest tyle sezonów by wyjaśnić wszystkie tajemnicy wyspy i prawdopodobnie sens powstania Dharmy czyli wątku nr 2 serialu :)
A poza tym spójrzcie na 2 ostatnie odcinki PB [chodzi mi o The Mother Lode i VS.]: przecież to jest dno. Tylko napaleńcy mogą przebrnąć przez to kalectwo. To ma być ten serial, który przejdzie do historii [tak twierdzi autor tematu]? Co z tego, że miał dobre 30 odcinków, skoro kolejne 30 było beznadziejne i godzące w inteligencję widza. Co do LOST - spójrz, co robi teraz stacja ABC. Szuka następcy tego serialu [na marginesie: jednym z nich może być dobrze się zapowiadający Flash Forward], bo chce zatrzymać przy sobie widzów. Właściciele zdają sobie sprawę, że Lost to ich znak rozpoznawczy, coś, co jest pewnikiem w ramówce i co przynosi pewny dochód od reklamodawców [niech dowodem będzie fakt, że LOST już 3 lata miało zagwarantowane miejsce w ABC do 2010 roku i nie był przedłużany, jak PB, z sezonu na sezon]. Może więc lepiej zaprzestać porównywać te dwa seriale, bo widać, który lepiej przetrwał "próbę czasu".
co ty pierdolisz że Lost jest kręcony na siłe? ilość sezonów była zaplanowana z góry tak jak i cała historia/ scenariszu.
zgadzam sie z poprzednikiem, te 2 ostanie odcinki prison breaka to chujoza straszna. na siłe strasznie to sie ogląda, niech ten serial sie skończy w końcu.
Lost podoba mi się coraz bardziej z każdym sezonem, wszystko mają starannie zaplanowane.
Prison Break to niestety tylko 1 sezon.
Seriale legendy to jak słusznie ktoś wyżej zauważył seriale ze stajni HBO. Produkcje jak Rodzina Soprano, Sześć Stóp po Ziemią lub The Wire przeszły do historii. Natomiast o Prison Breaku będą pamiętać ludzie owszem ale głównie ze względu na świetny I sezon, później to już tylko bajka z akcją bardzo przewidywalną.