Piszcie opinie i komentarze o 7 odcinku.
No właśnie, miałem niemiecki w liceum i w miarę potrafię rozpoznać ten język, ale to mi wyglądało na jakiś stary germański język, który może przestał być używany. Jak jest tu jakiś germanista to może się wypowie.
Jest to jeden z języków pragermańskich. Agron i jego ludzie zamieszkiwali tereny dzisiejszej Danii, język którym się posługują to taka hybryda dzisiejszego duńskiego i germańskiego.
no ja właśnie potrafiłęm wyłapaać pewne czasowniki i rzeczowniki, ale nie rozumiałem na pewno całych zdań i pewnie to wynika z tego że dopiero się ucze tego języka, ale byłem też ciekaw czy twórcy uprościli sobie sprawę i postanowili że Ci Germonowie będą się posługiwać współczesnym, niemieckim (i to był właśnie niemiecki) czy na bazie niemieckiego coś sobie oni tam mówili, ale Niemiec by tego nie zrozumiał ;)
W serialu mówią po niemiecku bo rozumiałem ich w miarę swoich możliwości językowych, bez czytania napisów. W rzeczywistości to byłby język wymarły z rodziny germańskich sprzed ponad 2000 lat. Wątpie żeby twórcom udało się zdobyć wystarczające próbki tego języka, żeby napisać w nim dialogi do odcinka. Dla porównania, my mielibyśmy duże problemy ze zrozumieniem Polan z czasów Siemowita żyjącego w IX wieku ne. Byłaby gadka jak z Czechem albo Słowakiem w lepszym wypadku. Współczesny Niemiec dogadałby się pewnie z Lugo albo Agronem w takim stopniu jak Niemcy z Anglikami mówiąc każdy w swoim jezyku, chociaż angielski to też język z rodziny języków germańskich. Czyli nie skumali by się raczej wzajemnie, poza zrozumieniem paru słów, które brzmią podobnie i mają to samo znaczenie - drink, trinken, albo House, Hause. ;)
Jak dla mnie dużą wadą jest to, że większość zna zakończenie, bo naprawde gdyby nie było podłoża historycznego to z wieelkim zaciekawieniem czekałbym na koniec , Odcinek fajny , coś zaczyna się dziać , nic tylko czekać na następny !!: P
I co, jakoś kończą się marudzenia pod adresem Liama. Ten 2-metrowy Germanicus był wpleciony w scenariusz tylko i wyłącznie po to, żeby Liam mógł mu obciachać ryło po 2 sekundach walki - i niech ktoś powie że to wyglądało nienaturalnie, że takie chuchro małe zabiło górę mięśni...
Dottore - w pierwszym momencie, jak wybuchła bijatyka i Germanicus rzucił się po miecz, czekałem na odgłos bicza, ale przecież bicz był oznaką dominacji. Dottore nie jest już szefem gladiatorów, jest jak równy z nimi - i przypierdzieli, i popije i pożartuje, potuli się :)
Crixus - nikt nie docenia tego, jak aktor grający go się stara. W pierwszym sezonie grał niepokonanego mistrza z wielką fujarą - ot i całą jego rola. W Bogach Areny grał niewolnika który dąży do znalezienia pozycji.
Teraz, człowiek, który całe dorosłe życie spędził walcząc ku chwale własnej i ludus okazał się być w oczach fanów (rzymian) zbrodniarzem skazanym na śmierć, a jego pan i pani - śmierdzącymi zdrajcami i kombinatorami. Do tego dramat z ukochaną osobą, która została mu odebrana, odnaleziona na nowo (a był to jedyny powód dla którego się przyłączył do powstania) z ranami tak psychicznymi jak i fizycznymi. Ma chłop w cholerę problemów na głowie, do tego non musi pilnować wszystkich bo każdy się leje po pysku albo awanturuje. Próbuje się w tym wszystkim biedak odnaleźć i dlatego większość czasu wygląda jak zagubiony. Ktoś napisał, że jego on i jego Galowie nic nie robią? Przecież to oni byli do tej pory siłą powstania - walczyli, zbierali pożywienie i zapewniali ochronę. Oprócz nich była garstka gladiatorów i niewolnicy domowi. Dopiero teraz przybyli Germanie i zwiększyli liczebność.
