Pierwszy odcinek obejrzałam ze sceptycyzmem... Nie podobał mi się i stwierdziłam, że dalej nie oglądam. Kilka dni temu pomyślałam jednak, że mam ochotę obejrzeć coś w tej konwencji i po kilku miesiącach po spisaniu tego sezonu na straty zaczęłam oglądać kolejne odcinki. I stwierdziłam, że ta część wcale nie jest taka zła :) Serial już od drugiego odcinka zaczyna się fajnie rozkręcać, pojawia się wiele fajnych wątków, sporo się dzieje. Co prawda aktor grający Spartacusa nie do końca przypadł mi do gustu, ale powiedzmy, że nie jest taki najgorszy :) Choć czasem drażni mnie, że tutaj Spartacus jest przedstawiony jako jakiś natchniony zbawca, ale ok :P Żałuję też, że zmieniła się aktorka grająca Naevię - tamta miała w sobie jakąś fajną delikatność i "to coś", ale uważam, że mimo pewnych drobiazgów serial jest warty polecenia. Krew, brutalność, seks i wulgarność były obecne też w pierwszym sezonie, więc nie ma się co czepiać - pod tym względem "Zemsta" nie odstaje od poprzedników i wcale nie jest tu tego więcej niż wcześniej. Ogólnie - zachęcam do oglądania! :)