W dzisiejszych czasach bajka by mogła wyglądać tak: Dodali by: Smerfa-geja, Smerfetkę-lesbijkę, Smerfa-transwestytę, Smerfa-pedofila, Smerfa-zoofila, Smerfa-nekrofila, Smerfa-kazirodę, Smerfa-sado-maso, Smerfetkę-prostytutkę, Smerfa-alfonsa oraz tylko po to by zadowolić feministki dużą ilość kobiet (najlepiej gdyby któraś dokonała jeszcze aborcji). Wszyscy by się zebrali w jednym miejscu i by robili orgie, wielokąty i różne mroczne rytuały. A Gargamel byłby w tej wersji wrażliwym panem kochającym zwierzęta i dzieci (nie w sensie sexu) i byłby złym jasnoskórym, chrześcijańskim oraz heteroseksualnym mężczyzną, bez ludzkich uczuć, chcącym zrobić porządek z tą patolą, a właściwe przepraszam: normalnością, no bo w końcu wszystko jest naturalne i normalne i należy to dzieciom wcisnąć!