Gannicus - naprawdę sądziłem że Lukrecja jakoś wypapla że Melitta zwędziła wino, które ona zatruła dla kogoś innego i będzie mógł o tym powiedzieć Onomajosowi. Ale i tak dobrze wyszło - zadzierać z Bogiem Areny (Glaber i jego wilczki) albo próbować go nakłonić do własnych celów (Lukrecja) - to się musiało skończyć jednym wielkim rozlewem krwi 9szkoda że nie pokazanym od początku do końca, bo Ganni chyba był dosyć mocno zawzięty patrząc na to ile korpusików bez kończyn leżało na miejscu zbrodni).
A w zapowiedzi widać, że szykuje się pierwsze starcie kapitanów Spartacusa z Wilczkami Glabera - ciekawe czy przystąpią od razu do dania głównego, czy poubliżają sobie i rozjadą się bez walki.
I najważniejsze pytanie - co takiego ma Glaber, że Spartacus przybył z nim pertraktować (oprócz własnego życia, którym Spartacus jest bardzo zainteresowany...)
Ja myślę że chodzi o Ilithyie. Albo Glaber chce aby Spartacus mu pomógł w pojmaniu Gannikusa lub coś podobne.
Nie co ma Spartacus, ale co ma Glaber do zaoferowania Spartacusowi???
Chyba że... chyba że Glaber stoi pod Wezuwiuszem i przyjechał po swoją żonę, a nie na pertraktacje... To miałoby sens, a przecież Germany napadali w pobliżu Wezuwiusza, więc może ktoś coś wie o siedzibie powstańców...
BTW - jak wyobrażasz sobie spotkanie na którym Glaber, człowiek który oszukał, zdradził, zniewolił Sprtacusa oraz doprowadził w ostateczności do śmierci jego żony, mógł prosić Spratacusa o cokolwiek? Nie zapominaj, że chociaż gra go inny aktor, to wciąż ta sama postać.
Wybacz Bartes, lecz odniose sie do twojego pierwszego postu na tej stronie, a dokladniej do jego poczatku. Jasne, ze taki Sartacus ( w twoim mniemaniu "chuchro" ) MOGL powalic gore miesni, a mogl to uczynic w bardzo prosty sposob - otoz, chodzi o umiejetnosci poslugiwania sie mieczem, a chyba pisac nie musze, ze Spartacus mial ich AZ nadto ! Zdziwilo mnie, ze tak zintepretowales ta scene, aczkolwiek reszta twoich spostrzezen jest calkiem trafna ;)
Chcialbym jeszcze poruszyc watek Naevii, chodzi mi tu o scene gdy Crixus widzi ja zakrwawiona i zaplakana, a z jej ust pada imie jej oprawcy. Otoz ta scena byla naprawde zabawna i spowodowala u mnie wybuch smiechem :) Naevia wtedy wygladala jak male zaplakane dziecko, ktoremu zabrano grabki z piaskownicy - i nagle przychodzi ojciec dziecka ( Crixus ) i spuszcza lomot innemu bachorowi, ktory zostal wytkniety palcem przez Naevie :D Cos w sensie
" Tato to ON mi zabral grabki !! " :D
Swoja droga myslalem juz, ze ona sama upora sie z tym wielkoludem , aczkolwiek gdyby to zrobila to scenarzysci nie mieli by pretekstu, aby wywolac walke wsrod powstancow i te wielkie wejscie "starej ekipy" wsrod nieposlusznych germancow prowadzace do przywrocenia porzadku ;)
BTW. przepraszam bardzo za skladnie i ew. orty, lecz pozno juz i spac sie chce ;) Ale jestem swiezo po 7 odcinku i emocje mnie sie jeszcze trzymaja ;) Dzieki za czytanie moich wypocin, ja rowniez czytam wasze, i nawet z przyjemnoscia ;)
Spora gromadka fajnych ludzi tu siedzi ;) Peace !
