Dawno nie widziałam kryminału o tak rozciągniętej w czasie akcji, a jednak ze zniecierpliwieniem czekałam na następny odcinek :) Drogie panie, obsada zaspokaja wszystkie gusta! Scofield - przystojniaczek, intelektualista, jednym słowem mniam, mniam, Burrows - umięśniony twardziel, Sucre - latynoski romantyk, Abruzzi - zimny jak głaz mafiozo, oraz kliku popapranych hamów ;)
Żadna z aktorek grających w serialu nie wyróżnia się nieziemską urodą (co rzadko zdarza się w tego rodzaju produkcjach).
o tak tak ;] zgadzam się, jest w czym wybierać :D
co do aktorek- no cóż kwestia gustu, ja uważam ze dziewczyny są bardzo ładne :D ale może specjalnie nie dawali piękności z nogami do nieba żebysmy my, szare myszki po drugiej stronie ekranu, nie popadały w kompleksy hahaaa:P
a co do panów, moim skromnym zdaniem: **oczywiście dyskusja o walorach estetyczno-psychicznych :P
Lincoln- należę do scisłej grupy antyLincoln.. nigdy, przenigdy mi się nie podobał, nie lubie takich goryli.. oczywiście nie brak mu niczego, bo i przyłoży jak trzeba, silny, przyzwoicie zbudowany... ale jak dla mnie NOT NOT i jeszcze raz NOT!!
Michael- tu już lepiej, w pełni rozumiem zachwyt pań (w tym mojej kochanej Alicji, która wprost go ubóstwia (ła) :P ) ale to nie jest mój typ.. jak dla mnie nie ma w nim pieprzu- jest doskonały w każdym calu. za doskonały. mądry, piękny, ułożony, porządny. ;D
Sucre- ciastko i to bez dwóch zdań. jego bezradność mnie rozmiękcza :D romantyczny, jak każdy latynos. trochę przelukrowany... tzn. słodki jak miód, ale momentami za mocno:) nie mniej jednak- kocham go całym sercem:D
Abruzzi- to mój zdecydowany number one. posiada bardzo dyskusyjną urodę, albo się podoba albo nie. kocham go za całokształt: za rysy twarzy (przypomina mi czasem takiego miśka pluszaka;p) za akcent i barwę głosu (taki ciepły i chropowaty) i za sposób wypowiadania zdań. ja właśnie na to zwracam uwagę:D dodajmy jeszcze że jest wysoki (191)! i ma rozbrajający uśmiech. charakter Abruzziego mmm.. zimny, twardy, niebezpieczny. mafiozo. ale jednocześnie kochający ponad wszystko swoje dzieci i kobietę życia:D kocham go i nie przestanę!
Tweener- ten boy cieszy (ł) się dużym powodzeniem u kobiet raczej w wieku nastoletnim. Dla mnie nie ma w sobie nic pociągającego. niski;p, tchórzliwy, ale zdolny do poświęceń. czasem jest tak bezbronny, że aż było go szkoda :p
Mahone- coś w sobie ma. przyciąga jak magnes. nic więcej nie umiem o nim powiedzieć :)
Kellerman- najlepsze określenie dla niego to "uroczy";P facet po prostu kładzie na ziemię swoim uśmiechem, choćby nie wiem jakim "sanafabiczem:D" był. uwielbiam sposób w jaki wypowiada słowa. ktoś kiedyś wspomniał, że ma taki specyficzny sposób mrugania oczami. nie zwróciłam na to nigdy uwagi, a gdy się przyjrzałam to... rzeczywiście. dodaje mu to 2 razy tyle uroku;P bardzo przyjemnie się na niego patrzy. nieprzystępny, lodowaty i bezlitosny. a jednak ma tą swoją drugą stronę bardziej "ugodową;p" jak dla mnie, jego uśmiech rozgrzesza wszystkie jego winy :D