Główny bohater to drewno totalne, czemu ten aktor gra tak odpowiedzialną rolę (XD). Film zdecydowanie bardziej mi się podobał. Jennifer zagrała naprawdę dobrze, aktorka grająca Ruth też przyzwoicie. Jednak niektóre decyzje scenariuszowe były pozbawione logiki i sensu. Początkowo serial wieje nudą później akcja bardziej się rozwija. Obejrzę drugi sezon bo do obsady dołączy Bean i zobaczymy. Jak na razie mocne 4/10.
U mnie 4/10 to jeszcze ocena przeciętna. Ten serial na nią nie zasługuje. Widać zresztą jaką egzaltacją cieszy się wśród najmniej wymagających widzów. To, że jest ogólnie bez sensu nikomu z nich nie przeszkadza. Powinni wziąć sobie do serca słowa piosenki Kasi Nosowskiej, ale pewnie i tutaj mogliby nie wiedzieć, o czym mowa.
Poza ogólnym bezsensem mamy też rwaną narrację. Rzeczy dzieją się z niczego, mamy więc co chwilę różne fabularne "przeskoki". Mimo, że to serial, więc daje teoretycznie szansę na pogłębianie wątków, wszystkie są jakoś dziwnie powierzchowne.
Główny aktor to drewno? Najmniej wymagający i to wciągną nosem, bez oporów dając serialowi ocenę 7/10. Niektórzy, może najmłodsi, polecą po bandzie ze swoim 10/10 (arcydzieło światowej kinematografii, rzecz epokowa). Cóż, takie mamy czasy.
Connelly lubię i naprawdę jestem zaskoczony jej udziałem w tym czymś. Może zorientowała się, że udział w serialu, który jest odpowiednikiem kina klasy C nie przynosi jej wielkiej chluby, co najwyżej pieniądze ;) dlatego jej udział w 2 sezonie był już ograniczony, a w 3 może być już tylko epizodyczny.
Natomiast Sean Bean zaliczał w swojej karierze sporo filmów, które nie zapisały się złotymi zgłoskami w historii światowej kinematografii. Tutaj zaskoczenia nie ma.
Co wy sie tak dziwicie. Aktor ma grac. To rzemieslnik, dostaje kase, ma z czego zyc przez kilka lat jak to serial. Poza tym, to nie sa aktorzy jacys niezastapieni, dobra narodowe, co kiwna palcem 10 minut na ekranie i rola stulecia. Musza grac i w gorszych rzeczach, zeby nie zniknac. Jedynie nie przekraczac granic brania wszystkiego jak leci i grania w gniotach 10 razy pod rzad. Bo to im faktycznie niszczy reputacje i odgania nie tyle widzow co producentow. Jak beda sie za wysoko cenili, to tez nikt ich nie wezmie. Ja wole juz Conelly w tym niz w tej Alicie...