Tu się z tobą zgodzę nie trzeba być niesamowicie napakowanym żeby dobrze władać mieczem raczej fakt że odcioł mu twarz wygląda mało prawdopodobnie ale i tak uważam że scena jest fajna i nie mam nic przeciwko takim drobnostką które są nie możliwe ale uprzyjemniają oglądanie :D
wcale nie trzeba być góra mięśni by wygrać w walce na miecze, bo nie mówię o np. zapasach, gdzie akurat to jest przydatne. W walce na miecze liczy się przede wszystkim szybkość i sprawność, z dobrym wybiciem można pokonać o wiele większego przeciwnika;)
właśnie to powiedziałem tylko w troche innych słowach ale ok :D ale jednak musisz przyznać że odcięcie twarzy jest mało prawdopodobne :D
oj, przepraszam, po prostu chciałam coś napisać od siebie;) co do twarzy- nie wiem, nie znam się na tym, ale po prostu miało być widowiskowo;) i tak było;)
Przeczytaj jeszcze raz dokładnie co wtedy napisałem. Ten 2-metrowy koleś został wpleciony w scenariusz własnie po to, żeby po 2 sekundach walki Spartacus go zabił i zrobił to w taki sposób, żeby raz na zawsze uciąć wszelkie dociekania że to chuchro i że sobie nie poradzi. Ja się nie nabijam, ja nie krytykuję. Od momentu przewrotki na arenie w 5 odcinku Liam wygrał sobie u mnie szacuneczek i będę go bronił ile wlezie - po Andym jest idealny, kandydatem do tej roli, co potwierdza każdym kolejnym odcinkiem i koniec dyskusji.
jak dla mnie Liam od początku dobrze gra, już mnie nuży to marudzenie na niego i sama mam ochotę przywalić komuś takiemu mieczem;)
Jasne, lecz nie odbieraj tego jako jakis atak ;) Jesli znaczenie tego zdania bylo inne to bardzo przepraszam ;)
Jesli chodzi o Liama, tutaj zdania sa podzielone i nie ma sie co temu dziwic. To zalezy od gustu, ktory oczywiscie kazdy ma inny ;) Mi na przyklad nie podoba sie jego facjata, ale jego gra aktorska juz tak ;). Z wygladu moim zdaniem najbardziej odpowiadalby do roli Spartacusa ten co gral glowna role w Avatarze, no ale jak wspomnialem wczesniej - gust ;)
A ja jestem zachwycona Gannicusem, mimo że jakoś nigdy za nim nie przepadałam. Ta rola fajnie mu siedzi, podoba mi się ten jego olewatorski stosunek do wszystkiego i wszystkich. Zmęczyły mnie już te biedne zbite pieski bijące się przez miłość do kobiety - na Kriksosa i nową, fatalną Naevie patrzeć nie mogę. W 5 odcinku o mało nie zlałam się po nogach by zobaczyć jak się połączą w 6 odcinku a tu taka klapa, Ona mała, biedna przestraszona łania, a ten zamiast wziąć ją porządnie i zerżnąć jak facet, zeby pokazać kto tu rządzi to zachowuje się jak totalna pussy. Tekst Gannicusa do Ashura, czy jest kuta*em czy dupą Glabera no bezcenny! Ma +10 do męskości za to, że jako jedyny nie jęczy do żadnej panny i wszystko wisi mu koło ch.ja : )
"Ona mała, biedna przestraszona łania, a ten zamiast wziąć ją porządnie i zerżnąć jak facet, zeby pokazać kto tu rządzi to zachowuje się jak totalna pussy" - ja naprawdę to przeczytałam? O Matko Borska! Naprawdę tak myślisz, czy to jakaś prowokacja rodem z gimnazjum?
Gannikus też jest jęczącą duszą i to bardzo, bo Melita umarła dawno tenu, a on ciągle tym żyje.
