Serial pokazuje jak kokaina w latach 80tych zmieniła czarne dzielnice. I robi wo w świetny sposób. Poza tym serialem jeśli chodzi o gangsterskie klimaty gdzie Czarni grają pierwsze skrzypce widziałem jeszcze: POWER, Top-BOy'a oraz The Wire.
Jeśli ktoś spodziewa się tutaj choćby takiej akcji ,wręcz momentami sensacyjnej jak to było w POWER to się grubo zdziwi. To nie jest serial dla spragnionych tego typu produkcji 16-sto latków.
Tutaj problem ugryziony jest z kilku niezależnych stron których wątki czasami się przeplatają lecz z grubsza są to odrębne historie. I poza całą dilerką i okropnościami z niej płynącej mamy też pokazane jak reaguje wobec tytułowego "Snowfallu" cale czarne oraz meksykańskie społeczeństwo. Czyli wszystkie dramaty z tego płynące które mogą niektórym wydać się nudne też tutaj zobaczymy, Pod tym względem zdecydowanie najbliżej temu serialowi do kultowego The Wire
Widziałem dopiero 1wszy sezon a podobno dalej jest jeszccze lepiej. Naprawdę z czystym sumieniem mogę polecić jeśli ktoś lubi takie klimaty ; ) Ale pamiętajcie jak chcecie coś ala Breaking Bad i eksplodujących dziadków to jest zły adres wtedy ; )
ps. Kocham Breaking Bad ale to zupełnie inna szkoła niż ten serial
W Świetle Snowfall totalnie inny ale fajny . Że tak powiem grubymi nićmi intrygi szyte ale przez to niezle posrane i zawiłe pozniej sie robi ze kazdy kombinuje kazdy kogos ogrywa kazdy kłamie , robi sojusze , robi w bambuko nie ma dobrych a główny bohater to najwiekszy klamca prowadzony przy tym jakby byl dobra postacią co jest bardzo zwodniczne bo nie jest co zostaje zweryfikowane na samym końcu. Ogólnie polecam ale nie szukaj tam takiego realizmu jak w The Wire czy Snowfall bardziej sie na sensacje nastaw i mega sie bedziesz bawil np postac grana przez I-Cuba totalny socjopata i psychol przez pierwszy sezon siedzi w pierdlu i tylko daje rady ta jakiejs postaci a pod koniec wychodzi i dopiero w dwójce dowidujemy się jakim potworem jest ten kolo.No i fakt ze serial ten dostał spin-off po zakończeniu o synu głównego bohatera który niedawno skończyłem swiadczy ze oni z tego uniwersum chcą robic. Ale uniwersum nie uniwersum te podstawowe 6 sezonów warto znać.
Wątek Wandy w 4tym sezonie jak ona próbuje przestać ćpać - No ewidentnie jakbym The Wire oglądał. Jednak jest jak już pisałem nie jednokrotnie dużo podobieństw między tymi serialami
Ale brakuje mi Snowfall takiej przebojowej postaci jak Omar z The Wire. Jego wątek toczył się z boku - gościu nie trzymał z nikim , okradał wszystkich , był trochę przerysowany ale hej to serial a nie życie. Kogoś takiego mi w snowfall brakuje. Bo z 3 głównych bohaterów to Saint mimo iż jest małomówny jest najciekawszy. BO kolo z CIA mnie osobiscie irytuje trochę. A byczek mexicano jest zbyt mało wylewny żeby można go było lubić.
Ja Teddego nie lubiłem bardzo na początku, ale teraz uwielbiam. Mega tragiczna postać, kompletnie bez odwrotu z drogi którą idzie. Miazga dla mnie, gość zniszczył wszystko co miał, jest kompletnie innym człowiekiem niż był.
No to że idzie drogą na zatracanie i stracił już radość z życia to akurat aktor odgrywa perfekcyjnie ;)
Straszne. Miał dziecko, fajną kobitę, mógł się wycofać i żyć. A stał się zimnym, bezwzględnym morderca. Ten wątek w Meksyku i strzelanina? :O kto by się spodziewał czegoś takiego po Teddym z początku? <3
Tak a przy tym cały czas ten sam wyraz twarzy, Jak ktoś by nie kumał tej postaci mógłby powiedzieć że ten aktor jest drewniany ale to jest wlasnie jego sposób na radzenie sobie z tym całym gównem. Noszenie maski kolesie który widział już wszystko , który może wszytko i który Widział już wszystko a jednak pod tym wszystkim sie skrywa zwykły człowiek który ma swoje granice