Na początku muszę przyznać, że bardzo dobrze się bawiłem w trakcie I sezonu i prequelu z Gannikusem. Do dziś uważam te sezony za najlepsze. Tam pole do popisu miał Batiatus i jego intrygi. W kolejnych sezonach tego zabrakło, choć Krassus się starał.
Na moim podejściu do serialu na pewno zaważyło odejście Andy'ego i angaż McIntyre'a, do którego przekonywałem się bardzo powoli. Chyba dopiero w drugiej połowie ostatniego sezonu zacząłem go utożsamiać z tą postacią. Whitfield w swojej roli potrafił pokazać ciemną stronę Traka i była w tym jakiś urok. McIntyre od początku wyglądał bardzo poważnie, niemal sztywno. Taki Spartakus z połkniętym kijem od szczotki, bardziej przypominający żołnierza Abwehry ;)
Kto zna trochę historię powstania gladiatorów ten nie mógł oczekiwać happy endu w ostatnim odcinku. Twórcy trzymali się historii i wyszło to serialowi na dobre. Ostatni odcinek uważam za najlepszy w sezonie. Zamknięto wszystkie wątki w dobrym stylu.
Sam sezon był jednak mocno nierówny. Słow motion zaczęło mnie irytować do tego stopnia, że momentami wydawało mi się że akcja dzieje się w kosmosie. Każde oderwanie stóp od ziemi to bohater w stanie nieważkości. Twórcy niepotrzebnie też wrzucali scenę erotyczną do prawie każdego odcinka. Lubię seks na ekranie, ale pokazany z sensem. Harce Krassusa z Kore miały miejsce chyba 3 razy czyli o 2 razy za dużo...
Scenarzyści czasem miotali się niczym Kriksos dźwigający ciężar nawiedzonej Naevi chyba najbardziej irytującej postaci tego serialu.
Ten sezon miał też momenty co najmniej dziwne. Nie wiem czemu miał służyć gwałt na Cezarze. Taka tania kontrowersja nie mająca nic wspólnego z historią, w której znieważono jednego z największych przywódców jakich nosiła ziemia, ta ziemia ;)
Sam pomysł wprowadzenia Cezara był co najmniej zaskakujący, bo przecież nie brał on udziału w tłumieniu tego powstania. Sama postać nawet nieźle zagrana, ale scena gdzie podburza on powstańców do wycięcia swoich rodaków słaba mimo pobudek jakie nim kierowały.
Ostatni sezon miał jednak też dobre strony. Postać Krassusa stała się rywalem godnym Spartakusa, czego zabrakło w poprzednim sezonie, gdzie Glaber swoją porywczością i niedocenianiem rywala budził głównie śmiech i politowanie. Docenić tez trzeba postać Tyberiusza, który mimo twarzy idola nastolatek okazał się być zepsutym, zmanierowanym ale też sprytnym i ambitnym graczem, który napsuł krwi wielu widzom.
Plus tego sezonu to także mniejsza ilość irytujących przemów Spartakusa. Czyli mnie patosu w patosie...
Z jednej strony cieszę się że to już koniec, bo ostatnie 2 sezony oglądało mi się już coraz ciężej. Z drugiej strony napisy końcowe, gdzie przewijały się postacie z prequela i I sezonu sprawiły, że zaczęło mi trochę brakować tego co się właśnie skończyło. Będę starał się pamiętać tą produkcję za świetny początek z przyzwoitym III sezonem.
Tez sie caly czas zastanawialam, po jakiego grzyba wprowadzili postac Cesara. Wprawdzie nie wiadomo dokladnie, co Cesar porabial w czasie powstania, ale raczej na pewno nie walczyl z Krassusem przeciwko Spartakusowi. Wytlumaczenie moze byc tylko jedno: Starz zostawia sobie otwarta bramke. (Tak, wiem, ze dementuja plotki na temat serialu o Cezarze).
Rozbawila mnie jedna z ostatnich kwestii Krassusa "Staniemy sie budzacym groze triumwiratem, ktory bedzie zdolny odmienic bieg historii" :D Coz, nie wiedzialam, ze z Krassusa taki wieszcz i jasnowidz :D
W wiekszosci moge sie z toba zgodzic i przyznac, ze ten sezon ogladalo mi sie najciezej. Zakonczenie mnie nie zaskoczylo, bo wiadomo jak sie powstanie skonczylo. Niemniej jednak, nie przekonalam sie i chyba nigdy nie przekonam do McIntyre´a jako Spartacusa. Wiem, ze musieli zastapic Andy´ego, ale dla mnie to on byl Spartacusem. McIntyre byl sztywny, bez polotu. Brakowalo mi w nim emocji lub jakichkolwiek dowodow na to, ze je ma.
Bede wracac do tego serialu i przykro mi, ze to juz koniec.
Moimi ulubionymi sezonami sa i pozostana Krew& Piach i Bogowie Areny.
http://romanum.historicus.pl/powstanie_spartakusa.html
To tak w kwestii Cezara i paru innych wątków:)
http://www.wanax.pl/index.php?p1023,powstanie-spartakusa-73-do-71-p-n-e
A to bardzo ciekawa książka którą zakupiłem właśnie pod wpływem serialu:D Naprawdę polecam, bardzo przyjemna lektura i można spojrzeć na powstanie Spartakusa w inny sposób niż to czego nas kiedyś w szkole "nauczyli" na tych 2-3 stronach podręcznika od historii:)
Z Cezarem to pewności nie ma, ja znalazłem taki fragment na pewnym forum historycznym:
W biografii pióra Gerarda Waltera "Cezar" PiW 1983 na stronie 42 czytamy;
" Niektórzy historycy nie chcą przyjąć do wiadomości, że w tym samym czasie, kiedy wojska Spartakusa ruszyły na Rzym rozgromiwszy wysłane przeciw nim armie Republiki, Cezar żył sobie spokojnie, pochłonięty jedynie subtelnościami politycznych rozgrywek. Trzeba się jednak z tym pogodzić. Gdyby bowiem można było zapisać na jego koncie jakąkolwiek wzmiankę o udziale w którejś z kampanii wojskowych tego okresu, biografowie Cezara nie omieszkaliby tego podkreślić w takiej czy innej formie "