"Ona mała, biedna przestraszona łania, a ten zamiast wziąć ją porządnie i zerżnąć jak facet, zeby pokazać kto tu rządzi to zachowuje się jak totalna pussy"
Widać jak na dłoni że wcale a wcale nie ogarniasz tego serialu :] tak samo jak Gannicusa
Dlaczego prowokacja? Drażni mnie okropnie ten niemęski Kriksos i cały ten wątek z ich miłością. Jakieś to wszystko rozmazane,dziecinne, niepasujące. To, że użyłam takich słów świadczy o tym, że jestem zawiedziona tym jak to zostało rozwiązane, bo czekałam na fajerwerki. Gannicus nie jęczy za Melitą, w tym sezonie zależy mu tylko na tym, żeby wyjaśnić sprawę z Ojnomausem. Podoba mi się, że póki co nie jest po żadnej ze stron. Miał jaja, żeby wyśmiać Spartacusa i jego powstanie ale miał też jaja żeby spektakularnie wydymać Glabera i Lucretie :)
Prowokacja pownieważ, nie rozumiem dlaczego chciałabyś, aby Kriksoss cytuję: zerżnął Neavię, mimo że dziewczyna przeszła totalne piekło, na tle seksualnym. Niezwyciężony Gal zachował się jak prawdziwy mężczyzna, za co ma wielki plus. Gannikus nie miał jaj by wyśmiać Spartacusa, on po prostu nie potrafi wybnąć z trudnej sytuacji inaczej jak walką, śmiechem lub ruchaniem (sorry za dosłowność).
Kurna facet poświęcił dla Niej wszystko, parunastu chłopa biegało tylko na jego posyłki, bo chciał uwolnić swoją ukochaną, szczytny cel, wspaniale, ale mało realistycznie. Przecież to odbicie Naevii z kopalni po prostu nie mogło się udać a mimo to szwarna kompania ruszyła by ratować jedną, biedną duszyczkę. Jak w 5 odcinku po wyzwoleniu Naevii "zginął" Kriksos to byłam totalnie oburzona, że chociaż jednego wątku miłosnego nie mogą zakończyć happyendem - takie tam kobiecie, idealistyczne podejście. Toteż kiedy go ujrzałam jednak w domu Batiatusa nie mogłam się doczekać tego ich połączenia. Po prostu głupio wyszło, że facet tyle dla niej poświecił a ona zabawia się w zranioną, biedną, EGOISTYCZNĄ panienkę. Dziękuję.
"zabawia się w zranioną, biedną, EGOISTYCZNĄ panienkę" WTF?
Aha, czyli jak facet się poświęca, to w nagrodę należy rozłożyć przed nim nogi.
Ułatwię Ci zrozumienie, dlaczego Neavia zachowuje się tak a nie inaczej. Stawiam się w sytuacji Naevii:
Jestem niewolnicą, nie mam na świecie nic, co należałoby do mnie, oprócz miłości. Miłości do wspaniałego mężczyzny, który również darzy mnie uczuciem. Nasza miłość jest zakaza, ale w ukryciu nasza namiętność rozkwita. Nie wyobrażam sobie, by mógł mnie posiąść inny mężczyzna, przecież jestem stworzona tylko dla tego jedynego. Idylla się kończy. Najpierw oddano mnie jednemu - przeżyłam to, to mnie nie złamie, póki mój ukochany jest blisko. Wszystko się wydało. Zostałam pobita i odesłana z dala od mej miłości. Wsadzono mnie na wóz. Pierwsza willa, było ich trzech, trzech młodych silnych mężczyzn. Broniłam się, dlatego teraz ledwo widzę na jedno oko, nie ma miejsca na moim ciele, którego nie trawiłby ból. Jestem gdzieś zamknięta, przynoszą mi jakieś ochłapy, ale i tak nie mogłabym nic przełknąć. Mam ściśnięty żołądek ze strachu, z żału, z bólu. Powiedzieli, że czekają, aż część śniców zejdzie. Powiedzieli: "Teraz nawet żebrak z ulicy niechciałaby czegoś takiego tknąć". Wsadzono mnie na wóz. Druga willa, grubas cuchnący potem. Kilka razy wtacza na mnie swoje cielsko, niech pęknie pod tym ciężarem mój kręgosłup, niech już nic nie czuję. Wsadzono mnie na wóz. Trzecia willa, mógłby być moim dziadkiem, lepiej się nie bronić, zaoszczędzę sobie bólu. Wsadzono mnie na wóz. Czwarta willa, pan oddał mnie swym dwóm niewolnikom, on sam woli patrzeć. Patrzy jak moją twarz wykrzywia grymas. Ból rozrywa mi