Jak wam sie podobał. Ten Eden troche surowy z drugiej strony ktoś robi dziury w niebie na trasie pociagu. Czyli sa inni ocalali. Czy obie połowki spotkaja sie w sezonie 4. I co na to Pan Wildford
Obstawiam, że to właśnie dzieło Wilforda. Nie mam jednak pojęcia czym dokładnie była ta rakieta... Czyżby resztki systemu, który schłodził planetę?
Wilford w ten sposób się zemści. Zniszczy Nowy Eden.
Jeśli Nowy Eden chciał dać sygnał, to raczej mieli zapas rac przygotowany, więc albo coś znów się zwaliło, albo właśnie nowi ocalali się obwieszczają, albo Wilford szykuje niespodziankę. Jak dla mnie serial mógł już się zakończyć na tym sezonie. Doszło do porozumienia pomiędzy "władzami" pociągu (nie liczę Wilforda, on jest crazy), dali wybór pasażerom, znaleźli Nowy Eden - generalnie katharsis osiągnięte. Kolejny sezon powinien mieć inny wydźwięk niż pozostałe, ale coś czuję, że ponownie powróci do walki o władzę, starych problemów i wiecznych knuć przeciwko komukolwiek. Z punktu widzenia widza taki przebieg kolejnego sezonu, moim zdaniem, byłby trochę bez sensu. Po to postaci się rozwijają, byśmy mogli obserwować ich ewolucję i czuć, że do czegoś serial dąży, a w ciągu tego sezonu ta zasada została złamana. No, ale sezon za nami, szykuje się kolejny i będę czekała na chociaż pierwszy odcinek, by przekonać się jak się sprawy dalej potoczą.
Na pewno to Wilford. Widać zbliżenie na pojemnik. Pojemnik na pewno zawierał jakąś niebezpieczną substancję którą ktoś, pewnie Wilford, rozpylił w atmosferze. Albo z drugiej strony to jest kolejny pociąg czy inna cywilizacja. Jako że nagle ni stąd ni owąt pojawił się drugi pociąg to może i 3? Albo cos innego. A ta substancja to jakiś "lek" przeciwko klimatowi.