Aż się dziwie że po wypuszczeniu takiej kaszany, zdołali uratować ten serial i wypuścić rewelacyjny czwarty sezon.
tępym amerykanom najwyraźniej się spodobał
a Wojna Potępionych i tak nie umywa się do BaS i GotA
Racja, najlepsze były dwa pierwsze sezony. Pozostałych nie nazwał bym miernotami ale widać, ze to nie ten poziom co poprzednie.
Tępym Amerykanom? Ja widziałem w sieci i na żywo większe wpadki ze strony Polaków niż Amerykanów.
Skoro tacy tępi to jak wytłumaczysz ich postęp technologiczny, czy popkulturowy, w szczególności kino.
Już któryś raz z kolei spotkałam się z taką opinią i naprawdę się dziwię. Pierwszy sezon wciągnął mnie mniej więcej od połowy, poza tym bardziej mnie irytował niż zachywycał, natomiast drugi połknęłam w kilka dni. Ani jeden odcinek nie zaniżał poziomu, twórcy też ograniczyli się z nierealnymi efektami specjalnymi tak uwielbianymi przez nich w "blood&sand". Trudno było się przyzwyczaić do nowego Spartacusa, a aktorka grająca Naevię to porażka, a mimo wszystko ten sezon podobał mi się bardziej od pierwszego. Nie wiem jak z trzecim - dopiero przede mną.
Zdecydowanie przyznaję rację, co prawda nie widziałem jeszcze ostatniego sezonu ale z dotychczasowych trzech ten zdecydowanie najgorszy.
Po pierwsze zmiana aktora, oczywiście była wymuszona ale obecny Spartakus nie ma w ogóle charyzmy, przyćmiewają go praktycznie wszyscy cokolwiek znaczący buntownicy (Gannikus, Oenomeus czy nawet Agron i zachrypniety Krikssos). O warunkach fizycznych obecnego Spartakusa też nie ma co pisać bo są po prostu mierne i teoretycznie powinny go zdyskwalifikować z takiej roli. A jego "przemowy" wzbudzały u mnie jedynie uśmiech politowania a nie donośne zakrzyknięcie i chęć przelania rzymskiej krwi :)
Jedziemy dalej, brak Batiatusa również wychodzi serialowi bokiem, był on najlepszym aktorem w całej serii i naprawdę robił serialowi dobrą robotę.
Powstanie ukazane jako zbitka kilkudziesięciu obdartusów to po prostu żenada. Rozumiem, że warunki finansowe serialu nie były zbyt duże ale starcia 3 vs. kilku nadciągających pojedynczo Rzymian (gdzie jakiekolwiek szyki bojowe? używali ich chyba tylko do podejscia na pole bitwy) było dość denerwujące. Szkoda też że Rzymianie nie wymyślili żadnej broni miotającej czy dystansowej, jedna bitwa i byłoby po całej rebelii ;) W sumie tarcze też chyba nosili tylko dla ozdoby.
Rzymskie wątki też naciągane, u pretora ginie jedna z ważniejszych obywatelek miasta i nie ma z tego tytułu żadnych konsekwencji? Obywatelka jest gwałcona przez niewolnika i nikt o tym nie wie? Pretor z ciamajdy staje się geniuszem zła by na końcu znów dać manipulować sobą przez zdradziecką żonę i stracić najlepszego sojusznika (jak już jesteśmy przy śmierci Ashura to... serio? Naevia?)? Za dużo w tym głupoty. A, wspominałem już o tym w innym temacie- Lukrecja błogosławiąca krzyżem na czole obywateli pobiła wszystko :)
Końcówka w willi Batiatusa też pozbawiona jakiegokolwiek sensu, byleby zakończyć pewne (domyślam się że przeszkadzające w kolejnym sezonie) wątki. Logiki i sensu w postępowaniu Lukrecji przez cały sezon znaleźć nie można.
No i na końcu, nie wiem czy wątek homoseksualny musi być w każdym sezonie a jeśli tak to dlaczego ale jak dla mnie jest on zbędny, tym bardziej że tworzy dziwne relacje jak np. Agron będący gejem a jednocześnie przywódcą bandy nieokrzesanych Germanów- rozumiem, że homoseksualizm mógł być akceptowany na rzymskich salonach ale nikt mi nie wmówi, że u pospolitych plemion żyjących w jakiejś głuszy takie związki były na porządku dziennym. A tutaj banda nieokrzesanych wojów patrzy jak dwóch facetów się zalizuje i nic ich to nie rusza.
Wylałem swoje żale. Czwarty sezon obejrze wyłącznie dla postaci Gannikusa którego szczerze polubiłem, szkoda że dołączył do przegranej sprawy ;)
Zgadzam się w 100% ze wszystkim co napisałeś. Chcę tylko dodać, że ponad wszelkie wady tego sezonu wybija się piz****tość nowego Spartacusa - widać że facet w życiu biegał może ze trzy razy. Wystarczy chociaż zwrócić uwagę jak ciapciowato stoi - kolanka do siebie, stópki na zewnątrz 0.o. Totalna porażka jeżeli chodzi o wybór aktora. Nie rozumiem zupełnie tej decyzji, bo aktorem wybitnym również nie jest. W BaS oś serialu tworzyli Spartakus i Kwintus, w GotA Kwintus i Gannicus. A tutaj? Illytia i Lukrecja... -.- świetne kobiece role, jednak zasiadając do Spartakusa chcę oglądać epicko ukazaną walkę, krew i przemoc - to co zobaczyłam w pierwszym i jeszcze w drugim sezonie, a nie knowania znudzonych rzymianek i dramatyczne spojrzenia rodem z mody na sukces... Niestety, słaby sezon. Mam nadzieję że ostatni okaże się lepszy. :)
Również się zgadzam, trzeci sezon scenarzyści napisali chyba po pijaku, mnóstwo niespójności, nielogiczności i głupoty w scenariuszu, po za tym brak tak wyrazistych aktorów jak np., Batiatus, nowy Spartakus - wiadomo wymuszony, ale mogli naprawdę dobrać kogoś porządnego do tej roli, a nie playboya. I to tyle o trzecim sezonie. Ale nie ma się co załamywać bo w czwartym dostajemy już dużo nowych postaci m.i.n rewelacyjnego Marka Krassusa, efekty specjalne są już o wiele bardziej dopracowane i generalnie widać większy budżet. Po za tym scenariusz też jest ogarnięty, dlatego nie zrażajcie się beznadziejnym trzecim sezonem i śmiało oglądajcie czwarty.