Jestem fanem dwóch pierwszych serii, trzecia jest dla mnie OK, ale za dużo w niej powtórzonych schematów z pierwszej serii (Leachero = Abruzzi ; Tweener =Mcgrady; Gretchen = Kellerman), kilka odcinków zupełnie nic nie wnosi do fabuły jak np. ten w którym Whistler próbuje się wyrwać z Sony helikopterem, a Gretchen sama zabija trzech żołnierzy - trzy finałowe odcinki bez zarzutu non stop akcji i przy tym ciekawe zwroty (Sucre który w ostatniej chwili przed wyruszeniem na przystań dla łodzi zostaje zatrzymany przez strażników) finałowa akcja w muzeum z odbiciem zakładników i ciekawy finał zostawiający furtkę do czwartego sezonu był obiecujący. A potem wszystko zostało spieprzone. To co było atutem w pierwszych trzech seriach obróciło się przeciw scenarzystom i w pewnym momencie 4 sezonu zwroty akcji zamiast budować napięcie tylko namieszały w fabule. Zbędny wątek matki Scofielda, zbędne zerwanie więzi między Lincolnem i MIchaelem i ich odmienne intencje o dalszym losie "Scylli", zbędna decezja Mahone'a aby szukać pomocy w walce z Firmą u dawnych kolegów z FBI i na sam koniec mało przekonywująca śmierć głównego bohatera. Jak inżynier, który dał radę uciec z dwóch więzień, wedrzeć się do siedziby Firmy i omijając skomplikowane nowoczesne zabezpieczenia "Scylli" po prostu zginął porażony przez prąd. Oczywiście można spekulować że to było Samobójstwo bo operacja nie odniosła skutku i Michael i takby umarł, ale i tak Mcgyver XXI wieku wychodził cało z takich opresji że jego śmierć poprzez porażenie jest mało przekonywującym rozwiązaniem zafundowanym przez scenarzystów. Oglądałem 4-serię głównie ze względu na T-baga, Mahone'a i oczywiście dla Kellermana i C-note'a, którzy pojawili się dopiero w 19 i 20 odcinku.

Pierwszy sezon 10/10, drugi 10/10 trzeci 7/10 a czwarty był żarżnięciem potencjału tego serialu więc tylko 5/10. Chociaż nie miałbym nic przeciwko powstaniu serialu, który by się skupiał na nowej fabule, nowych postaciach, ale z epzodycznym udziałem postaci z Prison Break. Chodziły słuchy, że coś takiego ma powstawać z udziałem T-baga, ale to były tylko spekulacje...

moja ocena serialu odbiega troche od twojej, bo według mnie najlepszy jest 2 i 3 sezon. 4 sezon jest na maaaaaaaaaxa naciągany z tym że Sara jednak żyje i z tym Kellermanem, który się na końcu całkowicie z d*py pojawia.

dla mnie wygląda tak:
sezon 1: 8/10
sezon 2: 10/10
sezon 3: 10/10
sezon 4: 8/10