ciało. Wsadzono mnie na wóz. Piąta willa. Wsadzono mnie na wóz. Jego drogę znaczy strużka mojej krwi. Szósta willa, siódma, ósma... Wsadzono mnie na wóz... Jestem niczym, jestem wrakiem, jak wszscy, którzy są tu ze mną. Nie wiem, czego szukają, ale każa mi kuć skałę. Jest ciemno, nie wiem, czy to dzień, czy noc. Wybieram kamienie, zdzieram paznokcie do krwi. Kubek wody, skórka chleba. Wybieram kamienie, kubek wody, skórka chleba. Wybieram kamienie, kubek wody, skórka chleba. Wybieram kamienie, kubek wody, skórka chleba. Wybieram kamienie, kubek wody, skórka chleba. Dlaczego nie mogę umrzeć? Niech umrę wreszcie, niech już nic nie czuję.
Jakiego happyendu można oczekiwać po czymś takim? Ale proszę bardzo, niech Kriksoss rżenie, jedna niezagojona rana więcej, cuż to dla niej.
napewno chodzi o ilithie ale wątpie żeby negocjowali na temat pojmania gannicusa biorąc pod uwage że jest tam już z nimi jeśli chodzi o zysk spartacusa to osobiście niec mu to nieda ale może wynegocjować naprzykład że nie wyszkoleni niewolnicy którzy nie są wstanie walczyć będą mogą opuścić rzym albo poprostu chce z nim porozmawiać bo zawsze dobrze poznać zamiary wroga chociaż w części :D
Wbrew pozorom zakończenie serialu jest otwarte:
SPOILER:
Ciała Spartakusa nigdy nie znaleziono, więc rozchodziły się plotki, że Spartakus przeżył i osiedlił się w Galii...
Także dużo osób może być zaskoczona zakończeniem.
no na uja Jowisza, jak Spartakus przeżyje i odjedzie ku zachodzącemu słońcu, z ciężarną Mirą u boku to chyba pizgnę na podłogę
nawet mnie tak nie strasz :)
ten serial ma się kończyć krwawo, wszyscy, których znamy martwi (ok, dopuszczam możliwość kilku osób, które przeżyją, ale nie może wśród nich być Spartakusa), a ja spuchnięta i zaflukana od płaczu :)
Ooo "zaflukanie" to chyba jest straszne ;)
Hehe, już to widzę, jak Spartakus, ze swym "bratem" raz-zwyciężownym Galem osiedlają się w Galii i razem orają pole. Spartakus mówi do swego druha: Teraz ty zakładasz chomąto, a ja pcham pług. (chociaż nie znali jeszcze wtedy chomąta)
jak kończę coś oglądać i jestem zaflukana to wiem, że oglądałam wielkie dzieło :)
albo lepiej, wszyscy przeżyją i osiedlą się w pewnej wiosce galijskiej a ostatnia scena serialu pokaże nam jak ucztują przy okrągłym stole i jedzą pieczone dziki, a pod drzewem, leży związany i zakneblowany Ashur :)
if you know what I mean ;)
Ej, to ma sens! Oni się tam osiedzlą, a 20 lat później nawet Cezar nie bedzie mógł ich wioski podbić - wiadomo potomkowie gladiatorów ;)
hahahahaha
DeKinght, przejrzałyśmy Cię!! :) już wiemy dokąd ta historia zmierza :D
Dopiero w tym odcinku(szczególnie po scenie odcinania 'twarzy' germana widać jak brakuje Andyego. Wstrzymałem się z opinią dla Liama, aby dać mu czas, aby się rozkręcił. Niestety nie pokazuje żadnych min charakterystycznych. Nie widać po nim jakoby miał być charyzmatycznym przywódcą. Nawet te jego: 'Dość, czy tym jedynie jesteście...?!' nie przekonało mnie, że to on dowodzi. Jego mowy na tematu dążenia do wolności również nie inspirują. Na miejscu Germanów bym za nim nie poszedł. Ale cóż. pewne rzeczy i ludzie 'se ne vrati', więc skończę narzekać. Brakuje Batiatusa, ale Ashur dobrze go zastępuje(i nie piszę tu o kręceniu lodów z Lusią), a intrygi wyglądają coraz ciekawiej. Serial wyraźnie się rozkręca;)
Ja mam wrażenie, że Gannicus uda się z porwaną Ilythią do Spartacusa (bo gdzie niby indziej?) i paradoksalnie Spartacus i Ilythia mogą się dogadać. Ich rozmowa może mniej więcej wyglądać tak:
S: Mam cię szmato, teraz twój mąż zrozumie co czułem gdy odebrał mi tą którą kochałem!
