...znaczy, chyba taki będzie koniec trzeciego sezonu. Spartacus wisi na krzyżu wśród swoich kumpli, podchodzi jakiś pretorianin, centurion czy inny i nagle w czasach przed Chrystusem wybucha pierwszy ładunek wybuchowy zamocowany na kolesiu na krzyżu!
No bo przecież ta groteskowa przemoc jest jak z komiksów Gartha Ennisa, czyżby reżyserował jakieś odcinki pod pseudonimem? ;D Ale tak na serio to sezon lepszy od pierwszego i prequellowego. Piąty odcinek był najlepszy, poprzednie były nudne, a następne się trzymały nieźle ale nie lepiej niż piąty. Jedne co mnie zdziwiło to to, że Xena ześwirowała zamiast się mścić. No ale cóż. Ciekawsze od walki rzymian i rebeliantów było to co się działo między dwiema harpiami w starym ludus'ie. Cały sezon powinien się nazywać: "Sympathy for the Harpys!" Ukryte człowieczeństwo zdeprawowanych potworzyc wychodzi na wierzch gdy są torturowane fizycznie lub psychicznie. Biedna Lucretia, biedna Ilithyia, biedna... Nie, to tyle, większej liczbie osób w tym sezonie nie współczułem. No, może jeszcze tej niewolnicy na krzyżu.