I nie ten sam Spartacus. Dziwnie się na McIntyre'a patrzyło.
McIntyre wygląda jak dzieciak. I to jest właśnie najgorsze, biega sobie taki młodzieniaszek i rozwala po kolei takich twardzieli jak np. Egipcjanin. Do roli Spartakusa potrzebny jest starszy aktor, taki jak Andy. Whitfield to najlepszy odtwórca Spartakusa w historii (lepszy nawet od Douglasa), świetnie wczuł się w rolę, jego walki naprawdę fajnie się oglądało, on był stworzony do tej roli.
5 min temu skończyłem oglądać ostatni odcinek.
Jednak już od pierwszej sceny pierwszego odcinka coś mi mówiło, że czar prysł :(
Połowa części Zemsta to ... lekkka nuda niestety. Później robi się nieco lepiej ale ...
Wg mnie ta część nie ma takiego klimatu jak poprzednie - może to przez głównego bohatera, czyt. aktora.
To co było wielkim plusem poprzednich części, czyli walki (te w zwolnionym tempie także), krew oraz "ładne widoki" tutaj podane są jakby na siłę. Krew leje się takimi wiadrami, że człowiek ma dość. Walki też co chwilkę slowmotion.
Nawet "ładne widoki" jakby zbladły.
Sama fabuła też jakaś mdła.
Szkoda.
Ps. Z głównych bohaterów najlepiej chyba wypadł Gannicus