w przeciwienstwie do niektorych tutaj sam wstrzymalem sie ocena do obejrzenia calego sezonu
bo raz ze ocenianie czegos czego sie nie skonczylo ogladac jest nielogiczne a dwa ze mialem
rozne odczucia po kazdym odcinku (oczywiscie najbardziej powalajcy byl 5). ostatecznie
uwazam ze caly sezon zasluguje na 8/10 a dodatkowy + za tekst z koncowki "The Roman finally
learns his place before us!" - powalil mnie:)
nie jest tak dobry jak "blood & sand" ale i tak jest bardzo dobry.
W sezonie były lepsze i gorsze odcinki. Moim zdaniem akcja zaczeła się w 5 odc i dalej było już tylko lepiej.
Jako całokształt sezon bardzo mi się podobał. Pojawiło się kilka ciekawych nowych bohaterów ( Egipcjanin) powrócił wielki wojownik (Gannicus)
Zmiana głównego bohatera właściwie bardzo mi nie przeszkadzała. Denerwowały mnie tylko jego przemówienia. Miał chyba w każdym odc przynajmniej jedno ale to już nie wina aktora. Andy miał lepszą budowę ciała. Budowa Liama raziła mnie tylko w szóstym odc. Może chłoapk przypakuje albo będzie nosił taką szatę (czy jak tam się to nazywa) jak w ostatnich odcinkach.
Sezonie było sporo walki chociaż mogło być więcej.
Oceniam cały sezon na 9
Wiesz, kazdy sezon kazdego serialu ma lepsze i gorsze odcinki. Wlasnie juz kilka razy czytalem ze pierwsza polowa "vengeance" byla nudna, dopiero druga sie rozkrecila. Sam uwazam ze od poczatku sie dzialo i choc faktycznie odc. 5 byl apogeum to jednak nie uwazam zeby dopiero od niego akcja nabrala pedu.
Mnie liam jednak przeszkadza. Nie pasuje mi do tej roli, ale sie przyzwyczailem. Andy byl bardziej "dojrzaly" w tej roli. Pozdr
a ja uważam, że przemówienia Spartakusa na miejscu. Dlaczego? Motywacja i mobilizacja ludzi do walki ale także wiara w samego siebie itp, jest bardzo trudna, zwłaszcza, że przez większość sezonu byli podzieleni.
Sezon oceniam na 9. Świetna gra aktorów. Intrygi, nienawiść cały pakiet uczuć. Nie tylko mordobicie było ważne samo w sobie ale także, cele, marzenia itp. Brak mi tylko jednego w tym sezonie: oddania Mirze. Spartacus tak się przyblokował... a przecież niepotrzebnie. No ale jak się kochało kogoś wcześniej, to tym bardziej trudniej jest pokochać kogoś innego. Tak więc mocne 9!