Mimo negatywnych opinii na temat 4 sezonu, uważam ten serial za arcydzieło! Wciąga od samego początku, po prostu nie można się oderwać.
U mnie było tak, że mówiłem sobie: A, dzisiaj oglądnę z 3 odcinki, a tak mnie wciągnęło, że potrafiłem oglądnąć 10 jednego dnia, bez przerwy. (Dla ciekawskich: Czekałem aż wyjdzie cały sezon, nie lubię oglądać po 1 odcinku na tydzień + ta przerwa kilkumiesięczna).
Szkoda, że to już koniec serialu... Jeśli ktoś zna równie dobry, bardzo proszę o kontakt. ;)
Pozdrawiam i tym co nie widzieli tego serialu i się zastanawiają czy warto - w 100% POLECAM! ;)
pierwsze 2 sezony bardzo mnie wciagnely, ale dla mnie 3 i 4 to porazka dlatego calosc oceniam na 4/10. Polecic moge serial OZ, ktory moim zdaniem jest lepszy od PB pod kazdym wzgledem.
Może trochę przesadziłem z tym arcydziełem, bo zawsze mogło być lepiej, ale serial zasługuje tak na 9/10 i tyle wystawiam. ;]
Wkoncu jakis normalny czlowiek sie ze mna zgodza, jak dla mnie to tez jest to arcydzielo, szkodza ze juz nie bedzie kolejnych sezonow, a znam drugi taki serial ale nie wiem czy ci sie spodoba, a jest to NIE Z TEGO SWIATA i to jest horror.
1 sezon bardzo dobry, 2 dobry, 3 troche na sile, 4 porazka i nudny tasiemiec, odcinek finalowy - film akcji klasy C.
Rowniez polecam Oz.
Nie wiem czemu się wszyscy tak uwzięli na ten 4 sezon. Oczywiście było pare wpadek itd, no ale jak ktoś mi powie że nie trzymał w napięciu, to się chyba nie zna. WAszym zdaniem co powinno być w 4 cz? Michael miałby siedzieć w więzieniu ?? znów??
Choć zgadzam się z przedmówcą, że jakby PB skończył się na 1 sezonie, to byłby to legendą.
Ale jak dla mnie dobrze, że że było pare sezonów, bo uwielbiałam śledzic przygody moich ulubionych bohaterów :P
Co do LOSTÓW to 1 sezon był super, ale w późniejszych sezonach jak były czarne pyły,jakies niedźwiedzie, duchy itd to się załamałam. Bo mogli z tego zrobić dobry serial. No ale jak kto woli.
Herosów też lubię, ale PB jak dla mnie nad nimi góruje.
A polecam Moonlight jeśli lubicie zagadki kryminalne, odrobinkę wampirów i gdzies tam w tle wątek miłosny :)
przy The Wire, Damages, Kompani Braci czy też Dexterze - Prison Break zakrawa na kpinę. Typowy serial rozrywkowy ze zmarnowanym potencjałem.
Finalny niezły odkop zrobiłeś, prawie pół roku:) Ja powiem tak. Moim zdaniem na dwóch seriach to się powinno zakończyć i tyle. Taki połowiczny happy end. Z jednej strony Linc i Michael uniewinnieni. Z drugiej jednak strony, 'Firma' ciągle by istniała, Sucre straciłby Mari Cruz oraz nam widzom pozostałoby do ocenienia czy przeżył (pamiętna scena Sucre leżącego na ulicy przy niesamowitym słońcu z raną postrzałową), Bellick w więzieniu. T-Bag też. Śmierć Tweenera, Patoshika, Abruzziego, Westermorlanda (dawno oglądałem nie pamiętam już jak się piszę dokładnie); Śmierć tych wszystkich osób w sprawie zostałaby niepomszczona, czyli wiele niepotrzebnych ofiar, np. ojciec braci, Veronica, strażnik w więzieniu (pamiętne "Jeden za wszystkich" T-Baga), i wielu innych, już wszystkich nie pamiętam. Także dla mnie zmienić końcówkę do momentu tego jak Sara, Linc i Michael są na na tej łódce w Panamie i... nagle pojawia się Kim. I tutaj wystarczyło na siłę nie przedłużać, tylko pokazać ich radość, wstawić taką "pokazówkę" jak ja to nazywam, co się stało z wszystkimi ludźmi, pokazać śmierć osób wymienionych wyżej przez mnie itp, zakończyć to, ale jednocześnie pokazać, że to nie jest happy end.
Na koniec dodam, że serial ten ma u mnie 5 miejsce (głównie przez 3 i 4 sezon), owszem może artystycznie nie jest Arcydziełem (patrz Rodzina Soprano, The Wire, Dexter) ale co by o nim jeszcze nie mówić, to jeśli chodzi o 1 serię to jeszcze nigdy niczym nie emocjonowałem się bardziej niż oglądając właśnie ten sezon PB. Serial ma u mnie 5 miejsce, ale 1 sezon oglądałem jak na szpilkach, normalnie zazdroszczę ludziom, którzy mogą go obejrzeć po raz pierwszy:) Bo niestety ja już nie mogę:)
nie którzy to chyba mają jakies kompleksy z dziecinstwa bo oglądali bajeczki i tam na koncu zawsze ci dobrzy zyli długi i szczęsliwie ,ale jak w 4 sezonie Michaela usmiercili to nagle wielkie oburzenie ze najgorszy 4 sezon/( jakby w ostatnim odcinku pokazali michela i Sare na slubnym kobiercu to byście wyleczyli wszystkie kompleksy ale nie Michael zginął to odrazu kicha
jak dla mnie 4 sezon jest na drugim miejscu tu za 1 sezonem,,,
Świetny tok myślenia:P. Na pewno gdyby Michael przeżył były by same 10. Śmiechu warte.
Mi tam się wzystkie częsci podobaly;]
Najlepszy selial pod słońcem!!
A co do 4 sezonu to nie wiem czego Wy chcecie jes super tak jak i poprzednie! TR bag górą;]
Biorąc pod uwagę, że były 4 sezony ja również się cieszę, że Micheal zginął. Moim zdaniem to dodało takiej dramaturgi i smutku. Wyszło to po prostu na lepsze. Chodzi mi jedynie o to, że serial można było zakończyć na dwóch sezonach. Co do 4 sezonu to wybaczcie, ale nie można powiedzieć, że był dobry. Dlaczego? Ponieważ nie był:) Tyle razy już o tym pisałem, że nie chcę mi się rozwodzić nad tym po raz kolejny, ale ma on mnóstwo błędów i nielogicznych wątków. A ten z matką to już po prostu taka tragedia, że szok. Dobrze, że jeszcze babcia i dziadek Scofielda nie byli w to zamieszani. 4 sezon ma również sporo plusów, ale niestety i tyle samo minusów.
zgadzam sie z autorem 1 postu... mnie ten serial tak wciągnał, że oglądałem całą noc odcinki i pół dnia aż nie padłem :E
po prostu nie moglem sie oderwac.. musialem wiedziec co bedzie dalej... a potem jak obejrzalem 2 sezony i musialem czekac potem tydzien na kazdy odcinek.. to nie raz zdarzalo mi sie tak, że myślałęm sobie na tygodniu (jak to będzie w następnym odcinku, co sie jak potoczy) i wymyśłalem sobie kilka wersji i za kazdym razem ten serial mnie zaskakiwal ;]
jest po prostu genialny, może zwalili kilka odcinkow, ale naprawde... nie zaluje nawet minuty spedzonej przy tym serialu :)
pzdrawiam