I: Zapłacisz mi za zabicie mojego ojca na arenie niewolniku!
S: Nie zabiłem go! Przecież przed zawaleniem się areny widziałem jak ją opuszczał razem z Glabberem!
I: A więc to mój mąż! Teraz rozumiem! Zamordował go bym nie mogła rozwiązać małżeństwa. Nienawidzę Glabbera i poprzysięgam mu zemstę!
S: To tak jak i ja. Nie zabiję cię zatem skoro mamy jednego wroga.
I: Jeszcze jedno. To dziecko nie jest Glabbera lecz twoje.
S: Co?! W takim razie istnieje szansa by mój potomek urodził się jako wolny człowiek. Będę cię strzegł byś mogła mi go bezpiecznie urodzić.
I: A co z twoją kochanicą?
S: Mira i tak mnie już od pewnego czasu wkurza. Niech idzie w cholerę!
xD
http://i821.photobucket.com/albums/zz134/Lulu2365/GIFS/laugh.gif
rozwaliłeś mnie tym dialogiem :)
dobrze, że nie piszesz ich do serialu :D
ale mam podobne wrażenie, że Ilithya i Sparty mogą się dogadać
jej bardzo na rękę byłoby zabicie Glabera, przecież już go zostawiła na pastwę Ganikusa
a Sparty - ją samą zabiłby od razu pewnie, ale ciąża ją uratuje, tym bardziej, że pewnie zacznie wciskać kita, że to jego dziecko
może się dogadają, że Ili zdradzi Glaberowi położenie powstańców a ci już tylko będą przygotowani czekać na wojska
Glaber dead, Illi szczęśliwa czeka na Waryniusza, wszyscy wygrali
tylko mnie jedno wkuwia - sucza musi zapłacić za Varro!! więc niech lepiej umiera w męczarniach
obojętnie w którym momencie serialu :)
Nie wierzę, by Spartakus dodagał się Ilithyią; może wzruszy go historia o dziecku i jej nie zabije, ale nie mógłby się z nią układać, to nie po spartakusowemu.
tak,właśnie, to nie po spartacusowemu. Blondyna ma taki łeb, że nie wiadomo już komu podkłada świnię, a o tym Spartacus chyba wie.
Auto Twój dialog jest genialny !! :)
Ja jestem pewna że to dziecko jest Spartakusa, do tego blondyna w którymś z początkowych odcinków śniła o nagim Spartakusie. Ona jest cwana i wydaje mi się że będzie umiała doskonale odnaleźć się w nowej sytuacji. A Spartakus za śmierć Varo raczej na pewno wini tego rozpieszczonego gówniarza, któremu zresztą udzielił już lekcji pokory.
Szkoda tego wielkiego goryla, ale od początku było widać, że to zwierzę. I nie wiem co macie ludzie do Agrona, jest w porządku. Teraz jak się okazało, że mimo wszystko jest lojalny Spartacusowi to na pewno zginie do końca sezonu, więc wszyscy hejterzy będą musieli znaleźć sobie inny obiekt nienawiści.
PS. 1. Glaber, 2. Ashur, 3. Lukrecja. Szkoda, że w szeregach spartacusa nie ma żadnej ciekawej postaci, ani dobrego aktora:( Piszcie swój osobisty ranking postaci:-)
Szkoda tego wielkiego goryla, ale od początku było widać, że to zwierzę. I nie wiem co macie ludzie do Agrona, jest w porządku. Teraz jak się okazało, że mimo wszystko jest lojalny Spartacusowi to na pewno zginie do końca sezonu, więc wszyscy hejterzy będą musieli znaleźć sobie inny obiekt nienawiści.
PS. 1. Glaber, 2. Ashur, 3. Lukrecja. Szkoda, że w szeregach spartacusa nie ma żadnej ciekawej postaci, ani dobrego aktora:( Piszcie swój osobisty ranking postaci:-)
Odcinek świetny- końcówka z akcją Gannicusa miażdżąca:) a co do postaci to ja niezmiennie lubię Gannicusa, Doctore i Crixsosa, choć on ostatnio się trochę uspokoił.
Czy mnie oczy mylą, czy w Spartacusie coraz bardziej efekty wyglądają na sztuczne komputerowe animacje? Scena z "Górą, która jeździ" i cała walka między Galami i tymi drugimi(sry nie pamietam jak sienazywaja) swietna. No i Gleber, widoczna zmiana. Zawzięty skurczybyk się zrobił no i jakoś tak lepiej wygląda niż w 1 sezonie :D
Nie wiem, czy jestem tak wciągnięta w ten serial, czy po prostu nie znam się na efektach, ale mi się wydawało, że jest lepiej. Czy ta scena walki nie świadczy właśnie o poprawie efektów? Góra się niestety nie najeździł. Nareszcie, ktoś oprócz mnie docenia tę zmianę w Glaberze ;)
no nei wiem, moze sie czepiam, ale srodek głowy jakos tak mi sztucznie wygladał. A co do samych walk to mi sie podobaja, nie mowie ze nie ;) ale ta krew tak sztuczna coraz bardziej ;) a o jaka zmiane chodzi dokładiej? zachowanie czy wyglad? ;P
Jedno i drugie, lepiej się na niego patrzy, gdy nie płaszczy się pod kiecką żony i nie zgina w pół przed teściem. Rzekłabym zmężniał. Wnętrze głowy wyglądało moim zdanie właściwie, cieszę się, że przy okazji tej sceny nie "zachlapali" kamery stuczną krwią, było jej tyle ile trzeba.
"Jedno i drugie, lepiej się na niego patrzy, gdy nie płaszczy się pod kiecką żony i nie zgina w pół przed teściem" Ooo, właśnie tak :D Widać jakiś ogień w oczach, szczególnie w scenie, kiedy Ashur pyta o Gannicusa opuszczającego miasto, a Glaber odpowiada: "Crucify" ^^
Ogólnie Craig Parker odwala świetną robotę z tą postacią. Oby dalej miał silne przebłyski typowego, rzymskiego badass ociekającego władzą i seksem ;)
Dla mnie za bardzo zajmują się tymi spiskami, zamiast zaserwować więcej scen z oddziałami Spartakus. Szczerze mówiąc to usypiam gdy widzę Ilythie i Lukrecje i czekam na to co wykombinuje Spartakus.
jak wiemy z trailerow Ilythia nie zginie , jakos ucieknie/odbiją ją lub na kogoś wymienią :P ale napewno cala wroci do ludus ! co do odcinka ja jestem ZADOWOLONY :) bo wrescie coś konkretnie zaczela dzialac moja ulubiona postac czyli LUKRECJA , widac ze coś juz uknula i napewno na koniec seri bedzie jedną z wygranych , fajnie ze wrocil do rudej peruki :P:P cieszy mnie tez ze pogodzila sie z Ilythia , taka przyjaciolka jej sie przyda .